W jednej ręce dziecko, w drugiej kieliszek. Trend "Wine mom" niepokoi specjalistów

2022-10-18 12:10

Trend "Wine mom" pojawił się w internecie podczas pierwszego lockdownu. Na TikToku i Instagramie pod hasztagiem #winemom pojawiły się wówczas tysiące zdjęć i nagrań, na których młode mamy ostentacyjnie piją „zasłużoną” lampkę wina, odreagowując w ten sposób trudy rodzicielstwa. Nowa moda wywołuje jednak wiele sprzeciwów.

Instagramowy i tiktokowy trend #winemom. Piją z małym dzieckiem na ręku i nie widzą w tym nic złego

i

Autor: Getty images/ TikTok @deenanicolebuckner Instagramowy i tiktokowy trend #winemom. Piją z małym dzieckiem na ręku i nie widzą w tym nic złego

„Wine mom” to powszechy trend, o czym świadczy ilość postów w mediach społecznościowych oznaczonych właśnie hasztagiem #winemom. Na Instagramie obecnie jest ich ponad 91 tysięcy.

Przeczytaj: Matczyna wściekłość: gdy kochasz, a mimo to wybuchasz. To znak od ciała, że czas zadbać o siebie

Najczęstsze błędy wychowawcze, które popełniają rodzice

Lampka wina na trudy matczynego żywota

Trend ten doczekał się nawet własnego wpisu w Wikipedii. Czytamy w nim: „„Wine mom” to termin używany do opisania typowej matki z klasy średniej, często z małymi dziećmi, która sięga po napoje alkoholowe, aby poradzić sobie z przepracowaniem lub zmęczeniem z powodu rodzicielstwa.”

Podążające za tym trendem mamy najczęściej cały dzień pracują w domu na pełen etat, czują się przytłoczone, osamotnione, brakuje im interakcji społecznych i przestrzeni osobistej. Lampka wina w ich przekonaniu jest nagrodą za te trudy i codzienne poświęcenie swoich potrzeb dla innych. Wino jest zaś „zdrowszą” alternatywą niż inne napoje alkoholowe i bardziej akceptowalną przez społeczeństwo. Istnieje też przekonanie, że nie uzależnia tak jak mocniejszy alkohol.

W internecie aż roi się od nagrań, na których mamy chwalą się tym rytuałem, nierzadko występując na nich razem ze swoimi małymi dziećmi. Jednym z takich nagrań pochwaliła się na TikToku pewna mama, która prowadzi profil pod nazwą @deenanicolebuckner. Na udostępnionym przez nią filmie widać, jak sortuje pranie i trzyma na rękach malutkie dziecko. Co jakiś czas sięga też po szklankę z czerwonym napojem. Po hasztagu dołączonym do nagrania można wywnioskować, że to wino.

Nagranie wzbudziło skrajne emocje wśród internautów. Jedni bili mamie brawo, inni krytykowali za dawanie złego przykładu. Większość komentarzy było jednak pozytywnych – pełnych zrozumienia dla publikującej go mamy. A co na ten temat sądzą eksperci?

Psychologowie: „Rodzice potrzebują wsparcia, a nie lampki wina”

Specjaliści od uzależnień i psychologowie alarmują, że trend ten zmierza w złym kierunku. Po pierwsze ustawia dziecko w roli winnego za to, że mama pije. Po drugie jest prostą drogą do uzależniania się od alkoholu. Tymczasem zmęczona matka potrzebuje wsparcia i zmian w swoim życiu, które będą podążały za jej potrzebami, a nie t-shirtów z napisem „Moje dziecko jest powodem dla którego piję” – alarmuje Blair Sharp, amerykańska aktywistka działająca na rzecz trzeźwości.

„Pod pojęciem kultury wina mam na myśli narrację społeczną, która mówi, że mamy potrzebują wina, aby sobie radzić, być rodzicami i przezwyciężyć wyzwania związane z wychowywaniem dzieci. Tu nie chodzi o picie wina. Chodzi o obwinianie naszych dzieci za powód, dla którego pijemy lub proponując wino zamiast faktycznego wsparcia dla matek, które naprawdę mają problemy” – pisze dalej w swoim poście.

Psycholożka Magdalena Komsta, autorka bloga wymagające.pl zauważa także inne niebezpieczeństwo związane z tym trendem. W swoim niedawnym wpisie na Facebooku ostrzega, że taki codzienny wieczorny odpoczynek w towarzystwie lampki wina może niepostrzeżenie stać się rutyną/jedynym sposobem na radzenie sobie z problemami.

„Być może widzisz na Instagramie inne matki, które też co chwilę wrzucają fotki z chwil wieczornego relaksu z kieliszkiem prosecco. Być może myślisz, że skoro się nie upijasz, to takie radzenie sobie z napięciem jest w porządku. Być może nawet nie zauważyłaś, kiedy stało się to Twoją codziennością. Bycie matką jest źródłem nie tylko przyjemnych emocji. Ale picie alkoholu nie jest jedynym ani głównym sposobem na radzenie sobie z trudami macierzyństwa” – pisze.

Przeczytaj także: "Nikt nie umie mnie tak rozzłościć, jak własne dziecko." 6 przyczyn, które musisz poznać, by móc to zmienić

Alkohol nie rozwiązuje problemów

Bycie mamą bywa wyczerpujące, przytłaczające i stresujące, wymaga też dużych poświęceń. Alkohol jednak nie rozwiąże tych problemów. Jest substancją silnie uzależniającą. Jeśli często relaksujesz się przy alkoholu, następnym razem gdy sięgniesz po kieliszek, zadaj sobie pytanie „czy piję po to, aby zapomnieć na chwilę, odprężyć się, a może uciec?”. Jeśli padnie z twoich ust słowo „tak”, pomyśl, co zamiast alkoholu mogłoby przynieść ten sam efekt. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby: wyjście do ludzi, powrót do pracy, znalezienie przestrzeni dla swojego hobby czy rozmowy z kimś bliskim.

Warto krytycznie przyjrzeć się swojemu wzorcowi spożywania alkoholu i sprawdzić, czy alkohol za dobrze nie rozgościł się w twoim życiu.

„Jeśli trudno Ci sobie radzić z codziennym napięciem bez alkoholu, są specjaliści, którzy bezpłatnie Ci w tym pomogą. W każdym mieście powiatowym i większym znajdziesz ośrodek terapii uzależnień. To miejsce, gdzie bezpłatnie, bez ubezpieczenia i bez skierowania możesz znaleźć pomoc terapeuty uzależnień, psychologa i psychiatry” – radzi Magdalena Komsta.

Zachęcamy was do przeczytania całej wypowiedzi ekspertki.