Macierzyństwo wywołuje mnóstwo uczuć i emocji, często różnorodnych. Między miłością a radością znajduje się również miejsce na poczucie winy. Powoduje je przede wszystkim właściwa każdemu człowiekowi i w przypadku matek wcale nie zanikająca, chęć do znalezienia w dniu pełnym obowiązków choć jednej chwili dla siebie.
Spis treści
- Poczucie winy: nieodłączny towarzysz macierzyństwa?
- Poczucie winy: czy jest uzasadnione?
- Poczucie winy: jak z nim walczyć?
Poczucie winy: nieodłączny towarzysz macierzyństwa?
- Znalezienie chwili dla siebie wymaga bardzo dobrej organizacji dnia. Zmęczenie czasem na to nie pozwala. Nierzadko mam po prostu ochotę położyć się na kanapie i nic nie robić. Ale tak też się nie da, bo dzieci skaczą, o coś pytają. Ostatnio w końcu zapisałam się na kurs języka angielskiego. Chcę się czegoś nauczyć.
Moi synowie są już przedszkolakami, córka chodzi do szkoły. Dorastają, a mi dopiero teraz otworzyły się klapki na oczach. Jak dzieci były malutkie, w ogóle nic innego mnie nie interesowało. Dopiero teraz wyjrzałam zza tych klapek i zobaczyłam, że świat nadal istnieje. Tak naprawdę nie mogę nawet powiedzieć, czym się interesuję, bo na żadne zainteresowania nie miałam czasu - mówi pani Dorota Czyżo, mama Basi, Wojtka i Kuby w rozmowie z "Dzień dobry TVN".
Takie odczucia towarzyszą zapewne niejednej mamie. Stereotypowo to właśnie matki, a nie ojcowie, mają skłonności do obwiniania siebie o niewłaściwe wychowywanie dziecka. Tata zostawiony z dzieckiem i gromadką jego przyjaciół raczej nie będzie się przejmował, że dzieci narobiły w mieszkaniu ogromny bałagan, chodzą ubrudzone, ale za to bardzo zadowolone.
Czytaj: Mam dziecko, a kupuję sobie nowe szpilki. Jestem wyrodną matką?
Matka w tej samej sytuacji zapewne wyrzucałaby sobie, że nie potrafiła nad nimi zapanować, że zrobiła coś źle, a teraz czeka ją jeszcze sprzątanie całego mieszkania. Zagłębiałaby się w poczuciu winy. Oczywiście, dużo zależy od konkretnej osoby, jednak istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak właśnie by się stało.
Młode mamy zazwyczaj mają bardzo mało czasu tylko dla siebie. Jeśli już gdzieś wychodzą, np. z koleżankami, na warsztaty, niepokoją się, jak mąż radzi sobie z dzieckiem i czekają na telefon od zdezorientowanego i nie mogącego sobie poradzić ojca.
Jeśli tak się dzieje - bo mąż rzadko przebywający z niemowlakiem nie miał kiedy nauczyć się jego "obsługi" - utwierdzają się w przekonaniu, że niepotrzebnie wychodziły. Czy poczucie winy w takiej sytuacji jest uzasadnione i czy rzeczywiście nieustająca obecność mamy jest dziecku bezwzględnie do szczęścia potrzebna?
Poczucie winy: czy jest uzasadnione?
- Proponowałabym pewne przedefiniowanie. Matka, jeśli gdzieś wychodzi, ma poczucie winy, że robi coś dla siebie. Powiedziałabym, że to nie jest robienie czegoś dla siebie, ale właśnie dla dziecka. Dzieci, które widzą zadowoloną, szczęśliwą i zrelaksowaną mamę zdecydowanie lepiej funkcjonują. W ten sposób przekazujemy im też pewien wzorzec: kobiety mogą mieć wydzielony kawałek życia tylko dla siebie - mówi psycholog Monika Dreger,.
Jej słowa potwierdzają opublikowane niedawno badania Melissy Milkie z Uniwersytetu Toronto w Kanadzie. Dowodzą one, że ilość czasu, jaką spędzamy z dziećmi powyżej 3. roku życia, nie ma wpływu na ich rozwój emocjonalny i intelektualny.
Oczywiście, chwile spędzone z dzieckiem są niezwykle ważne, ale priorytetem jest jakość, a nie ilość. Znacznie więcej da dziecku intensywnie spędzony czas, kiedy mama skupia się tylko na nim niż bezustanne, ale bezowocne przebywanie w swojej obecności.
Dowiedz sie: Powrót do pracy po ciąży. Jak wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim?
Gorzej wygląda sprawa z nastolatkami. Aby pozytywnie na nich wpływać, rodzic powinien poświęcać dziecku w tym wieku 6 godzin tygodniowo. Na pewno nie jest to kryterium nie do spełnienia.
Mamy najmłodszych dzieci również mają prawo do czasu tylko dla siebie. Jak jednak sprawić, by wyjście ze znajomymi czy lektura książki w domu, gdy dziecko bawi się obok z tatą, nie wywoływało poczucia winy?
Poczucie winy: jak z nim walczyć?
Są sposoby na to, byś mogła spokojnie pozwolić sobie na poświęcanie czasu tylko dla siebie, nie mając przy tym wyrzutów sumienia. Jak to zrobić? Oto kilka wskazówek, które mogą ci pomóc:
- Nie czytaj blogów ani forów internetowych, które wywołują w tobie poczucie winy. Prawie każda młoda mama szuka w internecie porad kobiet w podobnej sytuacji. To zupełnie naturalne, jednak niektóre wyznania, przechwałki mogą doprowadzić taką kobietę do załamania. Nie ma sensu czytać stron pisanych przez "najwspanialsze matki świata", które, zdawałoby się, nie robią nic poza opieką nad dzieckiem, dbaniem o jego odpowiednie żywienie, zapobieganiem chorobom, poświęcaniu się wspaniałym zabawom z dzieckiem. Jednocześnie wyglądają, jakby właśnie wyszły od kosmetyczki i fryzjera. Wybieraj tylko te strony internetowe i te internetowe znajomości, które podnoszą cię na duchu. Na pewno znajdziesz kobiety, które mają do macierzyństwa takie samo podejście jak ty - nie lepsze i nie gorsze od innych.
- Zamiast spędzać z dzieckiem każdą chwilę, ale na niczym konkretnym, zarezerwuj w ciągu dnia np. godzinę na wspólne zabawy. Dziecko będzie szczęśliwsze niż gdyby miało godzinami przesiadywać w obecności naburmuszonej mamy. Jeśli jesteś na urlopie macierzyńskim bądź wychowawczym, pozwól sobie na wieczorne wyjścia w takim stopniu, na jakim ci zależy.
Przeczytaj: Nie karmię piersią. Czy muszę znosić terror laktacyjny?
- Nie bój się zostawiać dziecka z tatą. Takie postepowanie może się obrócić przeciwko tobie. Będziesz się bała zostawić z nim niemowlę, no bo przecież "mężczyźni nie potrafią zajmować się dziećmi". Jeśli się tego nie nauczą, to rzeczywiście nie będą umieli sobie poradzić. Młody tata często sam chce zajmować się dzieckiem, a jeśli będzie częściej to robił, ty będziesz mogła ze spokojem ich razem zostawiać.
- Znajdź pozytywne aspekty sytuacji, która wzbudziła w tobie poczucie winy. Zostawiłaś dziecko z opiekunką i źle się z tym czujesz? Pomyśl, czego dziecko może się od niej nauczyć, jak razem świetnie spędzili czas. Dziecko poszło do przedszkola i zastanawiasz się, jak na to zareaguje? Pomyśl, że zmiany są naturalne w życiu człowieka, a dziecku przecież w placówce nie dzieje się krzywda. Poznaje pierwszych kolegów i koleżanki, bierze udział w ciekawych wycieczkach, uczy się.
- W sytuacji kryzysowej weź głęboki oddech i zrób kilka skłonów. Może się wydawać, że to mało, ale takie zachowanie pozwoli ci nabrać dystansu, np. po rozmowie z inną mamą, która w piaskownicy stwierdziła, że zna się na czymś lepiej niż ty. Po powrocie do domu po prostu na chwilę się zatrzymaj, a najgorsza faza zdenerwowania wywołana jej zachowaniem na pewno minie.
Czytaj: "Zostawiłam niemowlę pod opieką męża i usłyszałam pytanie, czy się nie bałam"
Pamiętaj, że idealna matka nie istnieje i ty też nie musisz taką być. Poczucie winy w niczym nie pomoże, a przecież dla swojego dziecka i tak zawsze będziesz najlepsza i ukochana.