Ta rodzina ma mnóstwo pomysłów na to, jak usprawnić sobie życie z dużą gromadką dzieci. Wycieczka górska z czworaczkami w nosidłach? Czemu by nie! Wypad do parku rozrywki z czterema niemowlakami i żądnym wrażeń pierwszakiem? Jak najbardziej.
Rodzina Hay'ów udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych. Grunt to pozytywne nastawienie i dobra organizacja.
Zobacz też: Czy leczenie niepłodności zwiększa szansę na ciążę mnogą?
Sprawdź: "Szacun". Tak mama 3-letnich bliźniąt i świeżo narodzonych trojaczków ogarnia życie
Gdy młoda Amerykanka - Lindsay Hay - w wieku 24-lat została mamą po raz pierwszy i gdy na świat przyszedł jej syn Carson, nie przypuszczała, że będzie miała aż tak dużą rodzinę. Trzy lata później zdecydowała wraz z mężem, że czas na drugie dziecko. Los jednak ich zaskoczył i sprawił im aż czwórkę.
Para, która zawsze uwielbiała podróżować, nie zatrzymała się jednak w miejscu. Szukają sposobów, by tak usprawnić swoje życie z gromadką maluchów, żeby nie musieć rezygnować z ulubionych aktywności. Rodzinę Hay`ów wciąż gdzieś "nosi". Jak udaje im się zachować aktywność z tak dużą rodziną? O podrzucaniu maluchów do dziadków nie ma mowy, bo jak sami twierdzą, chcą pokazać swoim dzieciom świat. Jak więc to robią?
Podróżowanie i odkrywanie świata z tak wieloma dziećmi nie zawsze jest łatwe, ale naszym celem jest, aby nie spowalniało nas to zbytnio i by życie wyglądało normalnie. Chcemy dać Carsonowi i dzieciom jak najlepsze dzieciństwo, nawet jeśli oznacza to konieczność robienia rzeczy trochę nieszablonowych - napisała Lindsay pod zdjęciem, na którym cała rodzina zwiedza jeden z amerykańskich parków narodowych.
Wycieczka piesza po górskich terenach z czworaczkami w nosidłach wydaje się niemożliwa. Wiele rodzin z jednym tylko niemowlakiem rezygnuje z takich atrakcji, ale nie oni. Para kupiła dwa specjalne nosidła bliźniacze i obydwoje przemierzyli park narodowy z dodatkowym obciążeniem. Nic dziwnego, że rodzina wzbudza zachwyty wśród obserwatorów.
Przeczytaj: Poród wieloraczków - naturalny czy przez cesarskie cięcie?
Jak jeszcze para usprawnia sobie życie z czworaczkami? Do reszty wycieczek Hay`owie mają specjalny wózek, który wygląda trochę jak powóz konny. By znaleźć trochę czasu na pracę, gdy są w domu, większość czasu spędzają na podłodze, gdy maluchy wesoło pełzają. Każdą chwilę wykorzystują do granic. Lindsay np. odciąga pokarm w drodze na zakupy.
Para przyznaje też szczerze, że nie dałaby rady, gdyby chwilami nie korzystała z pomocy niani i babci. Takie momenty wytchnienia dają im jeszcze więcej siły, by później wraz z całą gromadką czerpać radość z rodzinnego życia. Brawo! Jesteśmy pełne podziwu.
Dowiedz się: Od zbierania puszek do sporego majątku i 16 dzieci. O tej rodzinie zrobiło się głośno