Influencerzy, którzy tworzą treści przeznaczone dla rodziców małych dzieci, zwykle kierują się jedną z dwóch zasad: ich posty i filmy uczą albo bawią. Czasem umiejętnie łączą te dwie rzeczy i trzeba przyznać, że właśnie za ten dystans do siebie, a czasem także prawdziwy talent, kochają ich tysiące obserwatorów.
Nie inaczej było w przypadku nowej serii, którą na swoim koncie na Instagramie zapoczątkowała Magda Jasińska, prowadząca popularny profil @mamine.skarby. Co tak bardzo spodobało się jej obserwatorom, że z miejsca okrzyknęli serię mianem genialnej?
Zobacz też: Nie powiedziałabyś tak do gościa, więc dlaczego mówisz to do dziecka?
Macierzyństwo bez lukru
Trend pokazywania macierzyństwa (i ojcostwa, bo coraz popularniejsze kanały prowadzą mężczyźni) takim, jakie ono jest, bez upiększania, ma się całkiem dobrze. W internecie nie brakuje relacji takich jak te, na którym mama z Tiktoka opowiada o tym, że marzy o prysznicu czy publicznych zwierzeń rodziców, którzy płaczą po obejrzeniu odcinka bajki "Blue".
Coraz więcej rodziców podgląda nie to idealne życie, które część osób pokazuje na Instagramie, ale właśnie profile, które pokazują prawdziwą codzienność. Rodziców, którzy mają bałagan w domu, są zmęczeni i przytłoczeni, czasem mieliby ochotę uciec od codzienności. Miło jest wtedy obejrzeć film, na którym ich ulubiona instamama nie wstydzi się swoich małych porażek i pokazuje, że ty też nie musisz. Ważniejsze od czystego domu są uśmiechnięte dzieci i to, by znaleźć chwilę niekoniecznie na edukacyjną zabawę, ale zwyczajny, wspólny czas.
Co by było gdybyśmy... mówili tak do siebie?
Mama czwórki dzieci prowadząca profil @mamine.skarby postanowiła pokazać, jak komunikaty, które wspólnie z mężem na co dzień kierują do dzieci, brzmią wypowiedziane do siebie.
W pierwszym filmie odegrali scenki podczas jazdy samochodem, szykowania się do wyjścia i korzystania ze smartfona.
Komentujący film zauważyli, że mówiąc w ten sposób do dzieci możemy nie dostrzegać tego, jak wiele od nich wymagamy. "Od dzieci wymagamy znacznie więcej niż udźwignąłby dorosły - nie ma miejsca na niewyspanie, gorszy humor czy brak ochoty na coś" - napisał jeden z obserwatorów.
Nie brakowało też istotnej uwagi, że w przypadku dzieci reakcja na tak brzmiące komunikaty wcale nie jest tak pozytywna jak w przedstawionych przez rodziców scenkach.
"Jedna z najlepszych rolek, jakie ostatnio widziałam"
Internauci od razu zauważyli, że ten film wymaga kontynuacji. Nie kazali długo czekać, bo pojawił się już kolejny z tej samej serii. Tym razem na tapet trafiło wspólne jedzenie posiłku. Nie obyło się bez komunikatu, że "warzywka też jemy". W kolejnej scence widzimy mamę gotową do wyjścia, którą mężczyzna kieruje do toalety: "obowiązkowo siusiu".