Emocji w życiu rodzica na pewno nie brakuje, codzienne doświadczamy całej ich palety. Próbujemy sobie z nimi poradzić na różne sposoby, z różnym skutkiem. Wydawałoby się to proste, w końcu znamy przyczynę, więc na pewno jest i rozwiązanie. Mamy konkretną emocję, np. złość i wydawałoby się jasną przyczynę tego stanu, np. dziecko znów nie zrobiło tego, o co je poprosiłyśmy. Aktywna w sieci psycholożka podpowiada, aby zajrzeć głębiej i odkryć, co naprawdę kryje się za tym, co odczuwamy.
Nie złościsz się na dziecko, a na rodziców
Justyna Bejmert to psycholożka, która pomaga rodzicom zrozumieć siebie i swoje dziecko. Na swoim instagramowym profilu @psycholog.justyna.bejmert podpowiadała m.in. jak reagować, gdy maluch nas uderzył, czy czego nie mówić, młodemu człowiekowi, który czeka na rodzeństwo. W nowym wpisie skupia się na emocjach, które odczuwają rodzice. Wskazuje, że złość bardzo często nie jest o tym, na co złościmy.
Ale jak to? Psycholożka podaje nam przykład: mamy rodzica, który złości się na swoje dziecko. Gdy zapytamy go o powody tego stanu, powie nam na przykład, że to dlatego, że dziecko nie słucha. Gdy będziemy drążyć, dowiemy się, że złości się o to, że nie słucha, ignoruje, że jestem nieważna, nieszanowana. Idziemy jeszcze dalej, chcemy dowiedzieć się, skąd zna to uczucie, z czym się kojarzy?
Kojarzy mi się z moim rodzicem, który też mnie ignorował, który mnie nie słuchał, którego musiałam prosić o uwagę, o miłość, o zainteresowanie, do którego nigdy nie mogłam przyjść z żadnym problemem
- opisuje dalej psycholożka.
Odczucia pozornie wywołane przez zachowanie dziecka, tak naprawdę swoje korzenie mają gdzie indziej, a to, co zrobiło dziecko jest tylko „wyzwalaczem”, które uruchamia potężną lawinę.
„Potraktuj złość jako prezent”
W swoim nagraniu psycholożka podpowiada, abyśmy potraktowały złość jako prezent - coś, co pozwala nam dojść do tego, co naprawdę wywołuje w nas tę emocję. Bo ona jest jedynie wierzchołkiem, wystaje sponad mnóstwa innych często nieprzyjemnych i niechcianych odczuć.
Złość jest bardzo często taką kamizelką ochronną, którą zakładamy, bo łatwiej jest się czasami zezłościć, niż poczuć ten ból w środku. Potraktuj złość jako prezent, jako coś co ci trochę naświetla te obszary, które wymagają zaopiekowania, jako prezent, który pokazuje ci te niezagojone rany z przeszłości, które warto by opatrzeć, zająć się nimi
- podpowiada Justyna Bejmert.