Wczesne macierzyństwo, czyli jak zostałam mamą w wieku 16 lat

2021-10-22 16:08

Planowana ciąża w wieku 16 lat? Zakładanie rodziny, ciąża i dziecko to kwestie, które kojarzą się z dorosłymi i dojrzałymi ludźmi. Bycie rodzicem to zadanie trudne i niezwykle absorbujące. A jednak zdarzają się szczęśliwe rodziny w których nastoletnie macierzyństwo, to tradycja...

wczesne macierzyństwo

i

Autor: Getty Images Wczesne macierzyństwo - z jakimi problemami się wiąże?

16-letnia mama? 34-letnia babcia? Poznajcie Monikę i Irenę, które są najlepszym przykładem na to, że wczesna ciąża nie musi kojarzyć sie jedynie z lękiem i obawami o przyszłość. Irena, matka Moniki urodziła ją gdy miała 17 lat, sama mówi o tym, że wczesne macierzyństwo staje się niemal rodzinną tradycją.

Jej córka urodzenie dziecka zaplanowała. Kiedy poznała o kilka lat starszego Darka nie wyobrażała sobie, że nie będą mogli być razem. Zdecydowali się na dziecko i tak miesiąc po swoich 16. urodzinach Monika urodziła Patrycję.  Dziewczynka rozwija się doskonale. Choć skończyła dopiero dziesięć miesięcy, już biega po domu i ogrodzie. Otwiera szuflady, wspina się po schodach, wszędzie jej pełno.

– Jeśli dalej będzie się rozwijać w takim tempie, to i ja zostanę młodą babcią – śmieje się Monika. Ale kiedy miała poinformować rodziców o swojej ciąży, wcale nie było jej do śmiechu. – Chodziłam za mamą cały dzień i nie mogłam się zdobyć na to wyznanie. W końcu wyszłam z domu i... wysłałam rodzicom SMS-a z wiadomością, że zostaną dziadkami.

Czytaj też: Zalety wczesnego macierzyństwa.

Spis treści

  1. Wczesne macierzyństwo i wsparcie rodziny
  2. Jak poradzić sobie z brzuszkiem w szkole i zrezygnować z przyjemności płynących z dorastania?
  3. Odwrócona kolejność - najpierw macierzyństwo, potem inne rzeczy
M jak mama: Konsekwencje palenia papierosów w ciąży

Wczesne macierzyństwo i wsparcie rodziny

- W dzisiejszych czasach młoda mama potrzebuje wsparcia rodziców - zgodę na ślub ze starszym chłopakiem musiał wydać sąd. Chcieliśmy pomóc córce - wspomina Irena – Był strach i nerwy. Przecież nawet dobrze nie znałam wybranka córki. No i bardzo się bałam, jak sobie dadzą radę – wspomina Irena.

Bała się bardziej niż przed laty, kiedy sama miała zostać młodziutką mamą. – Bo wtedy jakoś prościej było. Mąż poszedł do pracy i spokojnie mógł utrzymać rodzinę, a nawet kupić samochód. Łatwiej było w tamtych czasach podejmować decyzje o dzieciach.

Dowiedz się: Jakie zasiłki przysługują nieletniej mamie?

Rodzice Moniki wiedzieli, że córka potrzebuje  pomocy. – Tata jeździł ze mną na wizyty do lekarza, a mama pomogła załatwić sprawy w sądzie – opowiada Monika. Jako 16-latka musiała dostać zgodę sądu na ślub z Darkiem. – Małżeństwo to był nasz twardy warunek – przyznaje Irena.

– Dziecko musi mieć rodzinę, tak zostaliśmy z mężem wychowani. – A nam właśnie o to chodziło – dodaje Monika. – Formalności udało się załatwić i pobraliśmy się, gdy Patrycja miała tydzień. Dzięki temu mogła zostać zameldowana u nas. Inaczej, zgodnie z prawem, jej adres zameldowania byłby u mojej mamy, bo ja jestem niepełnoletnia. A my chcieliśmy być odpowiedzialni za małą od samego początku.

Przeczytaj: Kiedy zdecydować się na pierwsze dziecko?

Jak poradzić sobie z brzuszkiem w szkole i zrezygnować z przyjemności płynących z dorastania?

Monika musiała dorosnąć szybciej niż inne gimnazjalistki. O ciąży sama poinformowała dyrektora szkoły, nauczycieli i kolegów. Bała się, jak zareagują. Niepotrzebnie.

Nikt nie robił mi przykrości. Przeciwnie – koledzy i koleżanki byli bardzo mili i troszczyli się o moje samopoczucie. Kiedy w szóstym miesiącu ginekolog kazał mi zostać w domu i odpoczywać, dyrektor naszego gimnazjum przywoził mi soki i owoce, żeby maluch się lepiej rozwijał.

Monika dobrze zniosła ciążę, a Patrycję urodziła w terminie, siłami natury. Do końca nie znali płci dziecka, czekali na chłopca. Tylko Irena od początku mówiła, że będzie dziewczynka.

Wyszło na moje. Dostałam od zięcia ze szpitala krótką wiadomość: „No i ma teściowa swoją wnusię”. Monika przyznaje, że trochę obawiała się wczesnego macierzyństwa. W opiece nad Patrycją bardzo pomaga prababcia. Dzięki temu Monika z mężem mogą nawet czasem wyjść na dyskotekę.

Sprawdź: Sytuacja prawna nieletniej mamy.

Dziewczyna jest dumna z tego, jak radzi sobie z Patrycją. – Wciąż karmię ją piersią i dobrze nam ze sobą. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mogła powiedzieć, że sprawdziłam się jako matka. I tylko jedna osoba sprawiła Monice wielką przykrość. – Kiedy zmęczona odpoczywałam po porodzie, przyszła położna, załamała ręce i powiedziała: „Kobieto, ty sobie życie zmarnowałaś”. To było w miejscu, w którym takiej uwagi zupełnie się nie spodziewała.

Poznaj: Prawa dzieci ze związków nieformalnych.

Dobrze wiedzieć

Pomoc dla nieletniej mamy

  • Jeśli urodzisz dziecko przed ukończeniem 18. roku życia, nie przysługuje ci władza rodzicielska. Dla dziecka musi zostać ustanowiona rodzina zastępcza, mogą to być np. twoi rodzice. Następuje to w wyniku orzeczenia sądu rodzinnego.
  • Jeśli masz skończone 16 lat, możesz zawrzeć związek małżeński za zgodą sądu. Zawarcie małżeństwa zmienia status małoletniej mamy – uzyskuje ona władzę rodzicielską.
  • Nastolatce w ciąży szkoła ma obowiązek udzielić urlopu oraz innej pomocy niezbędnej do ukończenia edukacji. Jeżeli z powodu ciąży nie może ona zaliczyć w terminie egzaminów, szkoła zobowiązana jest do wyznaczenia dodatkowego terminu – w okresie nie dłuższym niż 6 miesięcy.

Czytaj także: Nastoletnia mama w szkole.

  • Małoletnia mama nie może przerwać edukacji. Obowiązek szkolny trwa do końca roku szkolnego, w którym dziewczyna ukończy 17 lat.
  • Jeśli nie możesz liczyć na pomoc rodziny, skontaktuj się z ośrodkiem pomocy społecznej, domem samotnej matki lub którąś z fundacji pomagających nieletnim lub samotnym mamom (www.nieletnirodzice.org.prv.pl; www.samotnematki.most.org.pl, www.samodzielne-matki.free.ngo.pl).

Odwrócona kolejność - najpierw macierzyństwo, potem inne rzeczy

Nie czuje, żeby marnowała sobie życie. Przeciwnie – ma wrażenie, że los przygotował jej jeszcze dużo miłych niespodzianek.

Macierzyństwa doświadczam wcześniej niż większość kobiet, więc inne rzeczy po prostu będą musiały poczekać. To taka odwrócona kolejność – jak u mamy...

Bo młoda babcia Irenka właśnie zaczyna żyć pełnią życia. Po latach pracy w przetwórni rybnej postanowiła rozkręcić własny interes. Razem z mężem kupili podupadłą restaurację, zrobili remont. Irena stoi za barem i czuje, że żyje.

– Monikę urodziłam jako nastolatka, rok później urodził się Gracjan, kilka lat po nim Roksana. Cieszę się, że byłam młodą mamą, bo teraz mam już odchowane dzieci, a wciąż dużo sił, żeby zrobić coś dla siebie.

Kiedy znajomi żartują, że może do Irenki jeszcze jakiś bocian zapuka, odpowiada stanowczo: – Dziękuję bardzo, niech leci gdzie indziej. Może do Moniki? – Na razie myślę o skończeniu szkoły – mówi młoda mama. – Ale za kilka lat bardzo chętnie. Ustaliliśmy z mężem, że Patrycja powinna mieć brata.

miesięcznik "M jak mama"