Wydaje się, że czasy, w których kobiety mają prawo głośno mówić o tym, że dbanie o dzieci i dom to tak samo ich zadanie, jak ich partnerów, już nadeszły. Coraz więcej pisze się o roli ojców, którzy nie są rodzicami "drugiej kategorii" i choć nie nakarmią piersią dziecka, doskonale radzą sobie z szeregiem innych, także ważnych w opiece nad maluszkiem czynnościach.
Jednak czy przypadkiem nie jest tak, że te same domowe obowiązki wykonywane przez kobiety i przez mężczyzn traktowane są inaczej? Rolka jak zwykle podzieliła komentujących, ale warto zwrócić uwagę na jeden fakt.
Te same obowiązki, odbiór zupełnie inny
Ilona Kostecka, mamom w internecie znana jako @Mum and the city, od lat stara się walczyć z wizerunkiem matki, która - w odróżnieniu od ojca wspólnych dzieci - ma wyjątkowo długą listę obowiązków domowych. Niezależnie od tego, czy jest aktywna zawodowo czy nie, dom i dzieci są głównie "na jej głowie".
Jej wybory "smalców alfa" to już tradycja, z której śmieją się internautki, jednak niezależnie od liczby memów i filmów wciąż w komentarzach nie brakuje osób, które twierdzą, że przecież "dzieci to sprawa kobiety". Nierealne oczekiwania i presja, której muszą sprostać matki, jest ogromna i to dobrze, że mówi się o niej coraz więcej.
Oto cała prawda o ojcach. Te memy rozbawią Was do łez!
Tym razem influencerka przyjrzała się obowiązkom domowym, takim jak gotowanie, pranie czy opieka nad dziećmi. Pokazała, jak wygląda odbiór w zależności od tego, które z partnerów je wykonuje.
W przypadku gdy obowiązki wykonywała kobieta, podpis głosił "zwykła żona", gdy jednak wykonywał je mąż, zyskał przydomek "wspaniały mąż".
"Poprzeczka dla mężczyzn kończy się tam, gdzie zaczyna dla kobiet" - napisała blogerka.
W ten sposób chciała pokazać, że od kobiet oczekuje się dużo więcej i nie chwali za to, że po prostu zajmują się dziećmi czy domem. Gdy robi to mężczyzna - dość typowe jest twierdzenie, że zasłużył na pochwały, choć robi dokładnie to samo.
"Niestety sama prawda"
W komentarzach pod postem inne kobiety podzieliły się własnymi spostrzeżeniami. Ubolewały nad tym, że wciąż ojciec z własnym dzieckiem na spacerze to wzór taty, kobieta - matka jakich wiele.
Ostatnio byłam na weekend z siostrą i mąż został z córką. Najpierw pytania "a co z dzieckiem?!" Moja odpowiedź: "chyba ma też ojca?". Wróciłam: "i jak on sobie poradził?"- Normalnie?! A kto mnie pyta jak mąż gdzieś wychodzi albo jest w pracy jak ja sobie radzę?! Porażka
- zauważyła jedna z komentujących
Inne mamy dodały również, że żadna kobieta nie zapowiada głośno, że dziś zrobi kolację, bo to często rozumie się samo przez się. Za to jeśli dziecko do przedszkola przyjdzie w dziurawych spodniach, zapewne ktoś pomyśli, "w co ta mama je ubrała".
Oczywiście podobne filmy, które obnażają różnice w traktowaniu mężczyzn i kobiet w związkach zazwyczaj nie przechodzą bez echa. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zauważy, że mężczyźni mają dużo ciężej, w końcu kobiety raczej nie wnoszą lodówki na 3. piętro ani nie pracują w kopalniach. Różnice biologiczne mają zapewne tłumaczyć fakt, dla którego znakomita większość mężczyzn nie może codziennie gotować ani sprzątać (musi oszczędzać siły na wniesienie lodówki raz na jakieś 10 lat).
Często w dyskusjach na temat podziału obowiązków w domu przypomina się o tym, że przecież mężczyźni pomagają w domu. Wciąż niewiele osób rozumie, że pomagać mogą dzieci, bo dom czy kuchnia nie są domeną kobiet.