Spis treści
- Boże Narodzenie: Czy na pewno tego chcecie?
- Boże Narodzenie: Jak NIE mówić rodzicom, że spędzacie święta u siebie
- Boże Narodzenie: Przeprowadź spokojną rozmowę
- Boże Narodzenie: A może kompromis?
Problem nie wydaje się być tak poważnym, jakby się wydawało – ale trzeba przygotować się do rozmowy… i dobrze się przed nią zastanowić.
>> 7 rad, dzięki którym poradzisz sobie z organizacją świąt >>
Boże Narodzenie: Czy na pewno tego chcecie?
Zanim udacie się na „poważną rozmowę” z rodzicami, warto zastanowić się najpierw, czy rzeczywiście jesteście gotowi na to, aby Boże Narodzenie spędzić oddzielnie. Jeśli któreś z was jest bardzo związane z rodziną i będzie bardzo przeżywało taką sytuację, to święta nie będą tak radosne, jak tego oczekujecie.
Na pewno warto zrezygnować z takiego pomysłu, jeśli zachodzą jakieś wyjątkowo okoliczności, w których rodzina powinna udzielać sobie wsparcia. Przykładem jest poważna choroba któregoś z członków rodziny (i czasem, co brutalne, podejrzenie, że są to ostatnie święta w aktualnym gronie) albo żałoba. Na pewno warto też zastanowić się nad tym pomysłem, jeśli rodzic miałby zostać na święta sam.
Boże Narodzenie: Jak NIE mówić rodzicom, że spędzacie święta u siebie
Jeśli jednak sytuacja rodzinna jest zupełnie „standardowa”, a wy jesteście pewni swojej decyzji, warto przygotować się do rozmowy z rodzicami. Na początek – jak nie powinno to przebiegać.
Na pewno rodzice nie mogą dowiedzieć o waszej decyzji od osoby trzeciej (czyli np. od swoich pozostałych dzieci). Takie lekceważenie ich zaboli.
Informacja taka nie powinna być „rzucona w biegu”. Na przykład przy waszym wyjściu, jak „przypadkowe” przypomnienie sobie: „A właśnie, a na święta to tym razem zostaniemy w domu! To pa!”.
Trzeci negatywny sposób to podanie takiej informacji np. tydzień przed Bożym Narodzeniem. Większość pań domu jest już wówczas doskonale przygotowana pod kątem dokonanych zakupów żywnościowych. Szkoda wysiłku i pieniędzy – trzeba zatem poinformować rodziców wcześniej.
>> 6 miejsc, w których spotkasz Świętego Mikołaja w Boże Narodzenie 2014 >>
Boże Narodzenie: Przeprowadź spokojną rozmowę
Rozmowa na ten temat powinna przebiegać w normalnej atmosferze, np. podczas obiadu rodzinnego. Nie należy jednak podchodzić do całego wydarzenia jak do sprawy o wadze „narodowej”. Innymi słowy, nie zaczynajcie swoich wyjaśnień wstępem: „Musimy wam o czymś powiedzieć”. Ta groza jest zbędna.
Istnieje w psychologii ciekawa metoda podawania złych wiadomości, która nazywana jest „kanapką”. Polega ona na „owinięciu” złej wiadomości w dwie dobre, co ma na celu zmniejszenie negatywnego przekazu. Jak to przełożyć na tę właśnie sytuację?Możecie zacząć od poinformowania rodziców, że np. w tym roku wyjątkowo spędzicie u nich mikołajki, ale na Boże Narodzenie chcecie spróbować czegoś nowego – czyli świąt w domu. Na koniec warto dodać jeszcze jedną pozytywną wiadomość („Mamo, dla ciebie to będzie też trochę mniej pracy, bo wiem, że ostatnio bolał cię kręgosłup).
Rodzice zapewne spytają o powody takiej, a nie innej decyzji. Warto w tym momencie zastrzec, że absolutnie nie chodzi o to, że u nich jest źle. Powiedzcie prawdę – że chcecie pobyć sami, że brakuje wam tak rodzinnych chwil spędzanych tylko w gronie najbardziej bliskiej rodziny. Można też posłużyć się argumentem, że przecież i rodzice kiedyś zdecydowali się na taki krok.
Często zdarza się, że w poczuciu winy mamy ochotę natychmiast wytłumaczyć się z podjętej decyzji i… przepraszamy. To błąd. Nie robicie niczego złego i nie macie za co przepraszać – na spędzanie świąt w gronie najbliższej rodziny decyduje się coraz więcej osób.
Boże Narodzenie: A może kompromis?
Czasem zdarza się, że rodzice nie przyjmują waszej decyzji do wiadomości albo jest im wyraźnie bardzo przykro – bardziej, niż się tego spodziewaliście. Co można wówczas zrobić?
Rozwiązaniem może być kompromis. Jeśli reakcja rodziców was zaskoczyła i jesteście w stanie nawet zrezygnować ze swoich planów, to stwórzcie kompromis. Nie rezygnujcie z Wigilii w swoim domu, ale już pierwsze i drugie święto spędźcie w gronie najbliższych. W innym przypadku może się okazać, że sami czujecie się po prostu źle ze swoją decyzją.