Użytkowniczka TikToka prowadząca profil o nazwie @itstiffney rok temu opublikowała zabawny z pozoru filmik z Grinchem w roli głównej. Jej nagranie tak się spodobało internautom, że stało się viralem. Do dziś jest masowo udostępniane w mediach społecznościowych, zaś w ostatnich dniach zyskało niemal nowe życie na Facebooku. Mamy jednak wrażenie, że bawi tylko tych, którzy nie mają małych dzieci. W rodzicach maluchów nagranie wzbudza dużo złych emocji i rodzi pytanie „Po co tak robić?”.
Przeczytaj: Czy Święty Mikołaj istnieje? Kiedy powiedzieć dziecku prawdę?
Zamiast Mikołaja do dzieci przychodzi Grinch
W okresie przedświątecznym w domu, gdzie mieszkają dzieci, spodziewalibyśmy się raczej Świętego Mikołaja, a nie wizyty zielonego stwora, który chce wszystkim popsuć święta. Domyślamy się jednak, że wizyta Grincha zarejestrowana na filmiku, miała być formą nauczki dla dzieci za złe zachowanie i próbą zmotywowania ich do jego poprawy. Jednak metoda obrana przez ich rodziców wydaje się być okrutna - zwłaszcza dla najmłodszych pociech, które niewiele rozumieją.
Na video widzimy, jak kilkuletnia dziewczynka kończy zawieszać ozdoby choinkowe. W tym momencie do ich domu wchodzi wolnym, lecz zdecydowanym krokiem włochaty potwór. Grinch podchodzi do choinki podnosi ją i wynosi za próg mieszkania. Po drodze sztuczne drzewko się rozpada ku rozpaczy trójki dzieci – oprócz kilkuletniej dziewczynki, widać także kilkuletniego chłopca i przerażoną widokiem włochatego stwora dziewczynkę w wieku około 1-2 lat.
Kilkulatka w progu domu próbuje jeszcze wyrwać drzewko z rąk zielonego potwora, ale przerażona ucieka, gdy ten wyciąga w jej kierunku rękę. Grinch ostatecznie wychodzi, po drodze gubiąc gałązki choinki. W tle słychać krzyki i płacz najmłodszego dziecka.
„Śmieszne, ale jednocześnie przerażające”
Większość internautów w komentarzach przyznało, że nagranie rozbawiło ich do łez i bardzo im się podoba. Nieliczni jednak (pewnie ci, co mają małe dzieci) zauważyli, że zachowanie rodziców, którzy zaaranżowali wizytę Grincha w ich domu, nie było rozsądne.
- Uważam, że to jest jednocześnie zabawne i złe.
- Śmieszne, ale biedne dzieci.
- To takie podłe - pisali.
Byli też tacy, którzy taką metodę wychowawczą z chęcią wdrożyliby w swoim domu. Są przekonani, że zachowanie dzieci po takiej wizycie od razu się poprawi.
Posikałam się ze śmiechu. Teraz te dzieci zaczną się dobrze zachowywać – uznali.
Zobacz także: Ozdoby na choinkę: Jak je zrobić samodzielnie - 5 filmów krok po korku