Seks z założenia ma być nie tylko czynnością prowadzącą do prokreacji, ale również przyjemnością, która zbliża partnerów i wzbogaca ich relację. W Internecie i czasopismach znajdujemy wiele artykułów zawierających wskazówki, jak urozmaicić nasz seks, jak sprawić, by partner bardziej nas pożądał, jak być bardziej seksowną...
Czy można jednak powiedzieć, że istnieje uniwersalna definicja dobrego – czyli udanego współżycia? Takie wskazówki są jak przepisy kulinarne: mają służyć inspiracji i stanowić wsparcie dla mniej doświadczonych, ale każdy z nas ma inny gust i to, co smakuje jednemu, niekoniecznie posmakuje drugiemu.
Dlatego warto traktować takie informacje z odpowiednim dystansem i skupić się na odkrywaniu własnego sposobu na dobry seks.
Spis treści
- Czym jest dla nas dobry seks?
- Udany seks to świadomy seks
- Dobry seks to taki, w którym jesteś sobą
- Dobry seks to odrzucenie kompleksów i ograniczeń
- Mój seks jest kiepski – co robić?
Dowiedz się: Seks oralny - jak pokonać niechęć do miłości francuskiej?
Czym jest dla nas dobry seks?
Odpowiedź na to pytanie, które z pozoru wydaje się mało konkretne, jest dość prosta: dobry seks to taki seks, który sprawia przyjemność obojgu partnerom i niesie ze sobą pozytywne uczucia.
W seksie biorą udział dwie osoby i każda z nich jest w równym stopniu uprawniona do realizowania w nim siebie, swoich potrzeb i fantazji. Każda z nich jest również zobowiązana do zadbania o przyjemność partnera tak, jak o własną.
Jeśli tak się nie dzieje, może to prowadzić do sytuacji, w której jedno z partnerów (lub oboje) będzie rozczarowane, sfrustrowane i niezadowolone z tego, jak wygląda współżycie. Czasem jednak można mieć kiepski seks i nawet o tym nie wiedzieć. Jak to możliwe?
Udany seks to świadomy seks
By wiedzieć, jakiego seksu pragniemy i jaki seks będziemy mogli uznać za udany, musimy być świadomi naszych seksualnych potrzeb. Potrzeby partnera są ważne, ale dbanie jedynie o nie skończy się seksem „altruistycznym” – czyli tak silnym skupieniem na zaspokojeniu partnera, że zapominamy o sobie.
W seksie potrzebna jest również pewna doza egoizmu, dzięki któremu możemy wspomóc partnera w zaspokajaniu naszych pragnień, bo nikt przecież nie potrafi czytać w myślach i nie możemy oczekiwać, że partner sam domyśli się, co sprawia nam przyjemność.
Tutaj kolejny raz zastosowanie znajduje porównanie seksu do jedzenia: kiedy przychodzimy do restauracji, zamawiamy konkretną potrawę, ewentualnie informujemy kelnera o naszych preferencjach i prosimy o zarekomendowanie dania, a nie oczekujemy od kucharza, że domyśli się, co nam smakuje i że ugotuje coś, co idealnie trafi w nasz gust.
Podobnie jest w seksie – jeśli nie powiemy partnerowi (szczególnie na początku relacji), co lubimy, będzie on działał „po omacku”, stosując metodę prób i błędów, co stwarza oczywiście sporą szansę, że próby te zakończą się naszym rozczarowaniem i frustracją.
Co jednak dzieje się, kiedy same nie jesteśmy pewne, czego chcemy w seksie i co sprawia nam największą przyjemność? W przypadku kobiet najczęściej skutkuje to właśnie całkowitym skupieniem na zaspokajaniu seksualnych potrzeb mężczyzny.
Dowiedz się: Jak rozpoznać seksoholizm? Sprawdź, czy twój partner jest seksoholikiem
Kobietom nieświadomym własnych potrzeb często towarzyszy przekonanie, że od tego, jak zadbają o potrzeby partnera w łóżku zależy to, jaki będzie ich seks. Wydaje im się, że skoro założyły pończochy i gorset, głośno krzyczały, a partner po seksie ma ślady po paznokciach na plecach, to znaczy, że seks był świetny, a partner na pewno jest zadowolony.
I wszystko jest w porządku, dopóki kobieta faktycznie czerpie przyjemność z takiego seksu, a nie odgrywa obcą sobie rolę w celu zadowolenia mężczyzny.
Dobry seks to taki, w którym jesteś sobą
Czasem zdarza się też, że oboje partnerzy odgrywają jakieś role w łóżku, ponieważ media bombardują nas wizją dobrego seksu jako pełnego urozmaiceń, wymyślnych pozycji i łóżkowych eksperymentów. W tym „idealnym” seksie oboje partnerzy są piękni i seksowni, próbują różnych rodzajów seksu, oglądają wspólnie filmy pornograficzne, mężczyzna może kochać się godzinami w dwudziestu różnych pozycjach, a kobieta jest dziką i wyzwoloną mistrzynią seksu oralnego.
Zobacz: Seks w ciąży - czego unikać, a co jest kategorycznie zakazane?
Tymczasem często bywa, że taka wizja nie odpowiada żadnemu z partnerów i oboje chcieliby innego seksu, ale boją się o tym porozmawiać. Zamiast dążyć do realizacji swoich prawdziwych potrzeb, uprawiają niesatysfakcjonujący ich seks – tak, jakby prowadzili życie seksualne... innych ludzi. Udany seks to tylko taki, który w pełni akceptujemy, zarówno my, jak i nasz partner.
Dobry seks nie polega na tym, by robić wszystko to, co powszechnie uważane jest za wyraz seksualnej otwartości, nawet, jeśli żadna ze stron tego nie chce. Warto rozmawiać o seksie z partnerem, by być świadomym zarówno jego oczekiwań, jak i swoich własnych.
Dobry seks to odrzucenie kompleksów i ograniczeń
Trudno wyobrazić sobie udany seks, podczas którego częściej myślimy o własnych niedoskonałościach, niż o przyjemności. Jeśli chcemy prawdziwie cieszyć się chwilami spędzonymi z partnerem w sypialni, warto dać sobie przyzwolenie na bycie niedoskonałą.
Znacząca większość kobiet ma jakieś kompleksy dotyczące wyglądu, a u niektórych pań przybierają one poważne rozmiary i prowadzą np. do obawy przed nagością bądź kochaniem się w pełnym świetle, uwydatniającym każdą fałdkę i zmarszczkę. Skupienie na własnych niedoskonałościach nie pozwala cieszyć się seksem, przesłania nam doznania i może prowadzić do całkowitego braku satysfakcji ze współżycia.
Sprawdź: Nuda w łóżku: 7 sposobów, dzięki którym seks nie stanie się rutyną
Warto pamiętać, że mężczyźni również mają kompleksy i niedoskonałości – nikt z nas nie jest idealny, ale jedno jest pewne: kobieta, z którą mężczyzna idzie do łóżka, na pewno mu się podoba. Taka, jaka jest, niedoskonała, z cellulitem i rozstępami, z niewielkimi piersiami i „niewystarczająco jędrnymi” pośladkami.
Na atrakcyjność i seksualność składa się o wiele więcej czynników niż atrakcyjne ciało (przy czym kompleksy mają to do siebie, że nie pozwalają nam zobaczyć siebie samych tak, jak widzi nas partner).
Mój seks jest kiepski – co robić?
Kiedy odczuwamy brak satysfakcji z naszego życia intymnego, najgorsze, co możemy zrobić, to uwierzyć, że tak musi być już zawsze. Taki sposób myślenia dotyczy w szczególności osób z niewielkim doświadczeniem, które miały tylko jednego partnera i - w szczególności - uprawiały z nim niesatysfakcjonujący seks.
Łatwo w takiej sytuacji o przekonanie, że „tak właśnie wygląda seks” i nie może wyglądać inaczej. Oczywiście, nie chodzi o to, by szukać innego partnera przy okazji pierwszych niepowodzeń w sferze seksualnej, ale o to, by rozmawiać z partnerem o swoich potrzebach i oczekiwaniach.
Sprawdź: Ból podczas seksu: skąd się biorą takie zaburzenia seksualne?
Nie istnieją ludzie „dobrzy w łóżku” – nie można mówić o jakichś uniwersalnych zdolnościach, ponieważ każdy człowiek jest inny i nawet, jeśli kilku z naszych partnerów lubiło to samo, nie możemy założyć, że każdy kolejny również będzie miał te same upodobania, te same strefy erogenne i tak samo będzie reagował na pieszczoty.
Można natomiast powiedzieć, że udane życie seksualne opiera się na komunikacji i otwartości na partnera. Warto rozmawiać o swoich upodobaniach, fantazjach, niezrealizowanych potrzebach, a także lękach, obawach i blokadach. Początkowo może to wywoływać w nas skrępowanie, zawstydzenie czy strach przed oceną, ale pokonanie tych uczuć i nauczenie się właściwej komunikacji przyniesie ogromne korzyści naszemu życiu erotycznemu i związkowi.