3 minuty, 3 razy dziennie. Tyle wystarczy, by być dobrym rodzicem

2024-04-13 12:14

Metody związane z odliczaniem czasu kojarzą ci się z treningiem snu lub odciąganiem pokarmu? Tym razem chodzi o coś innego: konkretna liczba minut w połączeniu z konkretnymi porami dnia ma sprawić, że dziecko będzie szczęśliwe.

3 minuty, 3 razy dziennie. Tyle wystarczy, by być dobrym rodzicem

i

Autor: Getty Images 3 minuty, 3 razy dziennie. Tyle wystarczy, by być dobrym rodzicem

Często zarzucamy sobie, że nie spędzamy z dziećmi wiele czasu. A gdy już coś razem robimy, wciąż pojawiają się rozpraszacze - zarówno te "przymusowe", jak np. wymieszanie zupy, ale i te, których można uniknąć, jak np. przeglądanie mediów społecznościowych podczas wspólnej zabawy.

Mama z TikTika opublikowała filmik, który w mig stał się wiralem. Dlaczego? Sprawiła, że kobiety (choć trochę) przestały czuć się winne.

Spis treści

  1. Trzy razy po trzy minuty
  2. O co chodzi w teorii dziewięciu minut?
  3. Ile ludzi, tyle opinii
Rozwój dziecka w 1. roku życia

Trzy razy po trzy minuty

Sara Martinez to aktywna w mediach społecznościowych mama. Na TikToku opublikowała filmik, który stał się wiralem. Co pokazała? Czas spędzony z córką.

Zmagam się z matczynym poczuciem winy i zastanawiam się, czy byłam wystarczająco obecna. Nie wiem czy to prawda, czy nie (nawiązuje do założeń teorii, którą zastosowała - przyp. red.), ale uważam, że wygospodarowanie określonego czasu na obecność z moim maluchem (bez telefonu itp.) wywarło pozytywny wpływ - napisała @iamsaramartinez.

Na nagraniu skupia się na trzech porach dniach i trzech minutach, które w 100 proc. poświęca córce.

Przeczytaj także: Jak zaoszczędzić czas, by mieć go więcej dla dziecka? 7 pomysłów

O co chodzi w teorii dziewięciu minut?

W rozmowie z Newsweekiem autorka nagrania przyznała, że zapytała inne mamy, jak radzą sobie z poczuciem winy. Jej uwagę przykuła "teoria dziewięciu minut".

Przeczytałam teorię, że jest dziewięć minut, które mają największy wpływ na dzień dziecka. I nie mogę przestać o tym myśleć. Te dziewięć minut to: trzy minuty po przebudzeniu, trzy minuty po powrocie do domu ze szkoły lub przedszkola, trzy minuty przed pójściem spać - czytamy na TikToku.

Jaak Panksepp, bo tak nazywa się autor tej teorii, to neurolog, twórca pojęcia neurobiologii afektywnej (to dziedzina nauki, która zajmuje się neurobiologicznymi mechanizmami emocji). Według niego, rodzice niekoniecznie muszą być przy swoim dziecku 24/7, ale powinni skupić się na obecności w trzech kluczowych momentach dnia. To właśnie te chwile, które pokazała w swoim nagraniu Sara Martinez: moment po przebudzeniu, po powrocie do domu i przed pójściem spać.

Przeczytaj także: Te zdania budują więź z dzieckiem. Mów tak do niego każdego dnia zanim zaśnie

Ile ludzi, tyle opinii

"Uwielbiam to, pocieszająca teoria dla pracującej mamy"

"Pamiętam, jak mój tata czytał mi książki głupimi głosami. To ma sens!"

"Wszystko, co pamiętam z młodości to te trzy pory dnia!"

Ale w komentarzach są i głosy, że nie można się ograniczać do tylko tych kilku minut w ciągu dnia. Również cytowani przez Newsweek eksperci ds. rodzicielstwa nie są zgodni. Jedna ze specjalistek mówi o rutynie, która jest ważna dla dzieci i wskazuje, że najbardziej rutynowe części w ciągu dnia to właśnie poranek, zajęcia po szkole i pora snu. Druga uważa, że najważniejszym momentem, kiedy nasze dzieci powinny nas mieć przy sobie to tek, w którym nas potrzebują.

Najważniejsze, aby dopasować wszystko do siebie. Jeśli poświęcasz dziecku większą część dnia, nie musisz ograniczać się do dziewięciu minut. Jeśli nie masz możliwości być stale obecna, wiedz, że najważniejsze znaczenie ma dziewięć minut.

Niezależnie od teorii i tego, ile czasu spędzamy z dzieckiem, zadbajmy o to, aby był jakościowy. Lepsze pięć minut "tu i teraz" niż godzina "razem, ale osobno".

Przeczytaj także: Martwisz się, że za mało czasu poświęcasz dziecku? Godzinę przed snem spróbuj tego