3 różnych ekspertów o buncie dwulatka. Z tą wiedzą będziesz lepszym rodzicem

2024-01-24 15:44

Termin "bunt dwulatka" brzmi, jakby ten stan trwał nie mniej, nie więcej, jak rok. To jednak bardzo optymistyczne założenie. W rzeczywistości ten trudny wychowawczo okres trwa zazwyczaj od 18. miesiąca życia i potem może zamienić się w niewiele lepszy bunt trzylatka. Dla rodziców ten czas to niemalże horror, z ciągłymi histeriami i uporem, które wykańczają. Uspokajamy jednak. Opinie tych ekspertów mogą okazać się dla was przełomem...

3 różnych specjalistów o buncie dwulatka. Z tą wiedzą będziesz lepszym rodzicem

i

Autor: Getty Images

"Terrible twos" to nazwa w języku angielskim odnosząca się do polskiego "buntu dwulatka", która znacznie dosadniej, bo w klimacie koszmaru opisuje ten okres w rozwoju dziecka. Rodzice czują się przytłoczeni ciągłymi płaczami i złością o każdą możliwą drobnostkę. Choć wiemy, że to naturalny stan wynikający z tego, że maluchy nie potrafią jeszcze regulować swoich emocji tak, jak robią to starsze dzieci i dorośli, to i tak jest nam ciężko. 

Te opinie trzech różnych specjalistów - neurologa, doktor psychologii i terapeutki rodzinnej mogą zmienić podejście zrezygnowanych rodziców, dzięki czemu ich życie ze zbuntowanym maluchem stanie się łatwiejsze. Trzy mądre wypowiedzi znanych specjalistów zebrał dziennikarz, prowadzący parentingowy profil @the.dad.vibes.

Dowiedz się: Wczuj się w sytuację dwulatka. Zakład, że niejeden dorosły wpadłby czasem w histerię?

Spis treści

  1. Neurolog o buncie dwulatka
  2. Psycholog o buncie dwulatka
  3. Terapeutka rodzin o buncie dwulatka
Myślisz, że to bunt trzylatka? Tak maluch prosi o okazanie mu miłości

Zobacz też: Chcesz uniknąć awantury z dwulatkiem? Oto 12 rzeczy, których nie znosi twój maluch

Neurolog o buncie dwulatka

Wielu rodziców uznaje swoją reakcję podczas buntu dwulatka jako istotną w swego rodzaju próbie sił. Uznajemy, że gdy się poddamy, dziecko zyska przewagę, jakby próbowało nas zdominować, co wcale nie jest prawdą.

"Kiedy dziecko płacze, jego mózg reaguje, jakby było w niebezpieczeństwie. Zwiększa się poziom hormonów stresu, takich jak kortyzol, a małe dzieci nie mają jeszcze narzędzi, aby samodzielnie się wyciszyć i uspokoić. Przytulenie ich, okazanie zrozumienia to jedyny sposób na ukojenie ich nie w pełni rozwiniętego systemu nerwowego" - twierdzi doktor neurologii, Cindy Hovington.

Psycholog o buncie dwulatka

Według wielu psychologów bunt dwulatka to naturalny okres, w którym maluch ćwiczy swoją emocjonalność i to od rodzica zależy jego przyszły dobrostan emocjonalny. Płaczliwość, marudność, bunty to zatem etap przejściowy, który warto zaakceptować dla dobra późniejszego życia w rodzinie. 

"Odczuwanie nieprzyjemnych uczuć jest oznaką, że dziecko ma zdrowy związek ze swoimi doświadczeniami emocjonalnymi. To ważne by dzieci swobodnie wyrażały smutek. Pogodzenie się ze smutkiem sprawia, że ​​maluchy są odporne. Gdy nauczymy dziecko tłumić takie uczucia, zacznie się w przyszłości przed nimi bronić gniewem i agresją" - mówi dr psychologii Kimberley Bennett. 

Terapeutka rodzin o buncie dwulatka

Zdaniem terapeutów rodzinnych, którzy do problemów takich jak bunt dwulatka podchodzą, patrząc na całościowe dobro rodziny, warto z odpowiednim spokojem reagować na histerie i płacze dziecka, bo jesteśmy wzorem dla swoich dzieci. One dopiero kształtują swój system nerwowy i nasze reakcje w stresujących momentach są dla nich wzorem, który siłą rzeczy będą naśladować. Zachowujmy się zatem tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani.

"Gdy Twoje dziecko wychodzi z wieku niemowlęcego, będzie musiało nauczyć się radzić sobie z wysokimi stanami pobudzenia emocjonalnego. Jak to zrobi? W większości poprzez obserwowanie, jak rodzice i zaufani opiekunowie reagują na nie, gdy czują się zdenerwowane" - zauważa Jess, terapeutka rodzinna prowadząca kanał nurturedfirst.

Przeczytaj: Tych 4 rzeczy nie mów dziecku podczas histerii. Tylko pogorszysz sprawę

Zachowanie małych dzieci potrafi być wyjątkowo frustrujące, jednak nie powinniśmy winić ich za swój ewentualny brak kontroli w sytuacjach stresujących, jakie napotka każdy rodzic. Dla dobra rozwoju naszych dzieci powinniśmy spojrzeć na problem z własnej strony. Najpierw my musimy odpowiednio kontrolować i regulować emocje, by móc nauczyć tego nasze dzieci.