Spis treści
- 1. „Kochasz bardziej mamusię czy tatusia?”
- 2. „Chcesz, żeby mamusię znowu bolała głowa?”
- 3. „Dlaczego nie możesz być taki, jak twój brat?”
- 4. „Mam zawołać Babę Jagę?”
- 5. „Chcesz, żeby mamusia sobie poszła?”
- Zdrowy rozsądek przede wszystkim
Czasem nawet pozornie niewinne czy żartobliwe (według nas) pytania, mogą mieć negatywne konsekwencje dla naszego dziecka. Zobacz jakich pytań unikać w rozmowie z dzieckiem.
1. „Kochasz bardziej mamusię czy tatusia?”
To klasyczna forma pytania, która często pojawia się w rozmowach z dzieckiem. Inne jego odmiany to: „Kto lepiej prowadzi, mamusia czy tatuś?”, „Kto jest ładniejszy, mamusia czy tatuś?” „A kto opowiada ładniejsze bajki?”. Często pytamy o takie rzeczy dla poprawienia sobie humoru.
Gdy zadajemy takie pytanie czterolatkowi, nie przyjdzie nam do głowy, aby się obrazić o odpowiedź – śmiejemy się z niej, niezależnie od tego, jak będzie wyglądała. Jednak w głowie malca wygląda to zupełnie inaczej. Przed dzieckiem nie powinno stawiać się takich wyborów i zmuszać go do odpowiedzi. Może bowiem czuć się źle z powodu samej konieczności odpowiedzi. I naprawdę zastanawiać się, kogo kocha bardziej, co z kolei wywoła w nim wyrzuty sumienia.
W efekcie, choć wy – rodzice, już nie pamiętacie o zadanym przed chwilą pytaniu, maluch może je wciąż przeżywać i zastanawiać się, czy na przykład mama nie będzie teraz smutna. To nikomu niepotrzebny i krzywdzący obrót sprawy.
2. „Chcesz, żeby mamusię znowu bolała głowa?”
Czasem, chcąc uspokoić bardzo energicznego malca, próbujemy „zagrać” na jego uczuciach. Pytanie o to, czy „chcesz, żebym znowu była chora? Bo od tego hałasu już mnie zaczyna boleć głowa!” Jeśli dziecko wie, że mama raz na jakiś czas przeżywa intensywne migreny, następnym razem może się o to obwiniać. I trudno będzie mu wyperswadować, że mama nie zamknęła się w ciemnym, cichym pokoju, bo ono włączyło głośniej bajki.
Łatwo też o gorszy rozwój sytuacji – gdy na przykład mama trafia do szpitala, a dziecko twierdzi, że to z jego powodu.
Jeśli chcesz, aby dziecko zaczęło zachowywać się w pożądany sposób, stosuj inne metody podczas rozmowy z dzieckiem. Gdy nie słucha i np. ciągle zwiększa głośność telewizora na pełny regulator – wyłącz telewizor i wytłumacz, dlaczego musisz tak zrobić, ale nie stosuj „emocjonalnych” środków perswazji.
Przeczytaj: "Nie kupię ci, bo..." - jak mądrze odmawiać dziecku?
3. „Dlaczego nie możesz być taki, jak twój brat?”
To jedno z najbardziej przykrych pytań, jakie może usłyszeć dziecko. Jest w nim nie tylko zawód, ale i wyraźna informacja – kocham twojego brata bardziej, niż ciebie.
Nawet, jeśli dla ciebie jest to absurd, dziecko może to właśnie tak odebrać! Porównywanie nigdy nie było i nie jest dobrym środkiem wychowawczym. Zamiast motywować, obniża poczucie wartości dziecka i sprawia, że pojawiają się negatywne uczucia wobec tej „lepszej” osoby.
Jeśli chcesz zmotywować dziecko, zaproponuj swoją pomoc i małą nagrodę. I podkreślaj zalety obojga dzieci: „Ty jesteś mistrzem w układaniu ubrań w szufladach, a Olek potrafi segregować je do prania. Każdy z was ma coś wyjątkowego.”
Zobacz: Porównywanie dziecka z innymi to jeden z najgorszych błędów wychowawczych. Dlaczego?
4. „Mam zawołać Babę Jagę?”
Wyobraźmy sobie trudny dzień. Kłopoty w pracy, kłótnia z partnerem, w końcu „nieznośne” zachowanie dziecka. Wszystko zaczyna nas drażnić, a malec jak na złość zaczyna zachowywać się coraz gorzej. W takiej sytuacji wielu rodziców ma ochotę powiedzieć cokolwiek, aby tylko na chwilę nastał spokój. Jednak użycie „straszaka” nie jest dobrym pomysłem.
Jeśli malec bardzo boi się dinozaurów, smoków czy „panów”, absolutnie nie wolno nam kierować w jego stronę takich pytań! Skutkują one bowiem wnioskiem, że skoro mama „może” zawołać okropną Babę Jagę, to znaczy, że ona naprawdę istnieje.
Oczywiście skutki tego mogą być bardzo niekorzystne: od braku wiary w nasze zapewnienia, że to „był tylko żart”, po koszmary nocne.
Polecamy: Nadopiekuńczy rodzice to niezaradne dzieci? Unikaj tych błędów!
5. „Chcesz, żeby mamusia sobie poszła?”
Opcjonalnie: „Chcesz tu zostać sam, na całą noc?” Takie słowa, choć często kuszące, gdy maluch nie słucha naszych próśb na przykład dotyczących powrotu do domu z placu zabaw, są pewnym rodzajem miłości warunkowej. Mówiąc inaczej, sugerujemy dziecku, że nie zostanie pozostawione samo sobie albo że mama nie odejdzie, jeśli będzie grzeczne. W innym przypadku – może być różnie.
Pamiętajmy, że dzieci nam wierzą. Nie ma się zatem co dziwić, jeśli następnej nocy po kilku takich pytaniach dziecko obudzi się po koszmarze, że „mamusia sobie poszła” albo – że nie chce zostać w przedszkolu i puścić ręki mamy.
Edukacja? Wychowanie? Psychologia? Odwiedź nasz nowy profil na Facebooku i bądź na bieżąco! Zapraszamy na M jak Mama Smart Kid!
Zdrowy rozsądek przede wszystkim
Tak naprawdę bardzo łatwo jest uniknąć tych wszystkich błędów – wystarczy tylko pamiętać, że wszystko, co mówimy, jest dla dziecka pozbawione „drugiego dna”. Dla niego to najprawdziwsza prawda i słowa, które mogą nam wydawać się nieznaczące, dla niego mogą być źródłem prawdziwego stresu.