7 zdań, których dzieci nienawidzą słyszeć od swoich rodziców. Twoi też tak do ciebie mówili?

2022-11-24 16:52

Kiedy jesteś rodzicem, chcesz dla swojego dziecka jak najlepiej, ale często nieświadomie niszczysz jego poczucie własnej wartości czy pewności siebie. Streskiler, instagramerka, która od lat walczy ze stresem w swoim życiu, wymienia zdania, których nienawidziła słuchać w dzieciństwie. Twoi rodzice też tak do ciebie mówili?

matka i córka kłócą się

i

Autor: GettyImages 7 zdań, których dzieci nienawidzą słyszeć od swoich rodziców

Streskiler, czyli Magda Grzeszyk, instagreamerka, często dzieli sie ze swoimi spostrzeżeniami na temat stresu. Jak sama przyznaje, w dzieciństwie i młodości podlegała permanentnemu stresowi, który odbił się na jej życiu i wpędził w depresję.

Co może stresować dziecko? Często - choć na pewno niecelowo i nieświadomie - źródłem nieprzyjemnych sytuacji wywołujących zdenerwowanie u dziecka, są jego rodzice. Każdemu z nas zdarzyło się wygłosić kiedyś do malucha jakieś zdanie, które nie miało sensu i tylko wpędziło go w zakłopotanie, wstyd czy poczucie winy. Najgorzej jest wtedy, gdy powtarzamy zdania, które sami słyszeliśmy od naszych rodziców i które - jak pamiętamy doskonale - wywołały nasze negatywne reakcje czy łzy.

Streskiler wymienia w poście 7 takich zdań, które wspomina z dzieciństwa i które utkwiły jej w głowie jako te, których nie chciała słyszeć z ust rodziców.

"Ty nie jesteś wszyscy" 

Ile razy twój argument, że wszyscy koledzy będą dziś na boisku, że wszyscy mają takie lalki/spodnie/plecaki, że wszyscy mają kłopoty z matematyką, był zbijany tymi słowami? Dzieci wiedzą, że są indywidualnymi jednostkami, ale mają silną potrzebę dopasowywania się do grupy rówieśniczej. Nie chcą być inne, bo będą wtedy czuły się dziwaczne, a przecież nikt nie chce się tak czuć. 

"Dziewczynki nie bawią się samochodami"

Serio? To może też: "kobiety nie prowadzą samochodów"? Zabawa samochodami, gdy się jest dziewczynką czy lalkami, gdy się jest chłopcem, to nic złego. Już dawno wiadomo, że stereotypy niszczą, a sięganie po nietypowe rozwiązania tylko poszerza nasze horyzonty, pozwala zdobyć nowe doświadczenie i rozwijać się. 

"Zjedz jeszcze, bo babcia będzie smutna" 

Zmuszanie dziecka do jedzenia to rodzaj przemocy. A argumentowanie tego smutkiem babci, która nagniotła klusek i nasmażyła kotletów to szantaż emocjonalny. Żaden dorosły nie może traktować w ten sposób dziecka, bo wzbudzanie winy w kilkulatku jest niedopuszczalne i fatalnie wpływa na jego poczucie własnej wartości. 

"Co się mówi...? Dziękuję!"

Naprawdę trzeba o tym przypominać na każdym kroku? Przeciętny kilkulatek wie, że wypada dziękować za coś, co się dostało, ale czasem jest tak podekscytowany prezentem, że o tym zapomina. Albo wie, że musi podziękować za autko, które dostał od znajomej mamy, ale wstydzi się, bo widzi tę panią pierwszy raz w życiu i nie wie, czy ją przytulić, czy tylko wymamrotać to "magiczne słowo"? Emocje dziecka to prawdziwa dżungla, w której on dopiero uczy się poruszać. 

"Wyrzuciłam twoje zabawki, bo się nimi nie bawiłaś"

Ale one były moje! Czy dorosły ucieszyłby się, gdyby ktoś wyrzucił jego książki, tylko dlatego, że ich teraz nie czyta? Albo buty, bo ostatni raz nosił je miesiąc temu? Dzieci bardzo przywiązują się do swoich rzeczy, mają z nimi związane wspomnienia. Jeśli dorosły wyrzuca je bez porozumienia z maluchem, to daje mu sygnał, że zdanie dziecka się nie liczy, że jego wola, chęci, pragnienia nie mają dla rodzica znaczenia.  

 "Powiedz: 'przepraszam', albo się nie odezwę"

Kolejny szantaż emocjonalny, który tak naprawdę świadczy o naszej słabości. W przyszłości może zostać wykorzystany przeciwko nam, bo maluch szybko nauczy się nas naśladować i będzie nami manipulował. Szantaż emocjonalny krzywdzi dzieci, wpędza je w poczucie winy, odbiera pewność siebie i zmniejsza poczucie własnej wartości.   

"Nie złość się tak, nic się nie stało"

Skoro się złoszczę, to znaczy, że się stało! To że dziecko zareagowało na coś w ten sposób, świadczy o tym, że tak właśnie się czuje. Maluch nie potrafi często wyrazić swoich emocji słowami, może je więc wyolbrzymiać, ale też nie potrafi udawać. Jeśli płacze z powodu zepsutej zabawki, to znaczy, że bardzo mu na niej zależało i jest nieszczęśliwy ponieważ ją stracił. I to, czy dla nas, dorosłych ta zabawka była ważna i wartościowa, czy nie, nie ma dla niego żadnego znaczenia.  

"Mam nadzieję, że jako społeczeństwo z dekady na dekadę jesteśmy coraz mądrzejsi i bardziej świadomi emocjonalnie, więc takiego typu zdań będziemy słyszeć (i wymawiać) coraz mniej - pisze pod swoim postem @Streskiler.

Najczęstsze błędy wychowawcze, które popełniają rodzice