„Bała się zapytać, czy może iść do wc”. Tak nie postępuj z nieśmiałym dzieckiem, bo pogłębisz problem

2024-04-10 14:54

Nieśmiałe dzieci mogą mieć problemy w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami, wstydzić się dorosłych, czy bać się wychodzić z inicjatywą. Nie muszą jednak z nich wyrosnąć nieśmiali dorośli. Gdy w swoich lękach dostaną pełne wsparcie i akceptację rodziców, ich pewność siebie z czasem wzrośnie. O tym, co robić, a czego nie mając nieśmiałe dziecko, radzimy się psychoterapeutki Justyny Rokickiej.

„Bała się zapytać, czy może iść do wc”. Tak nie postępuj z nieśmiałym dzieckiem, bo pogłębisz problem

i

Autor: Getty images „Bała się zapytać, czy może iść do wc”. Tak nie postępuj z nieśmiałym dzieckiem, bo pogłębisz problem

- Nieśmiałości mojej 4-letniej córki nigdy nie postrzegałam w kategorii problemu czy wady. Sama byłam dzieckiem nieśmiałym, które z czasem nabrało większej odwagi. Z automatu więc założyłam, że z nią będzie podobnie. W pewnym momencie zapaliła mi się jednak czerwona lampka. Pewnego dnia, gdy odbierałam córkę z przedszkola, gdy tylko mnie zobaczyła krzyknęła ‘mamo bardzo mi się chce siku’. Jej nauczycielka była mocno zaskoczona sytuacją i powiedziała do niej ‘Zosiu trzeba było iść do toalety’. Córka tylko spuściła wzrok i nic nie powiedziała. W drodze do domu zaczęłam spokojną rozmowę. ‘Zosiu wstydziłaś się cioci powiedzieć, że potrzebujesz wyjść siusiu?’ - zapytałam ją. A ona na to: ‘Tak, bo była dziś u nas inna ciocia ze starszaków’. Nowa nauczycielka tak ją onieśmieliła, że ze strachu nie była w stanie nawet zadbać o swoje podstawowe potrzeby. Myśl o tym, ile stresu moje dziecko kosztowała ta sytuacja, rozdzierało mi serce – opowiada Patrycja, mama 4-letniej Zosi.

Nieśmiałe dzieci nie mają łatwo. Wewnętrznie bowiem targają nimi trudne emocje. Napięcie, stres, poczucie wstydu, różne obawy to tylko część ciężaru, jaki dźwigają. Często do tego także dochodzi etykietowanie, ocenianie i stygmatyzowanie przez otoczenie - nierzadko przez samych rodziców. Nie każdy opiekun bowiem podejdzie do tematu z empatią i zrozumieniem. W społeczeństwie cały czas pokutują stereotypowe zachowania w stosunku do nieśmiałych dzieci, które z automatu przychodzą do głowy. Częściej usłyszymy „Co z ciebie za wstydzioch”, „Przywitaj się natychmiast z wujkiem”, „Ale z ciebie mamy cycek”, „Zobacz, jak twoja siostra występuje na scenie”, „Daj spój, nie udawaj, że się wstydzisz” niż „Masz prawo się bać”, „W twoim wieku też tak się czułam”, „To jest w porządku, że nie chcesz przywitać się z wujkiem, on to zrozumie”. Czas zmienić swój sposób myślenia na temat dzieci bardziej wrażliwych i reagowanie na ich trudności – podkreśla w rozmowie z nami psycholożka Justyna Rokicka*.

Najczęstsze błędy wychowawcze, które popełniają rodzice

Czym jest nieśmiałość?

Moglibyśmy w tym miejscu podać rozbudowaną definicję, ale jak zauważa nasza ekspertka, niewiele korzyści przyniesie ona zarówno rodzicowi jak i dziecku. - W psychologii nie mówimy raczej o nieśmiałości, bo to nam nic nie mówi. Wspominamy natomiast o większej wrażliwości emocjonalnej, hiperempatii, introwersji czy też lękliwości. To lepiej opisuje czego dziecko doświadcza i jakie ma indywidualne cechy - tłumaczy ekspertka. Jeśli zrozumiemy, jak nasze dziecko przeżywa różne sytuacje, otworzymy sobie drogę do tego, by z większą wyrozumiałością i wsparciem podejść do jego zachowań.

Nieśmiałe dziecko? Przestańmy etykietować

Pierwszym krokiem na drodze wsparcia dziecka wrażliwego i zamkniętego w sobie, powinno być odejście od etykietowania go. - Rodzic nie powinien mówić i myśleć o swoim dziecku w sposób oceniający, krytyczny. Niestety takie myśli i słowa się pojawiają. ‘Moje dziecko jest jakieś dzikie, nienormalnie się zachowuje, wszystkiego się boi’ – pojawia się w myślach. Pod jego adresem padają zaś takie określania jak: tchórz, wstydzioch, dzikus itp. To bardzo oddala nas od naszej pociechy i nastawia negatywnie do niej. Zaczynamy wtedy ją krytykować, okazywać dezaprobatę, niechęć czy nawet odtrącać – podkreśla psycholożka. Jest to ogromnie przykre, bolesne doświadczenie dla dziecka, które dodatkowo wzmacnia trudności, z jakimi się boryka.

Negatywne etykiety radzi zmienić na obserwowanie bezwarunkowe, które nakierowane będzie właśnie na to, co maluch wewnętrznie przeżywa. - Lepiej mówić, że moje dziecko jest wrażliwe, że jest uważne na reakcje innych ludzi, mojemu dziecku zależy na samopoczuciu innych, jest też wrażliwe na to, jak jest odbierane, moje dziecko nie czuje się pewnie, jest przestraszone, zagubione i potrzebuje więcej czasu, żeby poczuć się tutaj bezpiecznie i swobodnie – wymienia.

„Chcę pomóc swojemu nieśmiałemu dziecku na co dzień”

Patrycja, mama 4-letniej Zosi, choć w pełni akceptuje wysoką wrażliwość i zachowawczość swojej córki, martwi się o nią i chciałaby ją wesprzeć w sytuacjach, które są dla niekomfortowe. W rozmowie z nami przytacza cztery z nich. Nasza ekspertka zaś radzi jej, jak można wzmocnić poczucie bezpieczeństwa i pewność siebie małej Zosi w tych konkretnych momentach.

1. Wstępy na scenie

„Dwa razy miałam taką sytuację (na jasełkach i na przestawieniu z okazji Dnia Babci), że Zosia wyszła ledwo na scenę i od razu wybuchała płaczem. Wcześniej przed występem nie przejawiała, żadnych oznak, że się stresuje. Gdy zapytałam ją po wszystkim, dlaczego się popłakała, powiedziała ‘bo zobaczyłam ciebie mamo’. Zastanawiam się co mogę zrobić następnym razem, by zmniejszyć jej stres. Może powinnam na takim przedstawieniu nie pokazywać się córce, by jej nie rozklejać?”.

- W takiej sytuacji, warto przyjść wcześniej przed przedstawieniem. Spotkać się z dzieckiem i pozwolić mu odreagować napięcie oraz poczuć się bezpiecznie. Gdy emocje opadną, dziecko będzie już swobodniej mogło wziąć udział w przedstawieniu. W ten sposób nie będziemy narażać dziecka na kumulację różnych stresorów. Wrażliwe dziecko potrzebuje więcej czasu i więcej naszej obecności – radzi Justyna Rokicka. Lepiej towarzyszyć mu wcześniej w ważnych wydarzeniach i dać przestrzeń na regulację emocji.

Warto też do tego typu wydarzeń pomóc dziecku się przygotować. Jak podkreśla nasza ekspertka rolę/występ (nawet jak dziecko nie ma żadnej kwestii indywidualnej) warto przećwiczyć w domu przed znaną i bezpieczną publicznością: rodziców, rodzeństwa czy dziadków. Nie wolno zmuszać dziecka, by grało główną rolę, gdy nie czuje się na siłach. W trakcie samego przedstawienia, można np. pozwolić dziecku trzymać w ręku ulubioną maskotkę, pozwolić stać przy ulubionej koleżance lub w drugim rzędzie, by poczuło się bezpieczniej. Wcześniej należy to jednak przegadać z wychowawcą, komunikując mu, że nasze dziecko tak ma i potrzebuje wsparcia i zrozumienia. To sytuację musimy dostosować tak, by nasza pociecha poczuła się bezpiecznie i pewnie.

2. Onieśmielenie w stosunku do nauczyciela

„Zosia lubi opowiadać o swoich nauczycielkach z przedszkola, ale gdy zostanie o coś przez nie zapytana, milczy. Chciałabym jej pomóc zbudować bezpieczną relację z paniami. Mówię jej, że może cioci ufać, tak jak mnie, że jak nie ma mnie obok, to ciocia jest jej zastępczą mamą. Niestety to nie pomaga”.

- To, że dziecko nie chce rozmawiać z nauczycielem, oznacza, że nie czuje się z nim bezpiecznie. Aby sytuacja się zmieniła, pracę musi wykonać wychowawca. Dzieci bardziej zamknięte w sobie trzeba troszeczkę „rozgrzać”. By obniżyć swój lęk w relacji z drugim człowiekiem, muszą poczuć się w niej bezpiecznie. Pani rozmowa z dzieckiem nic nie zmieni. Pomóc może tylko ocieplanie relacji, które są w przedszkolu. Nauczyciel powinien przełamywać lody np. rozmawiając z dzieckiem serdecznie, bez pośpiechu, bawiąc się na dywanie jeden na jeden, próbując dziecko lepiej poznać, mówiąc do niego spokojnym, przyjacielskim tonem. Wtedy dziecko będzie się otwierać – podkreśla psychoterapeutka.

3. Nieśmiałość w stosunku do rówieśników

„Moja córka wstydzi się innych dzieci. Ostatnio po lekcji na basenie miała ogromna ochotę poczęstować koleżankę ciasteczkiem, ale bała się do niej podejść i jej to zaproponować. Powiedziała do mnie ‘mamo to ty idź’. Co powinnam jej odpowiedzieć?”.

- W tej sytuacji warto zakomunikować: ‘Widzę, że bardzo byś chciała poczęstować koleżankę ciasteczkami, ale chyba obawiasz się jak ona zareaguje? A może boisz się, że nie będzie chciała zjeść lub że zje za dużo?’. W kolejnym kroku warto wyrazić swoje zrozumienie: ‘Tak to zrozumiałe, że tak się czujesz. Można zapytać też: ‘A co by ci pomogło poczuć się pewniej? Może pójdziemy razem albo powiem ci co powiedzieć?’. To są takie małe kroki, które będą mogły jej pomóc w tym momencie – odpowiada nasza ekspertka.

4. Witanie się z innymi

„Za każdym razem, jak widujemy się z kimś z rodziny czy z przyjaciółmi, Zocha nie chce się przywitać. Myślałam, że z czasem jak oswoi się z takimi sytuacjami, przełamie się. Nadal jednak nie chce tego robić”.

- Polecam zapytać córki, jak by się chciała przywitać. Gdy nie będzie miała pomysłu, warto przedstawić jej kilka propozycji. Może będzie chciała przybić piątkę lub żółwika, a może będzie chciała powiedzieć ‘dzień dobry’, ‘cześć’ lub tylko uśmiechnąć albo pomachać. Mając wiele różnych możliwości, być może któraś z nich będzie akceptowalna dla niej i nie będzie przekraczała jej granic. W żadnym wypadku nie zmuszamy do witania, całowania! – podkreśla Justyna Rokicka

Tego nie rób przy nieśmiałym dziecku. Szybka ściągawka

1. Nie etykietujemy dziecka i nie myślimy o nim negatywne.

2. Nie porównujemy do innych.

3. Nie wyśmiewamy dziecka.

4. Nie bagatelizujemy jego zachowań i nie umniejszamy jego przeżyciom.

5. Nie zmuszamy do zachowań, do których dziecko nie jest gotowe czy chętne.

6. Nie straszymy karą, konsekwencjami.

7. Nie odrzucamy dziecka, kiedy doświadcza trudnych chwil.

8. Nie zwracamy jego uwagi na to, co inni o nim pomyślą, co inni powiedzą.

9. Nie zmuszamy dziecka do bycia serdecznym, miłym, uczynnym. Nie mówimy: „Zrób coś, bo co inni będą czuli, myśleli”. Dzieci wrażliwe już na starcie mocno przejmują się tym, co ludzie o nich myślą i co czują, mają już nadmiar tego typu uczuć.

10. Nie wkręcamy dziecka w opiekowanie się naszymi uczuciami. Nie mówimy: „Mamusia będzie smutna”, „Tatuś się pogniewa”.

Tak wesprzesz nieśmiałe dziecko. Krótka ściągawka

1. Jak dziecko coś przeżywa, to odzwierciedlamy i nazywamy te uczucia. „Widzę, że się boisz, czujesz się niepewnie”.

2. Następnie te uczucia normalizujemy, akceptujemy. „W porządku, to jest zrozumiałe w tej sytuacji”.

3. Okazujemy wsparcie. „Zobacz jestem obok, jesteś bezpieczna, do niczego nie będę cię zmuszać”.

4. Rozmawiamy o strategiach. „Jak myślisz, co by ci pomogło odezwać się do Kasi?”. ”Może chcesz bym ci podpowiedziała, jak się zachować, co powiedzieć?”.

5. Jak dziecko nie chce skorzystać z żadnego rozwiązania, akceptujemy to i pozwalamy mu na to, by było mocno do nas przyklejone. Ważne w tym momencie, by czuło się bezpiecznie.

6. Pozwalamy dziecku przeżywać emocje na swój sposób. Pozwalamy na „bycie niegrzecznym”. Pozwalamy na wyrażenie złości bardziej ekspresyjnie, bo dzieci nieśmiałe zazwyczaj mocno się hamują.

7. Dajemy dziecku prawo do odmowy, uczmy go odmawiać. Jak dziecko nieśmiało czegoś próbuje odmówić, od razu go wzmacniamy tym, że zgadzamy się na odmowę. „Masz prawo tego nie chcieć”.

8. Pytamy dziecko o wybór. „Jak ty byś chciała?”. „Które wybierasz?”.

9. Żeby dziecko się nie martwiło tym, co my przeżywamy, warto mówić do niego: „Ja sobie poradzę, masz prawo do odmowy”, „Nie martw się o mnie, jestem dorosła”.

Najważniejsze zadanie rodzica nieśmiałego dziecka

Rodzice nieśmiałych dzieci pragną je jeszcze w okresie przedszkolnym „uzbroić” w pewne mechanizmy, które w późniejszych latach pozwolą im lepiej odnaleźć się w brutalnej szkolnej rzeczywistości. Niestety okazuje się, że nie da się tego na wyrost zrobić, a jedyne o co rodzic może wcześniej zadbać, to zbudowanie bliskiej relacji ze swoim dzieckiem. - Bezpieczna relacja z rodzicem jest najważniejsza. Nie da się bowiem przewidzieć, co kiedyś wydarzy się w szkole. Najważniejsze będzie jednak wtedy to, by dziecko o wszystkim powiedziało rodzicowi. Wtedy wspólnie znajdzie się sposoby rozwiązania tego konkretnego problemu – podkreśla ekspertka.

Na koniec uspokaja wszystkich rodziców wrażliwych dzieci, by nie przejmowali się zbytnio zachowawczością swojego dziecka. Wraz z upływem lat poczucie wartości dziecka naturalnie będzie rosło, a wraz z nim pojawi się też większa spontaniczność. - Ważne, aby nie robić żadnego popłochu, przymusu, dodatkowego stresu. Pewność siebie przychodzi z wiekiem - wraz z doświadczeniami, wraz z tym, że poznajemy siebie, odkrywamy w czym jesteśmy dobrzy. To proces, który trwa od urodzenia do dorosłości bez względu na temperament czy cechy osobowościowe. Każdy z nas potrzebuje dobrych doświadczeń, dobrych ludzi na swojej drodze, tak, by móc zaakceptować siebie, takim jakim się jest. To jest prawdziwa pewność siebie – poczucie, że jest się ok, będąc sobą – podsumowuje.

* Justyna Rokicka, psycholog, psychoterapeutka zawodowo zajmująca się wspieraniem rodziców w ich życiowej roli. Swoją wiedzą dzieli się na instagramowym profilu @godzinadlasiebie, w którym publikuje cenne i co najważniejsze konkretne wskazówki, jak radzić sobie w różnych trudnych rodzicielskich sytuacjach. Nic dziwnego, że obserwuje ją już ponad 125 tys osób. Hasło jej profilu "Od złości do miłości - pomogę Ci zrozumieć Twoje dziecko" nie jest tylko pustą obietnicą, sami się przekonajcie, zerkając w wolnej chwili na ten wartościowy profil.