Spis treści
"Były 40-urodziny mojego męża, przy stole 10 osób. Zależało mi bardzo, żeby wszystko było idealnie, tym bardziej, że z rodziną męża nie mam najlepszych relacji i ciągle jestem przez nich krytykowana – pisze Kinga z Gdańska. - Tymczasem moje dzieci (6 i 8 lat) zaczęły zachowywać się jak dzikusy na widok tortu, co wyprowadziło mnie z równowagi.
Po kilku uwagach (które odbiły się od nich jak od ściany), aby nie dłubały palcem w kremie, ryknęłam na nie, psując atmosferę i wywołując niezręczna ciszę przy stole. Chwilę potem usłyszałam od siostry męża, że nie powinnam krzyczeć na dzieci za takie głupstwo, co dało im przyzwolenie do wyciągania kolejnych czekoladowych kwiatków z ciasta.
Dziś wiem, że nawrzeszczałam na nie tak naprawdę dlatego, że byłam zestresowana obecnością rodziny męża, a nie z powodu zepsutej dekoracji na torcie. Co mam teraz zrobić, bo dzieci już parę razy podkreśliły, że nawet ciocia powiedziała, że nie powinnam na nie krzyczeć".
Emocje trzeba rozładować
Takie sytuacje się zdarzają w każdej rodzinie. Bardzo często wyładowujemy emocje na ludziach, którzy nie są winni naszej frustracji – to normalne, choć oczywiście nie powinno tak być. Najgorzej jest, jeśli ofiarą naszych emocji padają nasze dzieci. Ale – z ręką na sercu – komu się to nigdy nie zdarzyło?
Bardzo często jesteśmy zmęczone, zapracowane, zestresowane albo za bardzo nam na czymś zależy - tak jak Kindze na tym, aby rodzinna impreza się udała. Wyładowujemy złość na pierwszej lepszej osobie, której zachowanie staje się jak iskrą zapalną. Bardzo często jest nią syn, który znów zostawił kubek na stole, zamiast zanieść go do kuchni, albo córeczka, która ubiera się już drugą godzinę, nie zważając, że zaraz spóźnicie się do przedszkola.
- Emocje towarzyszą nam bez przerwy, w każdej życiowej sytuacji. Niektóre z nich są przyjemne, inne trudne. Powinniśmy pamiętać, że każde z uczuć jest równie ważne i mamy pełne prawo do odczuwania go – tłumaczy Agnieszka Okulska, psycholog dziecięcy. - Czasem zdarzają się gorsze dni. Napięta sytuacja w pracy, piętrzące się problemy, zmęczenie. W takich momentach bywa, że przelewamy swoje negatywne emocje na inne osoby, np. dzieci. Nagromadzone emocje mogą prowadzić do nieporozumień i kłótni. Gdy napięcie opada, zdajemy sobie sprawę, że przesadziliśmy a nasza reakcja była zbyt gwałtowna i krzywdząca – dodaje ekspertka.
Czytaj również: Dziadkowie: ich prawo względem naszych dzieci [OPINIA PRAWNIKA]
Kreatywna dyscyplina czyli wychowanie bez krzyku. Jak mówić żeby dzieci nas słuchały?
Przepraszać dziecko czy nie?
Jeśli czujemy, że niesłusznie zrobiłyśmy awanturę, musimy przeprosić i to zarówno dorosłego, jak i dziecko. Najlepiej zacznij od nich. Powiedz, że jesteś tylko człowiekiem i że puściły ci nerwy, z czego zdajesz sobie sprawę i jest ci z tego powodu przykro. Przeproś za swoje zachowania, ale poproś też je o to, aby przyznały, że grzebanie w czyimś torcie palcami nie było właściwie i przeprosiły także ciebie za to, że nie zareagowały na twoje pierwsze i kolejne upomnienie.
Boisz się, że przepraszając kilkulatka, stracisz swój autorytet w jego oczach? Zdaniem naszej ekspertki, nic bardziej mylnego.
- W sytuacji, gdy dziecko stało się obiektem rozładowania trudnych emocji zdecydowanie powinniśmy przeprosić. Nie należy obawiać się utraty autorytetu. Wręcz przeciwnie, przepraszając dziecko dajemy mu jasny i czytelny sygnał, że jest dla nas ważne, liczymy się z jego emocjami. - tłumaczy Agnieszka Okulska. - Gdy uniesiemy się honorem i będziemy trwać przy swoim pomimo braku racji, dziecko może poczuć się odsunięte, odrzucone czy mało ważne. Pamiętajmy, że każdy człowiek ma prawo do popełnienia błędu. Jeśli go dostrzegamy, powinniśmy postarać się go naprawić. Jak to zrobić? Najlepiej pójść do pokoju dziecka, na spokojnie porozmawiać, wyjaśnić przyczyny naszego zachowania i po prostu przeprosić.
Takie sytuacje, choć mogą wydawać się trudne, stanowią dla dziecka świetną naukę funkcjonowania w relacjach społecznych. Jeśli rodzic potrafi przeprosić swoje dziecko, istnieje duża szansa, że młody człowiek również opanuje umiejętność przepraszania, dzięki czemu stanie się bardziej empatyczny i otwarty na emocje innych osób. Reasumując – ludzkim jest popełnić błąd, a jeszcze bardziej ludzkim – przeprosić - dodaje psycholog.
Nasz ekspert: Agnieszka Okulska - jest psychologiem dziecięcym, prowadzi gabinet psychologiczny https://psycholog-okulska.pl/ oraz firmę IWR - Instytut Wspierania Rozwoju https://iwr.edu.pl/. Wykłada na Kujawskiej Szkole Wyższej w Bydgoszczy.