Wszyscy z zapartym tchem oglądamy najnowsze informacje powodziowe w telewizji lub na swoim telefonie, komentujemy je w rodzinnym gronie, na ulicy z sąsiadami, pod przedszkolem/szkołą z innymi rodzicami. Nasz strach i niepokój widzą cały czas nasze pociechy. Te młodsze nie rozumieją do końca, co się dzieje. Starsze niby tak, ale wiedza w ich przypadku może jeszcze potęgować strach. Zwłaszcza, że same bez problemu mogą dotrzeć do dramatycznych relacji z miejsca kataklizmu. „Wrocław czeka na wielką falę”, „Runął przepust na zbiorniku”, „Władze ogłaszają bezwzględną ewakuację”, „Stan klęski żywiołowej w 3 województwach” to pierwsze z wierzchu nagłówki, które można przeczytać w serwisach internetowych lub na paskach w telewizji.
Jak rozmawiać z dziećmi o tragedii, jaka dotknęła nasz kraj? Jak je mądrze wspierać i co zrobić, by jeszcze bardziej nie nakręcać w domu spirali niepokoju? O odpowiedź na te pytania poprosiliśmy specjalistów: Joannę Hyży - psycholożkę i interwentkę kryzysową z Psychokliniki Poradnie Zdrowia Psychicznego oraz Magdalenę Halicką, psycholożkę dzieci i młodzieży i psychotraumatolożkę w Centrum Terapii Dialog.
Jak wspierać dzieci dotknięte powodzią?
W szczególnie dramatycznej sytuacji są oczywiście dzieci z terenów zalewowych. Widoki jakich doświadczają i niepewna przyszłość, sprawiają, że w ich głowach pojawia się mnóstwo pytań, na które rodzice mogą nie wiedzieć, jak odpowiedzieć.
Rodzice w obliczu takich trudnych pytań muszą zachować równowagę między szczerością a dawaniem dziecku poczucia bezpieczeństwa. Kluczowe jest zapewnienie, że rodzina jest razem i że istnieją plany na przyszłość, nawet jeśli odpowiedzi nie są zawsze pewne. Warto podkreślać, że są ludzie i służby, które dbają o bezpieczeństwo, a najważniejsze to trzymać się razem i wspierać się nawzajem
– podkreśla interwentka kryzysowa Joanna Hyży.
Z kolei psychotraumatolożka Magdalena Halicka przestrzega rodziców przed tzw. białym kłamstwem, które w obliczu tragedii często przychodzi opiekunom z automatu i tak naprawdę w dobrej wierze.
Nie zachęcałabym rodziców do mówienia nieprawdy i ciągłego powtarzania "będzie dobrze". To nie uspokoi dziecko, a sprawi jedynie że dziecko wciąż nie będzie rozumiało sytuacji. Niezwykle ważne jest aby dawać dziecku poczucie bezpieczeństwa słowami np:" "Kochanie, mamusia i tatuś zrobią wszystko abyśmy byli bezpieczni|". Zwracamy wtedy uwagę na naszą sprawczość, a nie na przewidywanie przyszłości
– podkreśla.
Jak odpowiadać na pytania dzieci dotkniętych powodzią?
Jakie pytania mogą pojawiać się w głowach dzieci dotkniętych kataklizmem? Jest ich z pewnością bardzo wiele, bo wyobraźnia dzieci jest przecież bezkresna. Wraz z psycholożką Joanną Hyży spróbujemy jednak odpowiedzieć na kilka z nich.
- Pytanie: „Mamo czy będziemy mieli do czego wracać?”. Odpowiedź: "W tej chwili nie wiemy na pewno, ale staramy się zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wrócić do naszego domu. Najważniejsze, że jesteśmy razem, a rzeczy można odbudować".
- „Czy wielka woda znów przyjdzie?”. Odpowiedź: "Zrobimy wszystko, aby być bezpieczni. Odpowiednie służby pracują, aby chronić osoby przed kolejnymi powodziami. Jeśli cokolwiek się wydarzy, będziemy gotowi i będziemy wiedzieć, co robić".
- „Czy najgorsze już za nami?”. Odpowiedź: "Mamy nadzieję, że najgorsze już minęło. Najważniejsze jest to, że teraz jesteśmy bezpieczni i, że jesteśmy razem".
- „Co z moimi zabawkami, w domu został ulubiony miś?". Odpowiedź: "Wiem, że Twój miś jest dla Ciebie bardzo ważny. Postaramy się go odzyskać, ale jeśli się to nie uda, znajdziemy coś innego, co będzie równie wyjątkowe. Najważniejsze, że jesteśmy razem".
- „Czy my umrzemy?". Odpowiedź: "Nie, robimy wszystko, aby być bezpieczni. Są osoby, które dbają o nasze bezpieczeństwo, a my będziemy postępować zgodnie z ich wskazówkami. Najważniejsze jest to, żebyśmy trzymali się razem i wspierali nawzajem".
Joanna Hyży podkreśla przy tym, że wsparcie rodziców jest dla dzieci najważniejsze w tak trudnej sytuacji:
Bliscy powinni być obecni, słuchać i odpowiadać na pytania w sposób spokojny i zrozumiały. Istotną kwestią jest to, żeby dzieci miały poczucie, że sytuacja jest kontrolowana i że rodzice robią wszystko, żeby ich chronić.
Magdalena Halicka zwraca też uwagę na to, że każde dziecko może potrzebować innej pomocy.
Warto pamiętać, że każde dziecko przeżywa w różny sposób tą sytuacje. Jedne dziecko będzie potrzebować przytulenia i rozmowy, inne z kolei będzie potrzebowało wsparcia terapeutycznego ze strony psychoterapeuty
– podkreśla.
Nie tylko dzieci z terenów powodziowych się boją
Informacje o powodzi docierają do dzieci z całej Polski. Te, których kataklizm bezpośrednio nie dotknął, również mogą czuć strach. Jak z nimi postępować i jak rozmawiać, by nie potęgować niepotrzebnie ich niepokoju?
Tłumaczyć wszystko adekwatnymi słowami. Dzieci o żywiołach uczą się w szkole. Rozumieją, czym są i jakie niosą zagrożenia. To niezwykle ważne, aby mówić, zarówno czym jest takie zagrożenie, ale i zapewniać, że z rodzicami dziecko jest bezpieczne
– podkreśla psychotraumatolożka w Centrum Terapii Dialog.
Rozmowa powinna być dostosowana do wieku i zdolności przetwarzania informacji. Dzieci przedszkolne powinny otrzymać proste, uspokajające wyjaśnienia, należy unikać szczegółów, a raczej skupić się na zapewnieniu bezpieczeństwa. Dzieci starsze mogą zrozumieć więcej szczegółów, ale należy je przedstawić w sposób przystępny. Kluczowe jest utrzymywanie spokoju, zapewnianie poczucia bezpieczeństwa oraz otwarte słuchanie i wspieranie dziecka
– tłumaczy z kolei interwentka kryzysowa z Psychokliniki Poradnie Zdrowia Psychicznego.