Donald Tusk, były przewodniczący Rady Europejskiej, znów został Prezesem Rady Ministrów. Jest osobą najdłużej sprawującą urząd premiera w III RP. Urodzony 22 kwietnia 1957 w Gdańsku polityk jest synem stolarza Donalda Tuska oraz Ewy Tusk, która całe życie pracowała jako sekretarka w gdańskiej Akademii Medycznej.
Ojciec premiera zmarł przedwcześnie w wieku zaledwie 42 lat. Premier Donald Tusk był wówczas 14-letnim chłopcem. O tym, jakie relacje łączyły go z rodzicami, wiemy z dwóch publikacji książkowych oraz zdawkowych wypowiedzi prasowych.
Donald Tusk o swojej mamie. „Uśmiechnięta, bardzo dobra”
Znacznie więcej wiadomo o mamie Ewie Tusk, z którą premiera łączyła szczególna więź do samego końca. Jej śmierć w 2009 roku była dla Donalda Tuska wielkim ciosem. W 2020 roku w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” wyznał, że mama od dziecka kojarzyła mu się ze słońcem.
„Moje pierwsze wspomnienie to mama w okularach przeciwsłonecznych. Uśmiechnięta, bardzo dobra, no i blondynka. Kochałem ją bez pamięci”- powiedział.
Polityka nigdy nie przeszkadzała mu w tym, by pielęgnować dobre relacje z matką. "Donald w każdy weekend przyjeżdża do Sopotu i po drodze wstępuje do mnie. Zostawia za drzwiami całe swoje premierowanie" — mówiła Ewa Tusk w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" w 2008 r.
W sercu syna pozostała do dziś, co było słychać kilka dni temu w trakcie przemówienia w sejmie i widać w jego mediach społecznościowych. W Dniu Matki napisał: "Najlepsza Mama na świecie".
Donald Tusk wspomina trudne relacje z ojcem
Znacznie trudniejsze relacje łączyły Donalda Tuska z ojcem. Więcej na jego temat możemy dowiedzieć się z wydanej w 2019 roku autobiografii „Szczerze”. Polityk wyznał, że jego ojciec miał porywczy charakter i stosował wobec niego kary cielesne. „Ojca się bałem, lał mnie” – wyznał szczerze.
"Standardowe to nie było. Nie powiem, że z dobrym efektem, bo przemoc nigdy nie daje dobrych efektów. Wszyscy moi koledzy dostawali, ale mój ojciec może bił trochę częściej i mocniej. Jedyny dzień, kiedy starał się być łagodniejszy, to Wigilia, ale i tak mu nie wychodziło" — dodał.
Również w książce "Donald Tusk. Droga do władzy" Andrzeja Stankiewicza i Piotra Śmiłowicza wydanej w 2008 roku pod adresem ojca padło wiele przykrych słów.
„Nigdy nie marzyłem o powrocie do dzieciństwa. Pewnie dlatego, że jak coś zmalowałem — a nie byłem łatwym dzieckiem — ojciec nie wahał się sięgać po pas i lał" – powiedział w książce.
"Był bardzo wymagający. I stąd zapewne nadgorliwość w karaniu. Miał różnej grubości paski. Mogłem wybrać pasek cienki lub gruby. Od tego czasu zrozumiałem znaczenie słowa „wybór”" — wyznał.