Dziecko chce rządzić, mówi dorosłym, co mają robić? Psycholog poleca 2 wyjścia

2024-10-01 10:02

Dzieci, gdy tylko poznają, że mogą o czymś decydować, robią to chętnie i często. Zachowanie dwulatka złoszczącego się o to, że to nie mama usiadła obok ale tata czy mówiącego, kto ma go ubrać, nie dziwi. Co robić, gdy nie chcesz mu wciąż ulegać?

Dziecko chce rządzić, mówi dorosłym, co mają robić? Psycholog poleca 2 wyjścia

i

Autor: Getty images /Screen Instagram @psychologia_domowa Dziecko chce rządzić, mówi dorosłym, co mają robić? Psycholog poleca 2 wyjścia

Dzieci w okolicach 2. roku życia (już od 18. miesiąca) mają silną potrzebę tego, by o sobie decydować. Z ust malucha dość często można więc już usłyszeć wyraźne „nie”, a kwestie, które to dej pory udawało się rozwiązać bez kłótni, teraz coraz częściej są przyczynkiem do wybuchu złości.

I choć to całkiem naturalny etap, który u dwulatków i trzylatków nie powinien dziwić, bywa źródłem sporych frustracji. Gdy dziecko za wszelką cenę chce „rządzić” i ustala, który z rodziców ma towarzyszyć mu w kąpieli, a który założyć buty, dorośli denerwują się, że tracą kontrolę nad tym, co się dzieje.

Czy warto zgadzać się na takie rozdzielanie obowiązków dla świętego spokoju, a może wyznaczać granice za wszelką cenę, bo to w końcu my dorośli powinniśmy mieć decydujący głos?

Bunt dwulatka - Plac Zabaw odc. 6

Dziecko chce rządzić? W tym wieku to typowe

Martwisz się „co z niego wyrośnie”, skoro już w wieku 2 lat mówi wam rodzicom, co macie robić, a wy odnosicie wrażenie, że chodzicie jak w zegarku, bo w obawie przed płaczem i wybuchem złości robicie to, co wam wskazuje? Takie obawy towarzyszą wielu rodzicom.

Dorośli często takie dziecięce grymaszenie i ustalanie ról traktują jako oznakę tego, że dziecko chce rządzić. Nierzadko „dla zasady” nie zgadzają się więc na żadne ustępstwa i uparcie dążą do tego, by postawić na swoim.

Takie dziecięce rozdrażnienie zwykle wrzucamy do worka z napisem „bunt dwulatka”. By nie drzeć kotów o wszystko bywa, że ulegamy prośbom w stylu:

  • „Tata nie, chcę, żeby mama tutaj usiadła!”
  • „Nie mama! Będę się kąpał tylko z tatą!”

Czy warto iść na ustępstwa, czy raczej uparcie stawiać granice i nie pozwalać na takie dziecięce zarządzanie?

Ustąpić czy nie? Psycholog radzi

Psycholożka Joanna Madej, która na Instagramie prowadzi profil @psychologia_domowa daje przykłady trudnych dziecięcych zachowań, a następnie tłumaczy, co za nimi stoi i jak radzić sobie w podobnych sytuacjach. Dla rodziców kilkulatków to dobre źródło praktycznych wskazówek, bo tematy jakie porusza nie są im obce.

W przypadku takiego dziecięcego „zarządzania” tłumaczy, że rodzic, który rozumie i okazuje dziecku empatię nie musi robić wszystkiego, by było ono zadowolone. Słowem - nie musisz zgadzać się na wszystko, co nie oznacza wcale, że absolutnie nie powinnaś tego robić.

Nie musisz zgadzać się na prośbę dziecka, nawet jeśli rozumiesz jego potrzebę i mu współczujesz, że nie dostał tego, o co prosi. Nie musisz, ale możesz. 🙂 Wszystko zależy od Ciebie i Twoich granic.

- tłumaczy psycholożka Joanna Madej.

W dalszej części nagrania wyjaśnia, że warto w takiej sytuacji zapytać samego siebie, czy chcemy zgodzić się na to, czego chce dziecko. Jeśli masz ochotę i siłę, by przystać na jego prośbę zrób to. Jeśli jednak masz robić to dla tzw. świętego spokoju, a potem złościć się na dziecko dlatego, że mu ustąpiłaś - nie rób tego.

Gdy maluch koniecznie chce, być to ty zrobiła coś, co miał zrobić tata, możesz zgodzić się na zamianę ról, ale nie musisz:

Jeśli jednak ta zmiana dużo cię kosztuje bo np. to twoje jedyne 10 minut w ciągu dnia kiedy możesz odpocząć, wtedy gdy dziecko jest kąpane przez tatę (...) to lepiej tego nie rób

- mówi psycholożka. Zdaniem ekspertki to nie emocje dziecka powinny wpływać na zmianę twojego zdania. Twoje zdanie jest oparte o potrzeby i granice wszystkich członków rodziny, nie dotyczą wyłącznie tego, by postąpić tak, aby to dziecko było zawsze zadowolone.

Mądrości naszych rodziców - to prawda czy mit? [QUIZ]

Pytanie 1 z 10
"Nie siedź blisko telewizora, bo popsujesz wzrok"