„Gdyby kózka nie skakała...” - lepiej tak nie mów do dziecka. Pedagożka zdradza, co będzie lepsze

2022-11-24 14:36

Przykrych sytuacji, w których dziecko odczuwa fizyczny ból jest na co dzień cała masa. Upadek, uderzenie się czymś, skaleczenie mogą zdarzyć się wszędzie. Zimową porą tych okazji jest jeszcze więcej – na oblodzonych i zaśnieżonych chodnikach o wywrotkę łatwo nawet dorosłemu. Warto więc wiedzieć, jak mówić do dziecka, gdy spotka je taka przykra sytuacja. Poznaj kilka wspierających komunikatów, które dodadzą mu otuchy.

Dziewczynka przewróciła się

i

Autor: GettyImages „Gdyby kózka nie skakała...” - lepiej tak nie mów do dziecka. Pedagożka zdradza, co będzie lepsze

Pedagożka Patrycja Nowak na swoim instagramowym profilu @przedszkojak słusznie zauważyła, że w sytuacji, gdy dziecko się przewróci bądź upadnie, wielu dorosłych nie wie, jak powiedzieć do dziecka, by udzielić mu odpowiedniego wsparcia. Często zamiast zastanowić się nad tym, jak pomóc mu pomóc, sięgają po gotowe rozwiązania, które znają ze swojego dzieciństwa. Te zaś nie można w żaden sposób nazwać wspierającymi.

Jest grupa dorosłych, która z automatu, chcąc zatrzymać potok łez i żali, rzuca hasło, że nic się nie stało i na pewno nie boli. Jakby to faktycznie miało załagodzić ból. Inni denerwują się, że to się wydarzyło i zamiast wesprzeć dziecko, prawią, jak to trzeba następnym razem uważać i "gdyby kózka nie skakała...". Nie mam wątpliwości, że zarówno to jedno, jak i drugie podejście jest dla dzieci krzywdzące – podkreśla w swoim poście.

Najczęstsze błędy wychowawcze, które popełniają rodzice

Co mówić dziecku, gdy upadnie lub się uderzy?

Pedagożka przekonuje, że w tego typu sytuacjach rodzic przede wszystkim musi skupić się na odczuciach dziecka (nie na swoich i nie na opinii otoczenia) i okazać mu swoją empatię. By ułatwić rodzicom to zadanie podaje konkretne zwroty i wyjaśnia dlaczego warto ich używać. Podaje też takie, których powinno się unikać jak ognia.

Przeczytaj też: "Co za niegrzeczne dziecko!" Pedagożka radzi, jak zareagować na taką "zniewagę"

#1. Zauważ i nazwij.

„Ojej widzę, że się uderzyłeś.”

Dziecku pomaga zwykłe nazwanie tego, co się stało. Dajemy sygnał, że to widzimy, że jesteśmy w kontakcie i nie bagatelizujemy tego, co się stało.

#2. Okaż empatię.

„To musiało boleć. Jak ci mogę pomóc?”

Daj dziecku sygnał, że rozumiesz jego reakcję i jesteś gotowa/y mu pomóc (przytulić, podmuchać, opatrzyć ranę).

#3. Nie umniejszaj temu, co się wydarzyło.

„Przecież nic się nie stało.”

To automat, który niesie przesłanie, że to co czuje dziecko nie jest istotne. A przecież się uderzyło i czuje ból, trudno z tym dyskutować.

#4. Nie moralizuj.

„Gdybyś uważał, to by się nie wydarzyło.”

Taka reakcja na gorąco zdarza się wielu rodzicom. Zamiast być w tym, co dzieje się tu i teraz, rzucamy przestrogami po fakcie. To nie jest wspierające.

#5. Pozwól dziecku na łzy.

„No już, przestań płakać.”

Bywa, że mamy tendencję do zatrzymywania łez i wyciszania emocji. Lepiej jednak skupić się na towarzyszeniu. Łzy są następstwem bólu i nie warto ich hamować.

Co jednak robić, gdy z automatu nie bardzo wiemy, jak dobrze zareagować w trudnej dla dziecka sytuacji? Patrycja Nowak radzi, by wówczas zapytać samego siebie „Co chciałabym/chciałbym usłyszeć od osoby mi bliskiej”, „Jak chciałabym/chciałbym, żeby ta osoba wobec mnie się zachowała”. Dobra odpowiedź pojawi się w naszej głowie bardzo szybko.

Przeczytaj: Nie musisz krzyczeć, żeby maluch cię posłuchał. Nauczycielka zdradziła "najprostszy sposób świata"