Jak z sukcesem stworzyć rodzinę patchworkową? "Nasze nastawienie zawsze jest najważniejsze"

2024-07-17 15:24

Znasz tę sytuację: wchodzisz w nowy związek, jednak Twój partner ma już dziecko lub dzieci z poprzedniego związku? Jak sobie z tym poradzić i z sukcesem stworzyć rodzinę patchworkową? Porozmawiałam o tym z ekspertką, psycholożką Anną Rucką.

wielodzietna rodzina na plaży

i

Autor: Getty images Rekord jej to 69, jego - kilkaset. Ile dzieci może urodzić kobieta, a ile potomstwa może spłodzić mężczyzna?

Na początek wyjaśnijmy. Na czym polega rodzina patchworkowa?

Anna Rucka: Można to zamknąć mniej więcej w następującej definicji: związek patchworkowy, to jeden z modeli rodziny tworzonej poprzez ponowne zainicjowanie związku partnerskiego lub małżeństwa, w którym istnieje jedno lub więcej dzieci, z których przynajmniej jedno nie jest wspólnym potomkiem partnerów. Zdarzają się w nim dwa (często zupełnie różne) systemy wartości i sposoby wychowania.

Czy to coś złego, że nie lubimy dzieci swojego partnera?

Pewnie to, co powiem będzie dość kontrowersyjne, ale być może też dające poniekąd ulgę niektórym zainteresowanym. Otóż NIE, nie musimy lubić dzieci naszego partnera, z różnych powodów jednak warto byłoby być świadomym tych odczuć. Jednak musimy sobie wtedy znaleźć miejsce w ramach tego, co te dzieci wnoszą aktualnie do naszego życia. Dzieci w różnym wieku będą wnosić różne zachowania, powodujące w nas konkretne emocje, często nie do przeskoczenia na daną chwilę. Pamiętając w tym wszystkim o tym, że to my jesteśmy dorośli. Być może będzie tak, że okaże się, że nie ma w tym momencie w nas przestrzeni na bycie w tych relacjach i w tej sytuacji dorosłym zachowaniem będzie usiąść z partnerem i porozmawiać o tym, że relacja jest tak trudna i niekomfortowa, że nie masz teraz w sobie na tyle zasobów, żeby w tym uczestniczyć. Poszukać rozwiązania, żebyś TY w trakcie przebywania dzieci u danego rodzica mogła znaleźć swoje miejsce komfortu i bezpieczeństwa, nie uczestnicząc w spotkaniach fizycznie. Problem może się pojawić gdy wszyscy mieszkacie razem. Wtedy konieczna jest wizyta u psychologa, gdyż na dłuższą metę nikt nie jest wytrzymać w takim stanie, gdzie jedyne czego by się chciało, to żeby druga osoba zniknęła – gdzie drugą osobą jest dziecko. Myślę też, że ważnym słowem będzie tu "tolerancja" na tyle, na ile to jest możliwe. Patchwork to "zabawa" zdecydowanie dla dorosłych (czytaj: dojrzałych emocjonalnie) ludzi.

Od czego powinnyśmy zacząć nawiązywanie relacji z dziećmi partnera?

Od poukładania sobie jej w głowie. Od znalezienia w sobie jakiegoś miejsca i znalezienia dla nas roli w tej sytuacji. Zakładam, że rozmawiamy o kobietach, czyli mówiąc potocznie "macochach" – swoją drogą bardzo nie lubię tego określenia, gdyż jest nacechowane bardzo negatywnie. Wracając do odpowiedzi – nagle stajemy się "mamą - nie mamą". To niesie za sobą bardzo duże obciążenie psychiczne. W patchworku zderzają się dwa systemy wartości, często bardzo różne. Ciężko nam wtedy zacząć nawiązywać fajną relację, kiedy nie poukładamy sobie tego w głowie. Wychowywanie dzieci partnera może się znacząco różnić od tego jak my wychowujemy dzieci, bądź chcielibyśmy wychowywać. W każdej rodzinie ważne jest, żeby zdobywać wiedzę, rzetelną wiedzę na temat rozwoju dziecka na różnych poziomach, ale myślę, że w patchworkowych rodzinach jest to SZCZEGÓLNIE ważne. Zaczynamy od zdobycia dobrej wiedzy, również od rodziców dziecka na jego temat. To może nam trochę ułatwić start.

Czy w takim przypadku "staję się mamą", czy może "muszę stać się mamą"?

Ani trochę nie jestem mamą. Dziecko ma już swoją mamę. Stajesz się zwyczajnie osobą w życiu dziecka, być może czasem ważną, a być może nie. Jesteś tylko, i aż partnerką/żoną jego/jej taty. Absolutnie należy zrezygnować z prób matkowania, to nie ma prawa się udać.

A co jak pojawią się nowe, wspólne dzieci? Jak zapewnić tym "poprzednim" zainteresowanie, sprawić, by nie czuły się odrzucone?

Tak jak wspomniałam w którymś z poprzednich pytań, patchwork jest dla bardzo dorosłych ludzi. Zakładam, że jako dorośli emocjonalnie ludzie mamy kontakt z drugim rodzicem i należy tę sytuację z nim konsultować. Mam na myśli to, co możemy/musimy wspólnie zrobić, żeby nasze dziecko czuło się w pełni ważne, akceptowane. Rozmawiać i w pełni widzieć nasze dziecko. Mieć w sobie też gotowość aby szukać pomocy, rady u specjalisty. Mamy być z drugim rodzicem jak dobrze pracujący zespół, gdyż nadal mamy wspólny cel. Zakładam, że tak właśnie jest i nie ma tu zachowań typu "gra dziećmi", nastawiania ich przeciwko drugiemu rodzicowi. Myślę też, że ważne żeby to wybrzmiało przy okazji tego wywiadu. Przy dzieciach nie tyle co nie należy mówić źle o drugim rodzicu, nam tego NIE WOLNO. To niesie opłakane skutki dla głowy tego młodego człowieka, o nawiązywaniu jakichkolwiek relacji nie wspomnę.

Czy to tylko my, jako nowe partnerki, powinnyśmy się starać, by zaprzyjaźnić się z dzieckiem partnera z poprzedniego związku? Oczywiście na pewno zależy to od wieku dziecka. Ale czy jego nastawienie do nas nie jest równie kluczowe? Jak je można zmienić? Konieczna jest wizyta u psychologa?

Nasze nastawienie zawsze jest najważniejsze. Jeśli na starcie mamy złe nastawienie, to myślę, że powinniśmy zastanowić się czy ta relacja jest dla nas. Jeśli pójdziesz do nowej pracy z nastawieniem, że będzie źle, to choćbyś tam stąpała po płatkach róż, to ze złym nastawieniem będzie ci przeszkadzać choćby to, że są w złym kolorze, albo są zbyt gładkie. Nie oznacza to też, że mając dobre nastawienie będzie w 100% super i dzieci naszego partnera nas natychmiast pokochają. One w zasadzie nie muszą nas pokochać, ani nawet lubić. Jednak naszym obowiązkiem jako dorosłego jest to, aby pamiętać, że musimy zachowywać się jak DOROSŁY. Dzieci w różnym wieku mają różne potrzeby, dzieci w wieku 2 lat będą inaczej budować relacje niż dziecko w wieku 6 czy 15 lat. Dlatego tak ważne jest żebyśmy zdobyli rzetelną wiedzę na temat rozwoju dziecka. Pytasz czy wizyta u psychologa jest konieczna? Uważam, że każdy kto tworzy patchwork powinien odwiedzić psychologa rodzinnego, zwłaszcza kiedy pojawią się pierwsze wątpliwości.

Przydałby się dobry poradnik rodziny patchworkowej. Rodzina patchworkowa to ciągła zmiana, CIĄGŁA. Ważne żeby umiejętnie znaleźć sobie w tej rodzinie swoje miejsce, bez obciążania się tym, ŻE KONIECZNIE MUSZĘ LUBIĆ DZIECI MOJEGO PARTNERA, że muszę z nimi być czy rozwiązywać ich problemy. Akceptowalne minimum, to mieć względnie dobre nastawienie. Jednak kiedy nie potrafimy znaleźć tego spokoju, a myśl o dziecku partnera powoduje w najlepszym przypadku ścisk żołądka, to należy udać się do psychologa. Brak rozmowy z partnerem i psychologiem zaciągnie nas w najciemniejsze miejsca naszej psychiki.

Anna Rucka

i

Autor: Anna Rucka
Wybieramy imię dla dziecka. Sprawdźmy jakie imiona wybiera AI- Królowe Matki odc. 12

Młodzieżowe słowa ostatnich lat - na ile je znasz?

Pytanie 1 z 20
11. "Nie słuchaj go, to boomer.". Boomer, to: