Mówi się czasem, że nikt nie potrafi grać na nerwach matki tak dobrze, jak dzieci... Co zrobić, gdy w domu masz całą grupę takich muzykantów? Łatwo powiedzieć "nie krzycz", kiedy w środku aż się gotuje, skoro tyle razy prosiłaś, a one wciąż swoje...
Psycholożka podpowiada strategię, którą warto wcielić w życie. Wcale nie musisz udawać, że jesteś spokojna niczym kwiat lotosu. Rzecz jednak w tym, by swojej frustracji nie wyrażać w sposób, który dzieci przerazi. W końcu chcemy nauczyć dziecko radzenia sobie z emocjami, a wybuchami mu w tym nie pomożemy.
Spis treści
Od tego co mówisz ważniejsze jest to co robisz
Czy wiesz, że dzieci do 7. roku życia zdecydowanie więcej czerpią z komunikacji niewerbalnej? To dlatego w przypadku kilkulatków ważniejsze jest to co robisz i jaki swoim zachowaniem dajesz przykład od tego, co do nich mówisz. Oczywiście warto, by zarówno przekaz słowny jak i ten niewerbalny były ze sobą spójne.
Tak samo jest w przypadku raczenia sobie w różnych trudnych sytuacjach, także codziennych. Kiedy dziecko w złości krzyczy na brata lub siostrę staramy się nauczyć je, by swoim emocjom dawało upust bez krzywdzenia innych. Jeśli sfrustrowane i doprowadzone "do ściany" wykrzyczymy w kierunku dziecka "zawsze mnie wkurzasz!", ani nie poczujemy się lepiej zrzucając z siebie ciężar takiego wyznania, ani nie osiągniemy celu w postaci zmiany zachowania malucha.
Zanim krzykniesz
Zazwyczaj dobrze wiemy, kiedy wybuchniemy. Po prostu już wcześniej czujemy, że to ten moment, w którym puszczą nam nerwy. Zamiast czekać aż to nastąpi, wyprzedź sytuację.
Jeśli wiesz, że zaraz wybuchniesz, lepiej powiedz: "Czuję, że zalewa mnie straszna złość. Przejdę się chwilę po mieszkaniu, żeby się wyciszyć i ułożyć w głowie myśli. Zostań tu proszę, za chwilkę wrócę" - radzi na Instagramie psycholożka i psychoterapeutka Justyna Rokicka.
Psycholożka prowadząca na Instagramie popularny profil @godzinadlasiebie przekonuje, że frustrację warto wyrażać w sposób, który nie krzywdzi dziecka.
To dlatego lepiej zawczasu wyczuć swoją narastającą irytację, aby odpowiednio zareagować. Wyciszenie się i nabranie dystansu pomoże uniknąć krzyku. Psycholożka tłumaczy, że trudno wytłumaczyć dziecku jak ma nad sobą panować, skoro sami nie potrafimy właściwie regulować emocji. Nasze zachowanie sporo o nas mówi i w dużym stopniu oddziałuje na dzieci.
Oto co pomoże ci się wyciszyć
Teoria teorią, ale co robić, kiedy czujesz, że za chwilę naprawdę wybuchniesz i ta przechadzka po mieszkaniu niewiele zdziała? Psycholożka podpowiada sposoby na to, by poradzić sobie z nerwami:
- wypicie szklanki zimnej wody,
- zjedzenie zdrowej przekąski (np. chrupanie marchewki),
- przeczytanie fragmentu książki lub czasopisma,
- kilka uderzeń pięścią w poduszkę (oczywiście nie w obecności dziecka),
- wyjście na balkon, taras, przed dom (upewnij się, że dzieci są bezpieczne),
- wsłuchanie się w szum cieknącej z kranu wody,
- wyobrażenie sobie wakacji na plaży.
Czytaj też: Tych 7 słów krzywdzi dziecko na długie lata. Lepiej całkiem wymazać je ze słownika