Polecany artykuł:
Przemocy fizycznej mówimy „nie”, gorzej jest, jeśli chodzi o tą psychiczną. Jak pokazują badania Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, 80 proc. społeczeństwa dopuszcza krzyczenie jako formę wychowawczą. Nie podnosisz głosu na dziecko? Znaczenie mają także słowa, które wypowiadamy „normalnym” tonem.
„Idę sobie, pa, pa” - zdarzyło ci się tak powiedzieć, gdy wyjście z placu zabaw trwało wieki? „Podziel się tą zabawką” - dziecko zna te słowa? To jedne ze zdań, których młody człowiek nie powinien nigdy usłyszeć.
Słowa, których używamy w obecności naszych dzieci, kształtują ich przekonania i postrzeganie samego siebie. Łatwo jest nieświadomie używać zwrotów, które mogą zaszkodzić ich poczuciu własnej wartości i sprawić, że poczują się winne, zawstydzone, gorsze
- czytamy na profilu @godzinadlasiebie.
Rodzicu, zwróć uwagę na to, co mówisz do dziecka. I spróbuj zrobić to inaczej
Justyna Rokicka to psycholożka i psychoterapeutka (a prywatnie mama trójki dzieci), która swoją wiedzą i doświadczeniem dzieli się m.in. właśnie na instagramowym profilu @godzinadlasiebie. Rodzice znajdą tam wiele cennych wskazówek, ekspertka np. podpowiadała, jak uczyć dziecko empatii, tłumaczyła, dlaczego ludzie nadal bronią starego wychowania. A w jednym z ostatnich wpisów skupia się na rzeczach, których młody człowiek nie powinien usłyszeć.
Rodzicielstwo nie jest łatwym zadaniem, wszyscy popełniamy błędy i mówimy rzeczy, których nie mamy na myśli. Ale z czasem i będąc świadomym rodzicem, możesz nauczyć się, jak komunikować te same informacje swojemu dziecku, ale w bardziej życzliwy, wspierający i zrozumiały sposób
- podpowiada Justyna Rokicka.
Które zdania lepiej zastąpić?
W swoim wpisie ekspertka wymienia przykłady zdań, które są „grzeszkami” rodziców. Mówimy tak, często nie mając świadomości, jak bardzo tymi słowami krzywdzimy dziecko. Justyna Rokicka daje nam alternatywę, wskazuje, jak powiedzieć to samo, ale w bardziej wspierający sposób. Pokażmy maluchowi, że jesteśmy po jego stronie, że jego uczucia są dla nas ważne, że pomożemy mu znaleźć rozwiązanie, a jednocześnie jasno mówmy o naszych oczekiwaniach, stawianych granicach.
Co więc powiedzieć np. zamiast nadużywanego przez rodziców „idę sobie, pa, pa”? Justyna Rokicka proponuje:
Spróbuj powiedzieć: „Rozumiem, że chciałbyś zostać. Mamy jeszcze 5 minut, a potem musimy odejść.” Ta fraza uznaje pragnienie dziecka, jednocześnie ustalając i komunikując granice oraz oczekiwania.
Nie powinnyśmy straszyć malucha, że go zostawimy, że zostanie sam i ktoś go zabierze itp. Powiedz, że rozumiesz jego potrzeby, ale też jasno określ zasady - bez grożenia czy szantażowania. Warto już wcześniej dać znać dziecku, ile czasu zostało mu na zabawę (możesz też nie mówić o minutach, ale np. wskazać, że po tym, jak trzy razy zakręcisz je na karuzeli albo jak wejdzie do bocianiego gniazda, pójdziecie do domu), aby nie kończyć jej z zaskoczenia. To również może pomóc.
Tobie też zdarzają się takie rodzicielskie „grzeszki”?
Zajrzyj do naszej galerii i przeczytaj: Czego nigdy nie wolno mówić młodemu człowiekowi? Siedem zdań, których dziecko nie powinno usłyszeć!