Ciągły bunt nastolatka, przewracanie oczami, zniechęcenie do pomagania w czymkolwiek. Nos wpatrzony w ekran telefonu, gdy nastolatek pisze kolejną wiadomość do swoich znajomych. Prosiłaś o coś, ale on już nie wie o co chodzi. Zapomniał. Nie słuchał. Masz dość. Nie chcesz wiecznie powtarzać i się upominać.
Sięgasz po broń ostateczną i dajesz całkowity zakaz korzystania z telefonu komórkowego.
Myślisz, że twoje nastoletnie dziecko przemyśli swoje zachowanie. Zacznie słuchać, pomagać i być częścią rodziny, bo w ostatnim czasie wydaje ci się, że więcej czasu spędza w swoim pokoju lub u znajomych, niż z rodzicami i rodzeństwem.
Brzmi znajomo? Kto choć raz mając nastolatka pod dachem, nie odebrał mu telefonu komórkowego? Kto choć raz stracił resztki cierpliwości i uznał, że to jest najlepszy sposób, aby cokolwiek dotarło do dorastającego człowieka?
Czy odebranie telefonu nastolatkowi to sposób na jego bunt i niewłaściwe zachowanie?
Niestety to droga na skróty, ale wcale nie prowadzi do polepszenia relacji z nastolatkiem. Postępując w ten sposób, zmierzamy drogą jednokierunkową, na której poruszamy się pod prąd.
Do czego prowadzi odbieranie nastolatkowi telefonu?
Czytaj także: Każdy rodzic popełnia błędy. Jeśli umiesz mądrze przeprosić dziecko, dodatkowo wzmocnisz waszą więź
Spis treści
- Dziecko traci kontakt ze światem
- Karami wywołamy tylko większy bunt
- Pogorszysz wasze relacje
- Wysłuchaj, wspieraj i szanuj
- Co zrobić, gdy dziecko uzależniło się od telefonu?
Dziecko traci kontakt ze światem
Telefon w dzisiejszych czasach nie służy jedynie do wykonywania połączeń. To narzędzie, z którego nastolatek korzysta na co dzień.
Może sprawdzić połączenia pociągów, autobusów, tramwajów, skontaktować się ze znajomymi, zobaczyć w mediach społecznościowych, co u nich słychać, porozmawiać na chatach, połączyć się w rozmowie video, posłuchać ulubionej muzyki, pograć i być w kontakcie z osobami, na których mu zależy. Tu mowa również o rodzicach.
Czyż nie po to inwestujemy w telefon dziecka, aby mieć z nim kontakt? Czyż nie chcemy, aby miało kontakt z innymi?
Odbierając telefon nastolatkowi nie tylko sprawiamy, że traci kontakt ze światem. Społecznie staje się wykluczone i odizolowane od rówieśników.
Karami wywołamy tylko większy bunt
Często jako rodzice próbujemy coś wymusić na dzieciach karami. Ot, zachowało się w naszych oczach nie tak, jak byśmy tego chcieli – kara. Zrobiło coś nieodpowiedniego – kara. Powiedziało coś, obraziło nas – kara.
Kiedy dziecko ma naście lat okazuje się, że kary przestają działać.
Nie działa mówienie, że mają zakaz na wychodzenie i spotykanie się ze znajomymi. Nie działają groźby i krzyki.
Sięgamy więc po to, co według nas podziała – uznajemy, że najgorszą karą będzie odebranie telefonu.
Dostrzegamy, że wywołało to jakieś emocje. Niestety niekoniecznie takie, jakich byśmy oczekiwali.
Jest frustracja i bunt. To właśnie uzyskamy, gdy za karę odbierzemy nastolatkowi telefon.
Może być również tak, że nastolatek powie „Proszę, weź go sobie. Mam to gdzieś.”
Wówczas będziemy mieć telefon nastolatka w ręku i dziecko poza domem. Bez możliwości skontaktowania się z nim.
Pogorszysz wasze relacje
Kiedy odbieramy nastolatkowi telefon to, zamiast polepszyć z nim relacje, pogarszamy je.
Być może nastolatek i tak znajdzie sposób, aby mieć komórkę, o której istnieniu wcale nie będziemy wiedzieć.
Dziecko zacznie przed nami więcej rzeczy ukrywać, przestanie z nami rozmawiać.
Nagle okaże się, że nie wiemy kiedy przychodzi, a kiedy wychodzi z domu. Nie będziemy wiedzieli niczego, co robi, czym się interesuje i z kim się spotyka.
Będziemy próbowali to naprawić, ale czy znajdziemy sposób, aby do niego dotrzeć? Czy znów posypią się groźby i krzyki, że tak nie powinno być? Będziemy oczekiwali szacunku i posłuszeństwa za wszelką cenę?
Wysłuchaj, wspieraj i szanuj
Odbieraniem telefonu niczego nie załatwimy. Karami tylko jeszcze bardziej pogorszymy sytuację.
Jeżeli chcemy mieć dobry kontakt z naszym dzieckiem, to należy pielęgnować relacje od samego początku. Zdawać sobie sprawę, że nasze dziecko się zmienia, ma inne potrzeby i może inaczej widzieć świat niż my sami.
Tę inność trzeba uszanować. Warto słuchać dziecka, gdyż tylko wtedy dowiemy się, co czuje, co myśli i jakie ma poglądy.
Rozmawiać, gdy coś nas denerwuje, coś nam się nie podoba i słuchać odpowiedzi. Jako rodzice nie jesteśmy idealni, nasze dzieci również, ale gdzieś pośrodku trzeba znaleźć wspólny język.
Dzieci potrzebują naszego wsparcia na każdym etapie. W wieku nastoletnim potrzebują go jeszcze bardziej. Chcą być zrozumiane, chcą móc mówić to co myślą, a nie to, co wypada powiedzieć.
Niekiedy możemy się z tym nie zgadzać, ale wówczas trzeba podkreślić, że mają prawo do innego zdania, do innych myśli. Stawiajmy granice rozważnie i od samego początku, a nie gdy pojawia się problem.
Szanujmy nasze dzieci. Te młodsze i te nastoletnie. Tylko tak zasłużymy na ich szacunek.
Co zrobić, gdy dziecko uzależniło się od telefonu?
Nawet jeżeli dostrzegamy, że nastolatek spędza na telefonie pół dnia, wciąż nie jest to powód, aby odbierać mu telefon.
W przypadku, gdy widzimy, że dziecko uzależniło się od smartfona, należy ograniczyć czas, gdy z niego korzysta.
Ograniczyć w mądry sposób, dając alternatywę. Pokaż, że świat to nie tylko ekran i aplikacje.
Tu jednak trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, co się stało, że to telefon jest numerem jeden w życiu naszego dziecka? Zastanowić się, co go do tego doprowadziło i spróbować to zmienić.
Jeżeli sobie z tym nie radzimy, dobrze jest skonsultować się ze specjalistą. Nie bójmy się szukać pomocy i rozmawiać o problemie, z którym sobie nie radzimy.
Zobacz także: Oderwij dziecko od smartfona - 6 tricków specjalistów