Kłótnie, wrzaski, trzaskanie drzwiami, a może nawet szarpanie za włosy i przepychanki... Konflikty między rodzeństwem zdarzają się w każdym domu. Jednak, gdy ich częstotliwość zaczyna się zwiększać, rodzice mogą być naprawdę wykończeni. To jak bycie między młotem a kowadłem. Jak zaradzić temu problemowi?
Gdy Adele Faber i Elaine Mazlish, autorki bestsellerowego poradnika "Rodzeństwo bez rywalizacji. Jak pomóc własnym dzieciom żyć w zgodzie, by samemu żyć z godnością?" zaczynały pracę nad swoją książką, spotkały się z mnóstwem emocji ze strony rodziców, z którymi rozmawiały. Jak wspominają we wstępie książki:
Odkryłyśmy, że to gorący temat. Gdziekolwiek się udałyśmy, sama wzmianka o rywalizacji między rodzeństwem wywoływała natychmiastową i żywiołową reakcję.
„Ich bójki doprowadzają mnie do szału”. „Nie wiem, co się stanie najpierw: czy same się pozabijają, czy też ja ich pozabijam”. „Dobrze sobie radzę z każdym dzieckiem z osobna, ale kiedy obydwoje są razem, nie mogę ścierpieć żadnego z nich”.
Przeczytaj też: Najstarsze, środkowe i najmłodsze - jak kolejność urodzenia wpływa na osobowość dziecka?
Choć jak wspominają autorki, wychowywanie rodzeństwa, to ciężka i mozolna praca, to jednak warto się jej podjąć, bo daje niesamowite rezultaty.
Jak niewiarygodnie trudne zadanie stoi przed rodzicami! Muszą wiedzieć, w jaki sposób zapewnić każde dziecko, że jest bezpieczne, wyjątkowe i kochane; muszą pomóc odkryć młodym przeciwnikom, jakie korzyści płyną z dzielenia się i współpracy; muszą wreszcie stworzyć podwaliny przyszłych stosunków między zwaśnionymi dziećmi, by któregoś dnia dostrzegły one, że stanowią dla siebie źródło oparcia i sympatii.
Jako rodzice kochamy swoje dzieci i chcemy dla nich jak najlepiej. Pragniemy dla nich komfortu i bezpieczeństwa, a także bronimy przed wszelkimi zagrożeniami. Chcemy by nasze dzieci były szczęśliwe. Co jednak gdy szczęście i komfort jednego dziecka zaburza drugie dziecko, a to drugie czuje się źle we własnym domu z powodu pierwszego? To dla rodzica bardzo trudna sytuacja. Ciężko jest zachować bezstronność i racjonalne myślenie.
Sprawdź: Rywalizacja między rodzeństwem: skąd się bierze i jak ją wyeliminować?
Są jednak sposoby, by osiągnąć sukces w budowaniu domowej harmonii. Jaką strategię obrać?
Rozmawiaj i opowiadaj
Podzielenie się ze zwaśnionymi dziećmi swoimi historiami z dzieciństwa, jest najlepszym rozwiazaniem, by naprowadzić dzieci na myśl, że chwilowe konflikty nie wykluczają tego, że rodzeństwo może być dla siebie oparciem.
Opowiadaj, a może jeszcze lepiej - wspominaj przy spotkaniach rodzinnych wraz z własnym rodzeństwem, wasze kłótnie sprzed lat. Mówcie, jak je rozwiązywali wasi rodzice i jak się wtedy czuliście. Opowiadajcie o waszych dawnych wielkich problemach, które dziś są zwykłymi, humorystycznymi historyjkami. Nie unikaj też rozmów sam na sam ze swoimi dziećmi. Rozmowa o emocjach zawsze jest dobrym początkiem do pojednania.
Zjednocz ich przeciwko wspólnemu wrogowi
Ten moment na pewnym etapie przychodzi sam, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście - jako rodzice - sami to przyspieszyli. Wiadomo chyba, że wspólnym "wrogiem" mają być właśnie rodzice.
Czy to w z pozoru nieistotnych sytuacjach, jak gry rodzinne gdzie możecie grać w grupach - dzieci kontra rodzice, czy też w poważniejszych sytuacjach, jak wtedy gdy np. obydwoje nie chcą sprzątać w pokojach. Wspólny wróg połączy nawet najbardziej zwaśnione rodzeństwo. By jednak się udało, ważne jest, by nie zapominać o jednej zasadzie - nikogo nie faworyzujemy.
Dowiedz się: Zazdrość o rodzeństwo: jak pocieszyć pierworodnego?
Specjalny czas
Zarezerwuj specjalny czas dla każdego z dzieci. Dzięki takim chwilom, rodzic ma szansę nawiązać więź z każdym ze swoich dzieci, jako z indywidualną jednostką. Czas tylko we dwoje z rodzicem jest potrzebny każdemu dziecku. Poczuje wówczas niezakłóconą, nieprzerwaną i niepodzielną uwagę i miłość ze strony rodzica. Z takim pokładem pozytywnych emocji, dziecko będzie dużo bardziej wyrozumiałe dla rodzeństwa.
Staraj się, by czas każdego z rodziców dla każdego z dzieci był dzielony mądrze i sprawiedliwie, tak by nikt nie czuł się gorszy czy odrzucony. Srawiedliwie jednak to nie zawsze po równo. Dzieci chcą czuć się indywidualne i wyjątkowe, a nie traktowane tak samo, jak rodzeństwo. Swój czas dla pociech dziel więc według ich potrzeb, a nie sztucznie rozpisanego grafiku, przez który wasze wspólne chwile nie byłyby jakościowe, a zwyczajnie wymuszone. Wiemy, to nie łatwe zadanie, ale efekty są warte starań.