Układanie puzzli z 200 elementów z 6-latkiem, czy gra w Monopoly z 8-latkiem, to zabawy, które sprawiają przyjemność większości rodziców. Zanim jednak do tego dojdzie, musimy przebrnąć przez całą masę nudnych, ale ulubionych zabaw naszych dzieci w ich wczesnym dzieciństwie.
Każdy chyba pamięta ten mem, na którym widać załamanego rodzica, z podpisem - "To uczucie, gdy bawisz się z dzieckiem od 2 godzin, a minęły 2 minuty". Trudno przecenić to, jak bardzo był życiowy.
Mamy dla was jednak dwie informacje - dobrą i wzruszającą. Ta druga jest taka, że dla dziecka wspólna zabawa to sposób na okazywanie uczuć. Gdy jej odmawiamy, to tak, jakbyśmy mówili - "nie mam dla ciebie czasu, nie kocham cię". I teraz wchodzi, ta druga, lepsza wiadomość. Wystarczy 5-10 minut dziennie, jakościowej wspólnej zabawy, by tę miłość okazać, a jednocześnie nauczyć dziecko samodzielnej, satysfakcjonującej zabawy.
Na swoim przykładzie cały ten schemat opisuje duńska autorka książek o rodzicielstwie, Iben Sandahl.
Dowiedz się: 10 zdań, które dzieci chcą od nas słyszeć regularnie. To dla nich oznaka bezwarunkowej miłości
Spis treści
Dowiedz się: Wystarczy pół godziny dziennie, by być świetnym rodzicem. Te 3 momenty w ciągu dnia są kluczowe
Zabawa to dla dziecka język miłości
Poprzez prośbę o wspólną zabawę dziecko tak naprawdę prosi o wspólny czas, podświadomie lgnąc do rodzica i chcąc pogłębiać z nim więź. To z ich strony wyraz miłości z ukrytym pytaniem o wzajemność. To ważne, by zrozumieć, że jak mówi duńska ekspertka - "zabawa to dla dziecka język miłości".
Na drugi raz, gdy usłyszymy - "Pobawisz się ze mną?", zrozumiejmy, że to jakby dziecko pytało "Kochasz mnie, mamo?", "Okażesz mi, że jestem ważny/a?". Taki sposób myślenia przestawia w głowie pewne trybiki. Zamiast irytacji i potrzeby znalezienia wymówki, doceniajmy, że dziecko chce z nami przebywać, choć wspólna zabawa może nadal nie być naszym ulubionym zajęciem. Nie musi.
Wystarczy 10-15 minut
Zwłaszcza, że według ekspertów wcale nie trzeba wiele. By dziecko czuło się kochane i ważne, wystarczy poświęcić mu 15 minut dwa, trzy razy dziennie. Warunek jest jeden. Musimy ten czas w pełni poświęcić dziecku, nie rozpraszając się lecącym w międzyczasie serialem, scrollowaniem telefonu czy rozmową z mężem o tym, jak nam minął dzień.
Niech to będzie czas tylko dla dziecka. Dzięki temu, przez resztę dnia z dużo większym prawdopodobieństwem będzie ono umiało zająć się samodzielną zabawą - obiecuje Iben Sandahl.
"Po tych 10–15 minutach mówię, że wspólna zabawa była bardzo miła, ale teraz muszę wykonać X, Y i Z. Zwykle zostawiam dziecku zadanie do wykonania w kontynuacji zabawy, jako inspirację" - radzi ekspertka.
Dzięki temu dajemy dziecku poczucie bycia dla nas ważnym i kochanym, a oprócz tego inspirację do dalszego bawienia się bez asysty.
W co bawić się, gdy nie lubimy tego robić?
Zabawy z maluchem rzadko kiedy są dla rodziców interesujące. Jest jednak kilka rodzajów zabaw, które będą proste, ale zarazem wystarczająco ciekawe dla rodzica.
- Zabawa w salon fryzjerski - możecie wraz z dzieckiem czesać sobie fryzury, albo czesać lalki.
- Zabawa w gabinet lekarski - możesz nawet leżeć i odpoczywać będąc pacjentem.
- Zabawa w sklep, to także dobra rozrywka dla dużych i małych.
- Zabawa w budowanie domku dla lalek z klocków - to dosyć kreatywne zadanie dla rodzica, które może okazać się ciekawe.
- Zabawa w chowanego w zbudowanym domku - weź ulubioną figurkę dziecka i chowaj ją w różnych "pokoikach", a dziecko będzie jej szukać.
- Zabawa w budowanie miasteczka. Kilka domków, kolejka, która będzie wozić laleczki z miejsca w miejsce, to ciekawe zadanie dla rodzica, z którego efektów dziecko może korzystać przez cały dzień zabawy, cały czas pamiętając, jak wiele czasu poświęcił mu rodzic.
Macie jakieś inne, ciekawe pomysły na wspólną zabawę z najmłodszymi dziećmi?