"Kogo kochasz bardziej, babcię czy dziadka?". Psycholog: "Walczmy z pokusą zadawania takich pytań dziecku"

2022-12-06 17:10

Takie pytania, gdy sami byliśmy dziećmi, pojawiały się dość często. Podczas świąt, imienin u cioci czy innych podobnych okazji, dorośli często, niby w żartach, urządzali z dziećmi dyskusje o popularności członków rodziny w jego odczuciach. Dziadkowie i ciocie rywalizowali między sobą, ale też wypytywali o to, którego rodzica dziecko woli. Takie tematy poruszane są do dziś. O tym, dlaczego nie warto się na nie zgadzać, opowiada ekspertka.

babcia rozmawia z wnuczką

i

Autor: Getty Images O takie rzeczy nie powinniśmy pytać dzieci, nawet w żartach.

Niektórzy wciąż mają sentyment do takich specyficznych rozmów z dziećmi. Jak reagować jeśli słyszymy, że ktoś zadaje naszemu dziecku pytania o to, kogo kocha/lubi bardziej? Co zrobić, jeśli sami mamy ochotę dowiedzieć się więcej o uczuciach naszego dziecka względem innych osób? O temacie w mądry sposób opowiada psycholożka, Małgorzata Iwanek. 

Przeczytaj: "Mąż trochę mi zazdrości, że mogę to poczuć na własnej skórze"

Najczęstsze błędy wychowawcze, które popełniają rodzice

Dowiedz się: Nowy członek rodziny - jak poradzić sobie z niechęcią i zazdrością pierwszego dziecka?

Nie ma nic złego w potrzebie bycia ważnym dla dziecka

Dziecko, to niekiedy oczko w głowie całej rodziny. Zwłaszcza, jeśli jest pierwszym maluchem w nowym pokoleniu. O jego względy na swój sposób zabiegają zakochani dziadkowie, ale i wpatrzeni w dziecko rodzice, czy będący pod urokiem malucha ciocie i wujkowie. W takim pełnym uczuć i emocji gronie, ciężko czasami pohamować zazdrość, czy chęć bycia tym ważniejszym dla dziecka. Zdaniem psychologów - nie ma w tym nic złego. 

Nie ma niczego złego w takiej pokusie – możemy mieć takie pragnienie, żeby dziecko chciało tylko nas albo możemy czuć zazdrość, kiedy mówi o kimś innym. Ważne, żeby z tą pokusą i zazdrością radzić sobie nie używając do tego dziecka, a właśnie takim używaniem jest zachęcanie go do wyborów, kto jest ważniejszy - pisze na swoim Instagramie Iwanek, @kulturaseksualna

Dorosły, czy to mama, dziadek, czy ktokolwiek inny powinien poradzić sobie ze swoją zaborczością sam, lub z pomocą innych dorosłych, nie angażując w to dziecka i jego uczuć. Może pomóc rozmowa z innym dorosłym z rodziny, albo też z koleżanką, która jest na podobnym etapie w życiu. Czasami taka rozmowa to dobra terapia. 

Przeczytaj też: Kochamy ich, ale potrafią być nieznośni - 20 toksycznych tekstów Babć i Dziadków

Jak to wygląda z perspektywy dziecka?

Zdaniem psycholożki, dziecko w naturalny sposób, na początku swojego dzieciństwa wybiera sobie jednego rodzica, czy też opiekuna. Dopiero później zaczyna zauważać obecność i rolę w swoim życiu tego drugiego. Zaczyna go potrzebować i silnie kochać. Następnie przychodzi etap poszerzania tego grona bliskich osób np. o dziadków. To bardzo ważne dla przyszłego życia dziecka, by mogło w niezachwiany sposób zauważać potrzebę bliskości z większą ilością osób. 

Dziecko może kochać różne dorosłe osoby w swoim życiu. Może ich potrzebować, może za nimi tęsknić. To w żaden sposób nie przekreśla tego, że kocha i potrzebuje rodzica/ opiekuna. Te uczucia mogą istnieć równolegle i można sobie z tym radzić. To też ważna lekcja na dorosłe życie, kiedy np. wybieramy jedną osobą do życia w parze, ale jednocześnie uznajemy ważność innych dorosłych – przyjaciół, rodzeństwa, może rodziców, również siebie. I że o te wszystkie osoby można dbać (tak, o siebie też), można ich potrzebować (tak, siebie też), można od nich czerpać (tak, od siebie też). Jedni nie przekreślają drugich i na odwrót - podkreśla Małgorzata Iwanek. 

Taka mnogość, ważnych, kochanych, bliskich osób w życiu dziecka daje mu mnóstwo siły, bo wypełnia różne jego potrzeby. Nie należy mu tego odbierać, czy sugerować mu, że coś jest nie tak i kogoś powinno wybrać.