Nadopiekuńczy rodzice to niezaradne dzieci? Unikaj tych błędów!

2021-08-30 10:24

Nadopiekuńczy rodzice, chcąc dla swojego dziecka jak najlepiej, działają jednak na jego niekorzyść. Dziecko wychowane w przekonaniu, że mama lub tata zawsze wybrnie za nie z kłopotliwej sytuacji i wykonana za nie wszystkie obowiązki, wyrośnie na niezaradnego dorosłego.

Nadopiekuńczy rodzice

i

Autor: Thinkstock|thinkstockphotos.com Nadopiekuńczy rodzice, chcąc wesprzeć swoje dziecko, niczego od niego nie wymagają i uczą uciekania od odpowiedzialności.

Jeszcze w XVIII wieku nikt nie przejmował się dziećmi i ich pozycją w rodzinie. Najmłodszych uważało się za gorszych, bo mniejszych i mniej życiowo doświadczonych dorosłych. W XIX wieku dzieci pracowały w fabryce, a o ich prawach nawet jeszcze nie myślano. Szczęśliwie, czasy te przeszły już w większej części świata do historii, a dzieciom poświęca się wiele czasu i uwagi.

Niestety, nadopiekuńczy rodzice, w imię źle pojmowanej troski i odpowiedzialności, chcą ofiarować dziecku wszystko, nie wymagając od niego prawie nic. Jakie konsekwencje może mieć taka postawa i jakimi zachowaniami konkretnie się przejawia?

Spis treści

  1. Postawy nadopiekuńczych rodziców i ich konsekwencje
  2. Jak przeciwdziałać konsekwencjom takich zachowań?
Najczęstsze błędy wychowawcze, które popełniają rodzice

Postawy nadopiekuńczych rodziców i ich konsekwencje

Każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Gdzie jednak leży granica pomiędzy tym dobrze pojmowanym "lepiej" a nadopiekuńczymi rodzicami?

Ja to zrobię za ciebie!

Postawa: Jednym z podstawowych wyróżników opiekuńczych rodziców jest fakt, że wszystko chcą robić za dziecko. Nie chcą, by "maleństwo" (nawet jeśli jest już rosłym nastolatkiem) się męczyło, więc zwalniają je z wszelkiej odpowiedzialności.

Pakują za nie książki do szkoły, pamiętają za nie o odrabianiu zadań domowych, gdy kupią kilkulatkowi chomika, sami zaczynają się nim zajmować, bo dziecku po kilku dniach się znudziło. Ich pociecha nie musi, skoro nie chce, wykonywać żadnych obowiązków domowych.

O ile nie ma nic złego w pomaganiu dziecku, wymaganie od niego pewnych postaw, przydzielanie mu obowiązków pozwoli wykształcić w nim poczucie odpowiedzialności i pracowitość. Nadopiekuńczy rodzice tego nie egzekwują, mimo że ich intencje są jak najlepsze i działają w dobrej wierze. Chcą, by ich dziecko nie przemęczało się za bardzo, by było szczęśliwe. A skoro jest szczęśliwe, gdy nic nie robi... Konsekwencje takiej postawy pojawiają się bardzo szybko.

Konsekwencje: Dziecko, od którego nic się nie wymaga, czemu nie tak trudno się dziwić, korzysta z tego stanu rzeczy. Przed rodzicami jest grzeczne i posłuszne, sprawia wrażenie chodzącego aniołka. Z drugiej strony staje się egoistyczne i egocentryczne - skoro wszystko zostanie wykonane za nie tylko z tego powodu, że jest na świecie, zaczyna wierzyć, że wszystko mu się należy.

Dziecko nadopiekuńczych rodziców zaczyna przyjmować podobną postawę także poza domem. Jeśli coś nie jest po jego myśli, potrafi stosować różne wykręty, byle tylko osiągnąć swój cel.

Czytaj także: Pozytywna dyscyplina. Na czym polega ta metoda wychowywania dzieci?

Ja się tobą zaopiekuję

Postawa: Nadopiekuńczy rodzice obronią swoje dziecko w każdej sytuacji. Jeśli wpadnie w kłopoty w szkole, zawsze będzie to winą nauczyciela, kolegi czy nawet systemu oświaty, ale nigdy samego dziecka. Takie zachowania przejawiają często samotni rodzice lub rodzice dzieci, które przyszły na świat w trudnym momencie związku, chcąc, w ich pojęciu, wynagrodzić najmłodszym wszystkie "krzywdy", których doznały.

Warto dodać, że nadopiekuńczy rodzice nierzadko kształtują w ten sposób relację mama/tata-dziecko aż do dorosłości dziecka.

Konsekwencje: Dziecko nadopiekuńczych rodziców, chroniących je przed wszystkimi porażkami i ponoszeniem konsekwencji swoich zachowań, przede wszystkim tych nagannych, wychowują je na człowieka przekonanego, że wszystko mu wolno. "Nie posprzątałem w pokoju, uciekłem z lekcji, wziąłem udział w bójce - zawsze jestem niewinny, a ci, którzy się mnie czepiają, nie mają racji. Mnie się wszystko należy".

Taki człowiek w dzieciństwie nie nauczył się odpowiedzialności, więc tym bardziej zabraknie mu jej w dorosłym życiu. Zawsze będzie oczekiwać, że mama czy tata mu pomogą. A gdy mama i tata będą już starsi i sami zaczną oczekiwać pomocy, najprawdopodobniej jej nie otrzymają. Dziecko będzie zajęte własnym życiem i - nienauczone odpowiedzialności - nie poczuje się zobowiązanym do wsparcia rodziców.

Czytaj także: Nauka samodzielności - jak sprawić, by dziecko było samodzielne?

Wszystko ci się należy

Postawa: Nadopiekuńczy rodzice  wychowują dziecko w przekonaniu, że dostanie wszystko, czego sobie zażyczy. Ono wie już, że tak jest w domu, więc oczekuje podobnej postawy od całego świata. Mama i tata wszystko za nie robią, decydują, wyręczają i obdarowują, skutkiem czego wyrasta niezaradna i niesamodzielna osoba, skupiona wyłącznie na swoich potrzebach.

Konsekwencje: Dziecko zapatrzone w smartfony tablety i laptopy będzie miało problem, by odnaleźć się na szkolnej wycieczce czy obozie. Trudności sprawi mu wysiłek fizyczny i odnalezienie się w nowym środowisku, współpraca z innymi dziećmi. Nie będzie potrafiło przetrwać tygodniowej wycieczki pod namiot, gdzie zabraknie mu elektryczności, wygodnej łazienki, gdzie będzie musiało wstawać o konkretnej porze i uczyć się rozpalania ogniska.

Do płaczu spowodowanego nieporadnością i zagubieniem zmusi je sytuacja, gdy znajdzie się bez rodzica, telefonu w większym mieście, gdy wycieczka na chwilę się od niego odłączy. Dziecko nadopiekuńczych rodziców nie odnajdzie się łatwo w grupie, ponieważ jest skoncentrowane na sobie i swoich potrzebach.

Sprawdź: Jak zachęcić dziecko do pomocy w domu?

Nie zostawiaj mnie!

Postawa: Nadopiekuńczy rodzice czują się bardzo związani ze swoim dzieckiem. Kochają je ogromnie, poświęcają mu dużo czasu, który uwielbiają spędzać razem z synem/córką. Traktują dziecko jak swoją własność i mają problem z zaakceptowaniem faktu, że chce ono wyfrunąć z rodzinnego gniazda.

Co więcej - gdy znajdzie partnera/partnerkę lub przyjaciół - często telefonują do niego, odwiedzają, a czasem wręcz dręczą przypominają o swoim istnieniu.

Konsekwencje: Dziecku nadopiekuńczych rodziców również nie jest łatwo samodzielnie "stanąć na nogi". Mają wyrzuty sumienia, że opuszczają mamę, która tyle dla nich zrobiła. Matka, świadomie bądź nie, podsyca je jeszcze, narzekając, że nie chce tracić kontaktu ze swoim ukochanym dzieckiem i jak ono może ją zostawić. Powstaje relacja, która jest trudna zwłaszcza dla partnerki/partnera dziecka nadopiekuńczych rodziców. 

Czytaj także: Kiedy można zostawić dziecko samo w domu? Czy kilkulatek może zostać bez opieki dorosłego?

Jak przeciwdziałać konsekwencjom takich zachowań?

Jak nie wychować dziecka na niezaradnego i egocentrycznego dorosłego? Kluczem do sukcesu jest przyznanie przed samym sobą: "jestem nadopiekuńczym rodzicem". Później już będzie łatwiej. Pozwól sobie i dziecku na wspólne rozwiązywanie problemów, nie wyręczaj go w domowych obowiązkach. Owszem, małe dzieci nie mają ich za wiele, ale wraz z wiekiem pociechy ich zakres powinien się zwiększać.

Nie martw się: dziecko jakoś przeżyje, że musiało posprzątać pokój, a później, np. na studiach bez problemu będzie umiało utrzymać czystość w mieszkaniu. Nie ulegaj prośbom dziecka, które uważasz za nieuzasadnione, które tak naprawdę są kaprysami. Nie bój się od niego wymagać. Przecież to pracowitość, odpowiedzialność i konsekwencja są kluczem do sukcesu, na którym tak bardzo b zależy.

Czytaj także: Jak uczyć nastolatka samodzielności?