"Porównanie to złodziej radości". Tak robimy naszym dzieciom wielką krzywdę

2024-02-12 11:58

Porównywanie jest jednym z najgorszych błędów wychowawczych. Mimo to zdarza się, że porównujemy swoje dziecko do jego kolegów z klasy. Co więcej, również dzieci porównują się do rówieśników, myśląc, że mają więcej zabawek, są mądrzejsi, wiedzą więcej, lepiej śpiewają, szybciej biegają. Ta mama postanowiła, nauczyć syna nie tylko czym jest porównywanie. Chciała dać mu również cenną lekcję wdzięczności.

Porównanie to złodziej radości. Tak robimy naszym dzieciom wielką krzywdę

i

Autor: Getty Images "Porównanie to złodziej radości". Tak robimy naszym dzieciom wielką krzywdę

Z porównywaniem bywa bardzo różnie. Wielu rodzicom zdarza się porównywać dzieci całkiem nieświadomie. W luźnej rozmowie z przyjaciółką po prostu opowiadają, że młodszy syn zachowuje się zupełnie inaczej od starszego, gdy ten był w jego wieku. Innym razem napomkną, że młodsza córka uczy się lepiej, bo ma czerwony pasek na świadectwie, a jej starszy brat to nigdy nie miał tak wysokiej średniej.

Innym razem porównujemy przedszkolaki – bo ten już tak ładnie mówi pełnymi zdaniami, a Wojtusia czasami trudno zrozumieć. Przykładów można byłoby wymieniać wiele od różnic w wadze, po wzrost, szybsze bieganie, wolne liczenie, znajomość całego alfabetu lub mówienie go płynnie tylko do literki „K”.

Mało tego, porównywanie postępów dziecka z jego rówieśnikami zaczyna się jeszcze wcześniej, gdy już na etapie niemowlęcym chcemy powiedzieć „Bo mój syn to już…, a twój jeszcze nie”.

Tymczasem psychologowie mówią wprost, że porównywanie to największy błąd wychowawczy. Trzeba go unikać, ale jak nauczyć tego dzieci, które z czasem robią to samo?

Zobacz także: Oto dlaczego nie warto porównywać dzieci. Mama pokazała rysunki swoich trojaczków - i zgadnijcie co

Spis treści

  1. Porównywanie rani
  2. Każde dziecko jest inne
  3. "Porównanie to złodziej radości"
Najczęstsze błędy wychowawcze, które popełniają rodzice

Porównywanie rani

Niektórym rodzicom może się wydawać, że porównując dziecko do jego kolegów lub do rodzeństwa, lepiej je zmotywuje. Zachęci do działania, bo przecież Ania osiąga takie świetne wyniki w sporcie, to może i nasza córka się w nim odnajdzie. Innym razem chcemy, aby miało lepsze wyniki w matematyce, więc porównujemy je do starszego brata, który nigdy nie dostał z tego przedmiotu niższej oceny niż 4.

A jeżeli o oceny chodzi, to zdarza się, że porównujemy całkowicie nieświadomie. Kiedy dziecko mówi, że dostało „4”, to pytamy, „A ile było 5”.

Takie porównywanie nie motywuje. Wręcz przeciwnie. Pokazuje dziecku, że jest ono niewystarczająco dobre, słabsze, gorsze. Sam rodzic takim zachowaniem przestaje patrzeć na dziecko, jak na odrębną jednostkę, która może wykazać się w zupełnie innej dziedzinie. Patrzy na nie przez swoje własne oczekiwania, swoje zdolności, preferencje rówieśników i poprzez własne wybory i decyzje, które podejmował.

Porównywanie to bardzo krzywdzący błąd wychowawczy. Dziecko może bowiem zacząć myśleć, że coś jest z nim nie tak. Mieć przeświadczenie, że musi się zmienić, bo nie jest akceptowane takie, jakie jest.

Każde dziecko jest inne

Porównywanie jest również początkiem rywalizacji. Dziecko zaczyna dążyć do osiągnięć swoich kolegów lub koleżanek. Skupia się na przedmiotach lub na dyscyplinie sportowej, która dla nich jest ważna, kosztem zastanowienia się, co ono chciałoby robić, co je interesuje. Co więcej, zaczyna się denerwować, co myślą o nim rówieśnicy i nauczycieli. Jego poczucie własnej wartości zależy bowiem od tego, jak oni je widzą.

Tymczasem specjaliści podkreślają, że każde dziecko jest inne. Rozwija się w swoim własnym tempie. Nie muszą mieć takich samych osiągnięć, jak koledzy lub koleżanki z klasy. Znacznie więcej osiągną, rozwijając własne zainteresowania.

"Porównanie to złodziej radości"

Merrick Gallegos na swoim profilu na Instagramie @overwhelming_joy opublikowała nagranie, na którym pokazuje swojemu synowi, czym jest porównywanie i wdzięczność.

Na blacie widzimy kieliszek wypełniony do połowy wodą oraz wąską szklankę, która jest niemal pełna i stoi na podwyższeniu.

Kobieta tłumaczy swojemu synkowi, że kieliszek jest jego, a szklanka należy do jego przyjaciela. Następnie pyta, w której jest więcej wody. Chłopiec spogląda na oba naczynia i wskazuje szklankę. Wówczas mama mówi, że przeleje wodę ze szklanki do takiego samego kieliszka, aby sprawdzić, kto tak naprawdę ma więcej.

Okazało się, że więcej wody od samego początku było w pierwszym kieliszku, należącym do chłopca, a nie jego kolegi. Merrick spytała syna, dlaczego wybrał szklankę.

– Wydawało mi się, że przyjaciel ma więcej – odpowiedział.

Mama podkreśla, że nigdy nie powinniśmy porównywać, tego co mamy z tym, co mają nasi przyjaciele, ponieważ to oddala nas od tego, za co tak naprawdę powinniśmy być wdzięczni.

– Oddala nas od tego, co sami mamy. Kiedy wydaje nam się, że ktoś ma więcej, nie zawsze oznacza to, że tak naprawdę jest – tłumaczy Merrick swojemu synkowi.

"Porównanie to złodziej radości" – zaznacza pod postem.

Czytaj także: 5 pytań, których NIE powinno się zadawać dzieciom

5 grzechów głównych rodziców. W ten sposób koncertowo rozwalamy relacje