Proponujesz dziecku, by „wytupało” złość? Psycholog tłumaczy, dlaczego to nie zawsze działa

2025-02-24 14:53

Zachęcasz dziecko do tego, by rozładowało napięcie np. przez uderzanie w poduszkę, tupanie, rwanie starej gazety, a ono jeszcze bardziej się irytuje i pokazuje, jak bardzo się zezłościło? Psycholog wyjaśnia kiedy te strategie nie zadziałają.

Proponujesz dziecku, by „wytupało” złość? Psycholog tłumaczy, dlaczego to nie zawsze działa

i

Autor: Getty images Proponujesz dziecku, by „wytupało” złość? Psycholog tłumaczy, dlaczego to nie zawsze działa

Niedojrzały układ nerwowy dziecka często daje o sobie znać wtedy, gdy coś pójdzie nie po myśli malucha. Rodzice więc mogą obserwować ich zdaniem „nieadekwatną” do sytuacji reakcję dziecka. Gdy kilkulatek w złości rzuca przedmiotami, bije, pluje czy niszczy przedmioty to znak, że próbuje rozładować napięcie.

Ponieważ jednak nie zna jeszcze strategii radzenia sobie z emocjami w sposób, który nie krzywdzi innych, sięga po naturalne mechanizmy płynące z jego ciała.

Rolą rodzica jest więc nauczenie dziecka wspomnianych strategii i tego, że nie ma emocji dobrych i złych. Także złość ma prawo wybrzmieć, bo jeśli dziecko nauczy się ją tłumić, w dorosłym życiu także będzie zagłuszać własne emocje. Jednak co robić, gdy proponujesz dziecku „wytupanie” złości, a ono... złości się jeszcze bardziej?

Co możesz zrobić, gdy dziecko wpadnie w złość?

Metod i strategii rozładowywania trudnych emocji, a taką z pewnością jest dla dziecka złość, jest wiele. I choć napady złości są wpisane w dziecięcy rozwój, bycie rodzicem i przyjmowanie głównej roli osoby wspierającej bywa trudne.

Psychologowie polecają różne strategie służące rozładowywaniu nagromadzonego napięcia. Oto co możesz zaproponować złoszczącemu się dziecku:

  • wykrzyczenie złości,
  • wytupanie złości,
  • uderzanie w poduszkę,
  • kopanie w kanapę,
  • energiczne rysowanie po tablicy (bez tworzenia konkretnego rysunku),
  • narysowanie złości,
  • zgniatanie plasteliny, gniotka, gąbki,
  • przebijanie folii bąbelkowej,
  • rwanie starej gazety,
  • zgniatanie papieru,
  • tańczenie,
  • rzucanie pluszakami.

To jednak nie zawsze działa. Warto pamiętać o tym, że wspomnianych strategii należy dziecko uczyć nie wtedy, gdy już wybrzmiewa frustracja, ale „na chłodno”. W przeciwnym razie propozycje tylko dodatkowo zirytują malucha.

M jak Mama Google News
Autor:

W takiej sytuacji podsuwanie poduszki nie zadziała

Psycholożka Joanna Madej, która na Instagramie dzieli się swoimi eksperckimi radami z rodzicami maluchów przekonuje, że dzieci, podobnie jak dorośli, nie zawsze uspokoją się gdy zaproponujemy im naszym zdaniem świetny sposób.

Kiedy jesteśmy w silnym pobudzeniu, próba „uspokojenia się” przez przedmioty tylko nakręca to jeszcze bardziej. Czujesz, że nikt nie rozumie, co w Tobie siedzi. To nie jest moment na takie strategie

- tłumaczy psycholożka Justyna Madej.

Gdy dziecko jest w silnym pobudzeniu, nie dotrą do niego ani nasze argumenty, ani pomysły na poradzenie sobie z silnym wzburzeniem.

Żeby się wyciszyć, najpierw trzeba dać tej emocji chwilę. Usiąść. Pobyć w niej. Może powiedzieć na głos: „Jestem zła. Jestem zmęczona. Mam ochotę się wydrzeć, walnąć drzwiami, zamknąć się w łazience na godzinę.” I dopiero kiedy złość trochę opadnie – można szukać sposobu na rozładowanie napięcia.

Tak samo z dziećmi – nie chodzi o to, żeby ich emocje przykrywać czymś innym. Uczmy ich czuć, bo jeśli nie nauczymy się czuć, to potem jako dorośli nie będziemy umieli radzić sobie inaczej, niż tylko „zagłuszać” to, co w nas siedzi

- dodaje psycholożka Joanna Madej.

Nadopiekuńcza czy wyluzowana? Jakim rodzicem będziesz?
Pytanie 1 z 10
Musisz przygotować plan porodu. Co jest dla ciebie najważniejsze?