Musicie kupić zabawkę na urodziny koleżanki z przedszkola lub jesteście na zakupach spożywczych w dużym markecie, który ma też dział z zabawkami - sytuacji, w których dziecko "naciąga" nas na jakąś zabawkę jest całe mnóstwo. Nic dziwnego. Oferty sklepów są teraz tak bogate, że większość dzieci najchętniej zabrałaby do domu wszystkie rzeczy ze sklepowej półki. Rzecz jasna, nie jest to jednak możliwe i ze względów wychowawczych i finansowych.
Co zrobić, by sprawnie, bez awantur, ani wydawania pieniędzy opuścić dział z zabawkami, na który z jakiś powodów trafiliśmy wraz z naszym dzieckiem? Pewna psycholożka ma wart zapamiętania i wypróbowania sposób. Jest sprytny, a przy tym wychowawczy i budujący dobrą relację na linii rodzic-dziecko. O co chodzi?
Dowiedz się też: Jak opuścić plac zabaw bez awantury? Kilka trików, by poszło gładko
Przeczytaj: Chcesz uniknąć awantury z dwulatkiem? Oto 12 rzeczy, których nie znosi twój maluch
Jak nie kupić dziecku zabawki bez histerii w sklepie?
To prostsze niż myślisz. Wystarczy nie zignorować potrzeb i marzeń dziecka, proponując mu stworzenie listy marzeń. Powiedz mu, że może dostać zabawkę, gdy uzbiera pieniądze z kieszonkowego, albo gdy nadejdzie "Gwiazdka", jego urodziny, czy jakakolwiek inna okazja. Niech to nie będą tylko puste słowa. Zrób zdjęcie wybranych przez malucha zabawek, obiecaj, że w domu poszukacie np. w którym sklepie internetowym, dana zabawka jest dostępna w najlepszej cenie.
Dobrym sposobem jest też stworzenie listy zakupów "w chmurze", np. w Google Keep. Dzięki niej, dostęp do listy dziecka będą mieć także np. dziadkowie i ciocie, czy najbliżsi przyjaciele. Każdy zaproszony do jej współtworzenia będzie mógł odejmować zabawki z listy, by się nie dublowały.
Gdy dziecko będzie czuło, że zostało potraktowane poważnie, a ty nie odciągasz go siłą, od tego, co w tym momencie wydaje mu się takie ważne i wspaniałe, to zdecydowanie łatwiej będzie mu podejść na spokojnie do wyjścia ze sklepu.
Dodatkowe korzyści z "listy marzeń"
Taka lista zabawek, które dziecko chciałoby dostać przyniesie też dodatkowe korzyści. Dziecko uczy się, że warto sprawdzać ceny przed zakupem. Do tego uczy się planowania zakupów i panowania nad impulsywnym kupowaniem.
Z biegiem czasu, dzięki takiej liście, dziecko samo zauważy, że część zabawek, która jeszcze niedawno wydawała mu się niezbędna, w pewnym momencie i to w niedługim czasie, jest już zupełnie niepotrzebna i samo chce wykasować ją z listy. Warto więc czasami odczekać chwilę i lepiej przemyśleć, jaką zabawkę rzeczywiście warto mieć.
Dodatkową korzyścią takich ustaleń z dzieckiem jest budowanie relacji. Maluch będzie czuł, że jest przez nas traktowany poważnie, może liczyć na naszą radę i wsparcie, a to sprawi, że szybko nauczy się dokonywać właściwych, trafnych wyborów.
Sprawdź: Mówią "uspokój się" i już jesteś spokojna? Nie i do dziecka też to nie trafi, ale są skuteczne słowa