Bycie rodzicem to jedna z najtrudniejszych ról, a wychowanie dziecka nierzadko proste wydaje się zanim... na świecie pojawi się już długo wyczekiwana pociecha. Ani autorytarny model wychowania (którego doświadczyło wielu milenialsów gdy byli dziećmi) ani przesadna troska nie są dobre.
Jak znaleźć złoty środek i wychować dziecko na samodzielnego, pewnego siebie człowieka, który będzie myślał także o innych? Nie jest to łatwe, tym bardziej, że rady psychologów potrafią się wzajemnie wykluczać. Zresztą w teorii wszystko wydaje się łatwe, ale jeśli przychodzi do praktyki... rodzice często nie potrafią panować nad własnymi emocjami, stąd trudno jest im nauczyć tej sztuki dziecko.
Czytaj też: Ani rodzic władca, ani rodzic kumpel. Oto styl, który warto praktykować
Błędy wychowawcze, których warto unikać
Nie zamierzamy publikować tutaj obszernej listy w stylu "katalogu twoich rodzicielskich porażek". Nie chodzi o to, by jednogłośnie stwierdzić, że na pewno robisz coś źle, a do poprawy jest tak wiele, że właściwie powinnaś zacząć wychowywać swoje dziecko od nowa. To tak nie działa, dlatego dajemy ci jedynie wskazówki i tłumaczymy, dlaczego z pewnych zachowań warto zrezygnować.
Być może uznasz, że twoi rodzice stosowali podobne zasady, co miało swoje uzasadnienie. Owszem, ale czy było to skuteczne? Psychologowie nie mają dziś wątpliwości, że my dorośli wciąż leczymy się ze swoich dziecięcych traum.
Oto kilka rzeczy, które robią rodzice milenialsi, a które nie są najlepsze dla ich dzieci, bo ograniczają ich rozwój. Skąd możesz wiedzieć, że chodzi o ciebie? "Milenialsi" to określenie osób urodzonych w latach 1980-1995. Ich ogromną przewagą w stosunku do własnych rodziców jest internet, w którym treści dotyczące wychowania mają na wyciągnięcie ręki, zupełnie za darmo.
Nie trzymaj dziecka "pod kloszem"
Wychowani zdecydowanie inaczej, możemy mieć pokusę, by swojemu dziecku dać wszystko to, czego sami nie mieliśmy. Dlatego chronimy pociechy przed wszelkimi trudnościami i trzymamy nad nimi parasol ochronny. Psychologowie nie mają wątpliwości, że to zła droga.
Dziecko musi doświadczać także tych przykrych emocji, właśnie po to, by lepiej radzić sobie w obliczu porażek.
Nie zapełniaj grafiku zajęciami dodatkowymi
Sama w dzieciństwie chciałaś chodzić na balet, śpiew albo karate, ale w okolicy nie było tego typu zajęć dla dzieci lub rodziców nie było na to stać? Możesz chcieć wynagrodzić to dziecku. Dziś współcześni rodzice zapisują dzieci na wszelkie zajęcia dodatkowe wierząc, że to pozwoli im odnaleźć życiową pasję czy odkryć zawód, z którym zwiążą przyszłość.
Tymczasem planowanie tygodnia pod korek i nie zostawianie żadnej przestrzeni na odpoczynek czy zwykłą nudę może ograniczać rozwój dziecka. Dziecko powinno móc się ponudzić - dzięki temu będzie rozwijać własną kreatywność. Czy na najlepsze pomysły nie wpadaliśmy wtedy, gdy sami nie mieliśmy co robić?
Polecany artykuł:
Pozwól dziecku na samodzielność
Być może jako rodzic milenials, doskonale obeznany z zasobami internetu dobrze znasz ten dialog z popularnego mema:
- Co pani robi, że pani dziecko jest takie samodzielne?
- Pozwalam mu.
O to właśnie chodzi w samodzielności. Nie wyręczajmy dzieci we wszystkim. Pozwalajmy im na to, by same decydowały o choćby drobnych sprawach, podejmowały istotne dla nich decyzje.
Nie obarczajmy ich własnymi lękami, bo w ten sposób przekazujemy im nasz strach i dajemy sygnał, że sobie nie poradzą. Z czasem same mogą zacząć w to wierzyć.
Czytaj też: Tata zabronił synowi wracać do domu. Teraz to kara, kiedyś - nagroda