Erica Perez jest zapracowaną i niezwykle zajętą matką piątki dzieci. Najstarsza jej córeczka Summer ma pięć lat, kolejne to nieco ponad roczne bliźniaczki Hazel i Arya oraz czteromiesięczne bliźniaczki Celeste i Alana.
Nie planowali tak dużej rodziny. Kilka lat po narodzinach pierwszej córki, rodzice chcieli, żeby nie była jedynaczką i starali się o drugie dziecko. Los chciał, że urodziły się kolejne dwie dziewczynki. Ostatnia ciąża w ogóle nie była planowana. Kiedy mąż się dowiedział, myślał, że to żart.
Erica podzieliła się na swoim kanale na TikToku @erica14perez tym, jak wygląda jej codzienność. Trzeba przyznać, że pomimo wszelkich trudności jest niezwykle optymistyczna i pozytywna.
Zobacz także: Rodzina wielodzietna - jak traktujemy duże rodziny w Polsce?
Jedna z bliźniaczek wciąż jest w szpitalu
Najmłodsza z bliźniaczek, Alana, wciąż przebywa w szpitalu na Oddziale Intensywnej Terapii Noworodka. Doszło bowiem do zespołu przetoczenia między bliźniętami, który często jest nazywany zespołem podkradania. Występuje głównie w ciążach bliźniaczych jednokosmówkowych dwuowodniowych.
Problem w tym, że u tego typu ciąż dzieci dzielą łożysko, a łączą ze sobą połączenia naczyniowe, które umożliwiają im wymianę krwi. Alana była w tym przypadku dawcą. Bliźnięta rozdzielono chirurgicznie podczas ciąży, aby uratować jej życie. Po porodzie wciąż musi jednak przebywać w szpitalu.
Erice ciężko jest ją tam zostawiać i tylko przyjeżdżać w odwiedziny.
Nienawidzę zostawiania jej samej w szpitalu
– wyznała załamana mama.
Rodzina ma kamerkę zamontowaną przy inkubatorze i w dowolnym czasie może połączyć się na żywo i zobaczyć córeczkę. Jednak jest to rozwiązanie tylko, gdy nie mogą w danym dniu do niej przyjechać.
Personel szpitala jest bardzo wyrozumiały i nawet nagrał rodzicom bicie serca małej dziewczynki, aby mogli je puszczać jej bliźniaczej siostrzyczce Celeste.
Poranki bywają ciężkie
Erica martwi się o Alane i chciałaby, aby wróciła już do domu. Musi jednak zajmować się cały czas pozostałymi dziewczynkami, co nie zawsze jest łatwe. Bywa, że dni są radosne, ale również dosyć ciężkie. Przy małych dzieciach to jednak nieuniknione.
Na jednym z nagrań możemy zobaczyć typowy poniedziałkowy poranek. Erica wstaje pierwsza, myje się i ubiera. Dopiero później szykuje ubranka dla rocznych pociech, budzi je i ubiera. Jak to przy takich maluchach bywa, często najpierw jednemu coś się nie podoba, a gdy ono się uspokaja, drugie ma focha.
Ich mama wie, co wtedy robić. Chcąc odwrócić uwagę, zaczyna śpiewać wesołą piosenkę i klaskać. Od razu się uśmiechają, a zły humor po prostu znika.
Zanim odwiezie najstarszą córkę do szkoły, musi ją również obudzić, wyszykować, naładować pozytywną energią, podgrzać mleko dla czteromiesięcznej Celeste i odciągnąć kolejne porcje.
Praca na pełnych obrotach
Opieka nad tą całą gromadką to praca na pełnych obrotach. Gdy przewija jedno, drugie już czeka w kolejce. Mycie, karmienie, ubieranie, dbanie o to, aby na czas dotrzeć do szkoły, robienie zakupów, sprzątanie i gotowanie. Kiedy ogląda się te filmiki, ma się jednak wrażenie, że Erica jest doskonale zorganizowana i ma bardzo dużo pozytywnej energii.
Na nagraniach możemy zobaczyć, że Erica i jej mąż mają ręce pełne roboty, ale wspólnie starają się wszystko ogarniać. Nawet najstarsza córeczka Summer pomaga we wstawianiu prania, a czasami nosi niemowlaka w chuście.
Podziwiamy upór i niestrudzony optymizm tej mamy!