„To ja idę, pa pa”. Skuteczny sposób na zakończenie zabawy, czy trauma na całe życie?

2025-02-01 10:49

„To ja idę. Pa, pa” - te słowa wydają się nieraz działać cuda. Są skuteczne, bo reakcja dziecka jest niemal natychmiastowa. Maluch, którego przez dłuższy czas informowaliśmy, że czas już zakończyć zabawę, wcześniej nie reagował, a po usłyszeniu tych kilku słów podnosi się, biegnie w naszą stronę, często z płaczem. Skuteczne, ale czy bezpieczne?

Płaczące dziecko

i

Autor: Getti Images "Dobra, to ja idę. Pa, pa". Skuteczny sposób na zakończenie zabawy, czy trauma na całe życie?

„Dobra, to ja idę. Pa, pa” – mówi rodzic, oddalając się od placu zabaw, pakując swoje rzeczy w bawialni lub ubierając się i wychodząc z domu. Któż z nas ich nie wypowiedział choćby tylko kilka razy? Przecież są skuteczne, mógłby powiedzieć ktoś, kto nie widzi w tym żadnego problemu. A jednak, te słowa uczą dziecko czegoś, co może zranić na całe życie.

Poczucie bezpieczeństwa to priorytet

Dzieci obdarzają swoich rodziców najcenniejszym uczuciem – zaufaniem. To właśnie ono jest gwarancją silnej więzi, którą opiekunowie budują ze swoim podopiecznym. Dobre relacje rodzica z dzieckiem to fundament, który ma wpływ na uczucia, współpracę i przestrzeganie obowiązujących w rodzinie zasad.

Do tego potrzeba jednak czegoś jeszcze. Silnego poczucia bezpieczeństwa, które jest niezbędne do prawidłowego rozwoju emocjonalnego i fizycznego. To właśnie poczucie bezpieczeństwa sprawia, że dziecko jest ufne, pewne siebie i otwarte na nowe doświadczenia. Dzięki niemu może skupić się na poznawaniu świata, odkrywaniu i zdobywaniu nowych umiejętności.

Silne poczucie bezpieczeństwa to także szybsze dążenie do samodzielności.

Słowa i czyny mają ogromny wpływ na poczucie bezpieczeństwa. Rodzice najczęściej sięgają właśnie po ten jakże znany zwrot, który jest na pozór niezwykle skuteczny. Często jednak nie zdają sobie sprawy, jaką krzywdę mogą wyrządzić dziecku.

„Dobra, to ja idę. Pa, pa”

Rodzice stoją przed najtrudniejszym zadaniem w życiu – wychowaniem dziecka. Niestety nikt nie otrzymuje instrukcji, jak działać w pewnych sytuacjach. Kiedy więc mówią, proszą, nakazują, a nawet zaczynają negocjować szybsze opuszczenie sali zabaw, placu zabaw lub domu, bo czas nagli i spieszą się do innych obowiązków, pojawia się ono, zdanie klucz, które działa, jak magiczne zaklęcie: Dobra, to ja idę. Pa, pa.

Za tymi słowami idą czyny, żeby dziecko poczuło, że nie żartujemy. Mama zaczyna się oddalać. Dostrzega, że dziecko gwałtownie wstaje, płacze, woła i biegnie w jej stronę. Cel osiągnięty, prawda? Zabawa zakończona, czas ruszyć do domu lub do przedszkola.

W głębi duszy żaden z rodziców nie jest zadowolony z takiej formy perswazji wobec dziecka. Jednak następnym razem, gdy pojawia się podobny problem, to zdanie samo ciśnie się na usta. Tak szybko przecież zadziałało.

Nigdy nie mów tak do dziecka

Słowa, choć skuteczne, nigdy nie powinny być wypowiadane do dziecka. To działa tylko pozornie. W rezultacie jednak bardziej rani, niż uczy czegokolwiek dobrego. Rodzic nie ma złych intencji, mówiąc do dziecka, że odchodzi bez niego. Nie mniej, może zranić na całe życie.

Terapeutka dziecięca prowadząca profil na Instagramie @biglittlefeelings podkreśla, że żaden rodzic nie powinien mówić, że wyjdzie i zostawi dziecko, jeżeli zaraz się nie ruszy lub nie uspokoi:

To nie jest zabawne dla nikogo! Co gorsza, uczy twoje dziecko, że jeśli nie słucha każdego polecenia, możesz kiedyś je zostawić.

To najgorszy koszmar, trauma każdego dziecka – utrata swojego rodzica. Z czasem takie działanie może przyczynić się do zachwiania poczucia bezpieczeństwa i zaufania, którego odbudowanie może być bardzo trudne.

Co zamiast „Ja idę, pa pa”?

Ekspertka podpowiada, że zamiast sięgać po zdanie, które opiera się na strachu przed porzuceniem, lepiej wybrać inny sposób. Wymaga on od rodzica postawienia jasnych granic i ich przestrzegania. Dajemy dziecku dwa ostrzeżenia. Dajemy wybór.

Możemy jasno powiedzieć, że czas wracać do domu lub wyjść do przedszkola. Podkreślić, że widzisz, jak fajnie się bawi, ale jeszcze tu wrócimy. Ekspertka podpowiada, co możemy powiedzieć.

  • „Widzę, że świetnie się bawisz. Ciężko jest wyjść”.
  • „Czas wracać do domu. Wolisz iść, czy chcesz żebym cię niosła? Twój wybór”.

Jeżeli dziecko nie reaguje, to rolą rodzica jest pomóc mu zakończeniu obecnej czynności. Wtedy możemy powiedzieć: „Wiem, że wyjście jest trudne. Pomogę ci to zrobić”.

Z pewnością będzie krzyk, płacz i złość, ale o tych emocjach trzeba rozmawiać, jednocześnie utrzymując granice. Każdy następna taka sytuacja będzie łatwiejsza, zarówno dla rodzica, jak i dla dziecka.

M jak Mama Google News
Autor: