Jasmine prowadzi swój profil na TikToku @jasminedinis2, który obserwuje ponad 40 tysięcy osób.
Pytana, dlaczego nie podąża za nurtem współczesnego feminizmu, tłumaczy, że nie jest on zgodny z tym, czego naucza Biblia. Sama żyje w duchu „tradwife”, czyli kobiet, dla których najważniejszy jest dom i wychowywanie dzieci.
W jednym z nagrań powiedziała, czego uczy swoją córę i rozpętała tym burzę.
Zobacz także: Ile jest warta praca domowa kobiet? Specjaliści to policzyli
Co to jest „tradwife”?
„Tradwife” to skrót od „traditional wife”, czyli „tradycyjna żona”. „Tradwife” zrzesza wokół siebie kobiety, dla których najważniejszy jest dom, rodzina i wychowywanie dzieci. Znajduje jednak czas, aby podzielić się swoją codziennością i wyznaniami w mediach społecznościowych.
Jasmine przekazuje swoją wizję bycia żoną i matką, jako spokój i porządek, którego potrzebowała, aby żyć w zgodzie ze sobą. Kariera i „bycie kimś więcej” nie miało dla niej znaczenia. Promuje tradycyjny styl życia. Mężczyźni są dla niej naturalnymi przywódcami i żywicielami. Według niej feminizm z biblijnego punktu widzenia jest ruchem, który degraduje te wartości. Odsuwa również kobiety od ich tradycyjnych ról matek i żon.
Tego uczy swoją córkę
Jasmine na jednym z nagrań przyznała otwarcie, czego pragnie dla swojej córki. Nie jest dużym zaskoczeniem, że pragnie właśnie tego, co dla niej samej jest najbardziej wartościowe.
„W świecie pełnym kobiet uczących swoje dzieci, że ich jedynym celem jest pójście na uniwersytet, zdobycie dobrej pracy i zarabianie pieniędzy, uczę moją małą dziewczynkę, aby żyła powoli, aby była biblijną kobietą, która chce mieć męża i piękną rodzinę, której może codziennie służyć. Że radość pochodzi od Boga i rodziny, a nie z kariery” – napisała pod nagraniem.
Na nagraniu możemy z kolei przeczytać, że uczy swoją córkę, że poleganie na mężczyznach jest całkowicie akceptowalne. Co więcej, bycie gospodynią domową to numer jeden, o co powinna się starać jej córka w przyszłości.
„Służąc mężowi? Chyba żartujesz?”
Pod nagraniem, które obejrzało już ponad milion internautów, pojawiły się tysiące komentarzy.
„Myślę, że nie powinniśmy mówić dzieciom, co powinny robić, ale raczej zachęcać je do wybierania tego, co czyni je szczęśliwymi. Biedna dziewczyna” – napisała jedna z internautek.
„Cały ten romantyzm tradwife ostatecznie cofnie nas o 100 lat” – dodała inna.
"Służąca mężowi" to takie ograniczające określenie. Powiedzenie "kochaj swojego męża" jest o wiele bardziej otwarte” – wyznała kolejna.
„Służąc mężowi? Chyba żartujesz” – dziwiła się następna.
„Mam nadzieję, że twoja córka wybierze to, co chce i że nigdy nie będzie "służyć" nikomu innemu niż sobie” – podsumowała inna.
Internauci byli również zaskoczeni, w jaki sposób ten film miał kogokolwiek inspirować. Dla nich był bardziej prowokujący i osądzający. Przyznali, że można było powiedzieć to samo w zupełnie innym tonie wobec pracujących kobiet.
Czytaj także: Nie musisz być idealną mamą. A nawet nie powinnaś! Dlaczego?