„W PARYŻU DZIECI NIE GRYMASZĄ” – francuski sposób na grzeczne dziecko

2013-07-29 14:58

„W Paryżu dzieci nie grymaszą” to lekki i zabawny poradnik wychowania, który zaciekawi nie tylko rodziców małych dzieci, ale też przyszłe mamy, a nawet bezdzietnych. Autorka książki „W Paryżu dzieci nie grymaszą”, Amerykanka Pamela Druckerman, próbuje w niej odpowiedzieć na pytanie, jak to się dzieje, że dzieci we Francji – w przeciwieństwie do amerykańskich – nie rozrzucają jedzenia, nie biegają po restauracji, same zasypiają i od najmłodszych lat znają takie słowa jak „dzień dobry” i „dziękuję”.

W Paryzu dzieci nie grymasza

i

Autor: _photos.com|photos.com „W PARYŻU DZIECI NIE GRYMASZĄ” – francuski sposób na grzeczne dziecko

Autorka „W Paryżu dzieci nie grymaszą” to amerykańska dziennikarka, która podczas pobytu we Francji zauważyła wielką różnicę w zachowaniu dzieci francuskich i amerykańskich. Przełomowym momentem był dla niej pobyt w restauracji z dzieckiem – dla innych rodziców to przyjemność, a dla niej – koszmar. Tutejsze dzieci grzecznie czekały na posiłek, a następnie zjadały całe porcje warzyw i ryb. Ich rodzice mogli w spokoju rozkoszować się posiłkiem. Córka autorki natomiast nie mogła usiedzieć na miejscu, biegała po całej restauracji, rozrzucała jedzenie, odmawiała jedzenia wszystkiego prócz białego chleba i frytek. Autorka postanowiła odkryć tajniki francuskiego wychowania, a efektem jej dziennikarskiego śledztwa jest książka „W Paryżu dzieci nie grymaszą”.

„W Paryżu dzieci nie grymaszą” – tajemnice francuskiego wychowania dzieci

Okazało się, że francuski model wychowania dzieci jest zupełnie inny od amerykańskiego. Francuscy rodzice podchodzą do wychowania z większym luzem, dają dzieciom więcej swobody, a jednocześnie wiedzą, że dziecko można uczyć i stawiać mu wymagania już od maleńkości. Dzięki temu posiadanie dzieci to we Francji przyjemność, natomiast rodzice w Stanach są zestresowani i przewrażliwieni. W Ameryce jest wiele koncepcji wychowania, przez co rodzice stają się niepewni, bo nie wiedzą, czy dobrze wybrali. Dziecko staje się centrum ich życia, wyręczają je i spełniają wszelkie jego życzenia. Francuscy rodzice uważają, że dziecko, nawet najmniejsze, jest racjonalną osobą, którą można nauczyć pewnych rzeczy (np. przesypiania nocy). Rozumieją, że dziecko jest dopełnieniem rodziny, dlatego wychowują je tak, by było grzeczne, umiało czekać, np. gdy rodzice rozmawiają, szanowało potrzeby i uczucia innych ludzi. Rodzice mają prawo do prywatności – wieczorów sam na sam, wakacji tylko we dwójkę. Francuscy rodzice stosują „pauzę”, która uczy dziecko cierpliwości i czekania. Dużą wagę przywiązują do posiłków – dzieci jedzą wspólnie z rodzicami, to samo co oni, o stałych porach, pomagają w nakrywaniu do stołu, a między 4 posiłkami w ciągu dnia nie podjada się. Nie ma możliwości, by dziecko jadło tylko jeden rodzaj potraw i odmawiało spróbowania czegoś innego. Rodzice dużo rozmawiają z dziećmi, czytają im i pokazują świat. Nie wymagają jednak jak najwcześniejszego opanowania umiejętności czytania, pisania i liczenia. Nie zmuszają dzieci do kładzenia się spać o określonej porze – dzieci po ustalonej godzinie muszą jedynie pozostać w swoich pokojach, ale same kładą się spać, gdy są zmęczone. Autorka zauważa, że dzieci francuskie są samodzielne i rozważne, a to dzięki temu, że rodzice dają dziecku dużo autonomii i wolnego czasu, a jednocześnie wymagają przestrzegania kilku ustalonych reguł.

www.dlarodzinki.pl