Rodzice i ich kłamstwa. Mogą mieć niezamierzone konsekwencje
Uczymy nasze dzieci mówienia prawdy, kiedy sami nie zawsze jesteśmy z nimi szczerzy. Kłamiemy niemal w każdym aspekcie życia, mówiąc na przykład, że "szczepienie nie będzie bolało", "zachowuj się, bo wezwę policję" czy "nie martw się, zaraz wrócę, a ty w tym czasie pobaw się z innymi dziećmi". Między dorosłymi panuje zasada, że dzieci można okłamywać, bo i tak nie poznają prawdy.
Okazuje się jednak, że takie nieprawdy, nawet w formie "niewinnych kłamstewek" mogą nieść za sobą poważne konsekwencje. Jedną z nich jest fakt, że im częściej my kłamiemy, tym częściej dzieci mogą okłamywać nas.
Trzeba jednak nieco rozróżnić tak zwane kłamstwa instrumentalne, obejmujące fałszywe groźby bądź obietnice od białych kłamstewek. Te pierwsze zwiększają prawdopodobieństwo, że dzieci będą nas później okłamywały, kiedy te drugie wpływają na dzieci tylko, gdy wiedzą, że rodzice nie mówią prawdy.
Jak twierdzą specjaliści, to jak dzieci rozwijają "kłamliwe zachowania" może zależeć od tego jak rozumieją i przetwarzają różne rodzaje kłamstw, jakie są im przekazywane. Dzieci już w wieku 11 i 12 lat zaczynają pojmować bardziej wyrafinowane kłamstwa.
Dane pokazują, że im więcej kłamstw instrumentalnych usłyszały dzieci, tym większe było prawdopodobieństwo, że okłamią one swoich rodziców - nawet jeśli nie wiedziały, że to, co usłyszały, było kłamstwem.
Kłamstewka rodziców a prawdomówność dzieci. Mogą mieć konsekwencję
Może być to uzależnione od tego, że kłamstwa instrumentalne mają za zadanie sprawić, że dziecko będzie się zachowywać. Przez nie mogą jednak wyciągnąć niezamierzoną lekcję. Jeśli nauczą się, że taka nieprawda jest efektywna w sprawianiu, że ktoś osiąga swój cel, może je to prowadzić do częstszego kłamania.
Mogą one jednak wywoływać również negatywne uczucia, ponieważ mają charakter przymusu i nadwyrężają naszą relację z dzieckiem.
Psycholożka Dominika Słowikowska, autorka książki „Rodzicielstwo może być łatwiejsze. O dzieciach i wychowaniu bez presji” powiedziała w rozmowie z Mjakmama24.pl powiedziała, że jeśli mówimy dziecku, że coś nie będzie bolało, a ono jednak doświadczy tego bólu, to narażamy się na dwie rzeczy. Po pierwsze dziecko straci do nas zaufanie. Po drugie natomiast zasiewamy ziarno strachu, a nawet traumy. Więcej na ten temat można przeczytać w naszym artykule.
Jeśli chodzi o niewinne kłamstewka, to trzeba wiedzieć, że takie zachowanie rodzica może uczyć dzieci podwójnej moralności. Mogą sprawiać, że dziecko przyswoi sobie lekcję: można kłamać, okłamywanie kogoś jest w porządku.
Ekspozycja na niewinne kłamstwa może być połączona ze świadomością bycia okłamywanym, co sprawia, że dzieci uczą się, że kłamstwo jest właściwe, a tym samym mogą częściej opowiadać nieprawdę swoim rodzicom.