Spis treści
- Wychowanie dziecka a... krzyk
- Wychowanie dziecka a kłótnie przy dziecku
- Wychowanie dziecka a ograniczenie bajek, telewizji, internetu…
Dlaczego rodzice krzyczą na dziecko? Idealnie powinno być tak, żeby dziecko zrozumiało, dlaczego rodzic uważa jego zachowanie za niewłaściwe. Aby tak było, należy kucnąć, spokojnie wytłumaczyć, zachować cierpliwość. W praktyce… bywa różnie.
Wychowanie dziecka a... krzyk
W najlepszym wypadku po prostu podniesionym tonem każemy latorośli natychmiast udać się do pokoju, w najgorszym – krzykniemy jeszcze z dwa razy „gówniaro jedna, co ty sobie do cholery wyobrażasz?!”. Wybuchy nieodłącznie wiążą się z wyrzutami sumienia, więc każdorazowo obiecujemy sobie zmiany. Niestety, wszystko to działa bardzo krótko.
Głos psychologii: Jeśli mamy wyrzuty sumienia z powodu każdorazowego podniesionego na dziecko głosu, to… niesłusznie. W czasie wychowywania dziecka nieraz zaistnieją sytuacje, w których pociecha będzie musiała zauważyć, że przesadza i w swoim zachowaniu doszła do nieprzekraczalnej granicy. Płacz, żal – trudno, złe emocje są budulcem pokory i szacunku. Jednak „w tej chwili do pokoju i nie dyskutuj” to nie to samo, co znacznie wulgarniejsze słowa, w dodatku wyrzucane głosem pełnym furii.
>> 5 najbardziej męczących typów rodziców. Sprawdź, czy jesteś jednym z nich >>
Co robić, by się opanować? Przede wszystkim, skieruj uwagę na swoje emocje. Mając świadomość, że dziecko może się ciebie w pewnym momencie zwyczajnie przestraszyć, opanuj się w szczytowym momencie. Wyjdź do łazienki, uderz w ręczniki, zamknij się w sypialni i wykrzycz w poduszkę. Zrób wszystko, aby twoja wściekłość została skierowana w stronę czegoś, a nie kogoś. Kluczem do pierwszego sukcesu jest jednak tylko i wyłącznie uwaga. Jeśli będziesz czujnie „wychwytywać” swoje emocje, pohamujesz się w odpowiednim momencie.
Wychowanie dziecka a kłótnie przy dziecku
W teorii wygląda to tak, że rodzice mający „konflikt do załatwienia” zamykają drzwi od pokoju dziecięcego, przechodzą do ustronnego miejscach w domu i tam się kłócą. Świetnie, ale… emocje mają to do siebie, że nie wiadomo, kiedy się pojawiają i kiedy gasną – zanim w ogóle wpadniemy na pomysł tego, żeby nie kłócić się przy parolatku, jest już po wszystkim.
Głos psychologii: Postanowienie „wyhamowywania” się w kłótni ze względu na dziecko jest jednym z najczęściej niedotrzymywanych. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli nasze konflikty są bardzo „energiczne”, to dziecko za każdym razem będzie je mocno przeżywało. Wiąże się z tym uraz do związków i kłopoty w relacjach damsko – męskich, a także duży stres doraźny. Dziecko, którego rodzice głośno się kłócą, bardzo się boi, czasem nawet przejawia to agresją. Nie rozumie, że są to konflikty krótkotrwałe, a złośliwe: „To się rozwiedźmy” odbiera bardzo dosłownie.
>> Rodzice płacą dzieciom za obowiązki domowe. To dobry pomysł? >>
Jeśli masz problemy tego rodzaju, już na początku konfliktu skup się na tym, aby dziecko nie słuchało waszej kłótni. Tylko na jej wczesnym etapie jesteś w stanie skupić myśli na tyle, by zająć dziecko – w późniejszej atmosferze będzie to już praktycznie niemożliwe.
Wychowanie dziecka a ograniczenie bajek, telewizji, internetu…
Różnego typu kampanie społeczne czy poradniki dla rodziców nie pozwalają nam już na ignorancję – wiemy, że dziecko nie powinno oglądać zbyt dużo tv i serwować w internecie. Jednocześnie w pędzącym rytmie dnia bardzo trudno nam opanować chęć wykorzystania tych świetnych metod na uspokojenie dziecka czy zajęcie mu czasu. Obiecujemy sobie zatem, że od jutra, od jutra… a dzisiaj jeszcze pół godzinki bajek, bo jest do zrobienia to, to i tamto.
Głos psychologii: Musimy sobie uświadomić, że nadmiar telewizji i gier ma negatywny wpływ na zdrowie dziecka. Jest to działanie wieloaspektowe – obejmujące zarówno aspekty fizyczne, jak i psychiczne. Dziecko ma gorszą kondycję, pamięć, uwagę i koncentrację, do tego może przyswajać niepoprawne wzorce zachowań z bajek. Tak poważnych konsekwencji nie można usprawiedliwiać, a zmian przekładać „na jutro”.
Jeśli chcesz zmienić coś właśnie w tej sprawie, przede wszystkim ustal dzień „zero” – i to najlepiej od „już”, zaraz. Bez „od jutra”. Aby było łatwiej, ustalcie wszyscy, że dziecko może obejrzeć jedną bajkę dziennie. W pozostałej części dnia powinno brać aktywny udział w tym, co robicie. Kiedy sama uwierzysz w „jedną i koniec, takie mamy zasady”, znajdziesz dużo kreatywnych rozwiązań na zajęcia dla całej rodziny.