Spis treści
- "Nie tylko one biegają po dworze"
- "Nigdy nie wiesz, kto wyskoczy zza rogu"
- "Widać, że rodzice nad tym pracują"
Są osoby, którym lato w mieście kojarzy się z jednym - hałasem dobiegającym z podwórek. Dzieci bawią się na placach zabaw, opanowały parki i skwerki. Jak to maluchy, nie spędzają czasu w ciszy. Nasza czytelniczka zwraca uwagę m.in. na dzieci, które na osiedlowych uliczkach wykonują różne triki na hulajnogach. Wskazuje, że to niezbyt fajne doświadczenie nie tylko dla przechodniów, ale i dla towarzyszących im czworonogów.
Oddaję głos pani Sylwii.
"Nie tylko one biegają po dworze"
Mam prośbę, aby rodzice przekazali swoim dzieciom, że nie tylko one biegają po dworze. Drą się wniebogłosy, jeżdżą rolkami po kostce, odbijają piłkę na chodniku. Długo można wymieniać. Mój syn też się bawi na podwórku, ale nie wrzeszczy sąsiadom pod oknami, da się. Nawet już nie o to chodzi, niech sobie ludzie sami zwracają uwagę. Ja dziś chciałabym o psach i dzieciach.
Jestem z psem na spacerze. Pełna kulturka, smycz, pobocze te sprawy. "Łubudu", obok na hulajnodze podskakuje jakiś młokos. Mnie serce zaczęło dudnić, mój pies w panice. Pojawia się więcej chłopców, jest więcej skoków, więcej hałasu. Nie, nie jesteśmy w skateparku, to środek osiedlowej uliczki. Serio, to najlepsze miejsce na tego typu akrobacje?
Polecany artykuł:
"Nigdy nie wiesz, kto wyskoczy zza rogu"
Uwielbiam też podjazdy z zaskoczenia na rowerze. Idziesz sobie, nagle ktoś cię wyprzedza pędem. Jestem już nauczona, że luźna smycz na osiedlu nie jest możliwa, spacer jest przy nodze. Nigdy nie wiesz, kto wyskoczy zza rogu. I nie, mój pies nie jest agresywny, nie ma żadnych problemów. Ale i ja nie wiem, czy nie odskoczę na bok, gdy usłyszę hałas, to samo może zrobić pies. Wpadnie pod rower i będzie niefajnie.
Znam swoje miejsce w szeregu, wiem, że pies nie powinien ganiać luzem, sprzątam kupy i nie wpuszczam go do fontanny. Uważam, że wszyscy powinniśmy mieć świadomość, że nie żyjemy na bezludnej wyspie i warto czasem popatrzeć na innych. Psów w mieście nie brakuje, są różne. Jeden nie zrobi sobie nic z dziecięcych wrzasków, inny będzie chciał nas pożreć. Są miejsca, gdzie można szaleć na całego, są takie, gdzie warto pomyśleć i innych. Teraz już takiego problemu nie mam, ale wydaje mi się, że gdybym dopiero co ululała dziecko w wózku, nie byłabym zadowolona, gdyby obudziła go pędząca obok hulajnoga. A i sama czasem zastanawiam się, czy kręcąca się hulajnoga przypadkiem nie trafi mnie w nogę (albo w głowę, zależy co wymyśli ten, kto nią wymachuje).
"Widać, że rodzice nad tym pracują"
I doceniam, że coraz więcej dzieci pyta, czy mogą pogłaskać psa, widać, że rodzice nad tym pracują, tłumaczą to dzieciom. Proszę, niech dopiszą do listy, aby ich pociechy zwracały uwagę na psa, nawet jak nie chcą go pogłaskać. Albo po prostu niech zwracają uwagę na ludzi, może wtedy będzie ciut ciszej.
Zobacz także: To miejsce to prawdziwy raj dla najmłodszych! Zaledwie 30 minut z centrum Warszawy!