Rodzice przedszkolaków doskonale znają temat: rano płacz i strach przed puszczeniem rękawa rodzica, niechęć przed wejściem do sali, a po południu dąsy, bo świetnie się bawi, a ty właśnie mu tę zabawę przerywasz. Trudna poranna sytuacja nierzadko sprawia, że obiecujesz dziecku, że odbierzesz je wcześniej, dlatego spodziewasz się, że przywita cię z otwartymi ramionami, tymczasem jest inaczej.
Frustracja, rozczarowanie, złość - to normalne, że nie czujesz się z tym komfortowo. czy jednak możesz zrobić coś, by nie spisywać na straty całego popołudnia, nawet jeśli wasze powitanie nie było najczulsze?
„Za wcześnie po mnie przyszłaś!”
Wyrzuty z powodu „zbyt wczesnego” odbierania dziecka formułują także uczniowie, którzy po lekcjach czas spędzają na szkolnej świetlicy. W jedne dni nudzą się przeokrutnie, czas im się dłuży więc z niecierpliwością czekają, aż rodzic przyjdzie. Innym razem jednak są w trakcie dobrej zabawy i mają pretensje, że odbierani są właśnie teraz.
- O nie, już przyszłaś?!
- Nie idę, zostaję!
- Zepsułaś mi najlepszą zabawę!
- Dlaczego zawsze przychodzisz za wcześnie?
To przykłady zdań, jakimi wita cię twoja pociecha.
Takie trudne sytuacje niełatwo przewidzieć, bo to, czy dziecko spędza czas dobrze, czy marzy o powrocie do domu zmienia się jak w kalejdoskopie. Nie masz większego wpływu na to, w jakim momencie pojawisz się w placówce. By jednak obie strony nie miały do siebie pretensji o to, jak wygląda to powitanie, warto znać wskazówki, dzięki którym może być ono choć odrobinę lepsze.
Dwie wskazówki dla rodzica
Psycholożka i terapeutka dzieci Marta Chrościcka poleca, co możesz zrobić, by wasze powitania nie sprawiały, że atmosfera stanie się nerwowa, a ty wybuchniesz i powiesz coś, czego będziesz żałować.
Przede wszystkim pozwolą ci one uniknąć:
- grożenia,
- wpędzania w poczucie winy,
- negocjowania każdej minuty.
- Zrozum dziecko
- Zorganizuj wsparcie
Być może brzmi to jak frazes, a jednak często skupiamy się jedynie na własnej perspektywie, zupełnie nie dostrzegając perspektywy dziecka.
Młody człowiek się bawi, a ty przychodzisz, żeby go odebrać. A moze on czekał na to, aż będzie czas swobodnej zabawy, aż będzie mniej dzieci, aż wyjdą na dwór, aż przyjdzie jego kolej w używaniu zabawki, może miał super pomysł, który spodobał się innym (...) Rozumiesz na pewno, jak trudno „tak po prostu” rzucić zabawę i wyjść
- mówi psycholog Marta Chrościcka.
Kolejną wskazówką dla rodziców, których przyjście do placówki często spotyka się z nieprzychylną reakcją dziecka jest poproszenie pracujących w świetlicy lub w grupie przedszkolnej osób o wsparcie. Warto, by wychowawca lub pani w świetlicy przygotowała „dobry grunt”.
Mówiąc dziecku, że niedługo przyjedziesz i sygnalizując, że zabawę trzeba będzie dokończyć kolejnego dnia, dziecko nie będzie zaskoczone tym, że pora jechać do domu.
Doskonale zna to każda mama. Sprawdź czy tak jest u ciebie: