Co chwila można natknąć się w prasie na wyliczenia ekonomistów, mówiące o tym, ile kosztuje dziecko od urodzenia do pełnoletniości. Podawane przez nich sumy są astronomiczne. Kompletowanie niemowlęcej wyprawki podczas ciąży to dopiero początek wydatków. Już wtedy możesz poczuć na własnej skórze, jak łatwo wydaje się pieniądze, kiedy kupuje się rzeczy dla niemowlaka. Produkty dla dzieci są śliczne, wzruszające, trudno się im oprzeć... a reklamy na dodatek wmawiają młodym mamom, że potrzebują masy gadżetów, by móc zajmować się dzieckiem. Nic dziwnego, że wiele przyszłych mam wydaje fortunę, czekając na smyka. Na szczęście, jeśli troszkę się postarasz, uda ci się zaplanować wydatki na dziecko tak, by mieć wszystko, co potrzebne, i nie zrujnować domowego budżetu.
Wyprawka dla niemowlaka
Zanim pojedziesz na porodówkę, trzeba przygotować wyprawkę dla maleństwa. Jeżeli rodzisz pierwsze dziecko, wydaje ci się, że potrzebujesz tysięcy rzeczy od body, pieluszek i smoczków po podgrzewacze do butelek, poduszkę do karmienia, bujaczki i chodziki. Czy rzeczywiście musisz wykupić pół sklepu?
- Zrób listę zakupów
Możesz znaleźć przykładowe spisy rzeczy do wyprawki w internecie. Wydrukuj sobie jedną, a potem… daj do zweryfikowania przyjaciółce, która już ma dziecko, by wykreśliła wszystko to, co jest niepotrzebne. Kup podstawowy zestaw ubranek, po kilka sztuk w najmniejszym rozmiarze. Lepiej pozostałe ciuszki kupić o rozmiar większe – tych użyjesz z pewnością. A jeśli kupisz masę ubranek w rozmiarze 56, ryzykujesz, że niektórych malec nie założy ani razu. Dziecko potrzebuje luźnych ubranek, które nie krępują ruchów. Lepiej więc kupuj nieco większe ciuszki. Malec z pewnością nie będzie się kurczył, tylko rósł z każdym dniem!
- Skorzystaj z wymiany
W wielu kręgach panuje już moda na wymianę ubranek dla dzieci. Mamy robią giełdę i zamieniają się ubraniami – maluchy noszą je przecież jedynie przez kilka tygodni. Znajdź w swoim gronie mamę kilkumiesięcznego malca i zapytaj, czy nie chce pozbyć się ciuszków. Umówcie się od razu, czy woli, żebyś zapłaciła jej za ubranka czy raczej kupiła coś dla jej dziecka. W gronie przyjaciół ubranka krążą z rąk do rąk, kolekcja uzupełniana jest przez każdą mamę i wszyscy na tym zyskują. A co, jeśli ktoś planuje kolejne dziecko? Wtedy dostaje z powrotem swoje ubranka i jeszcze trochę po dziecku, które z nich korzystało. Czysty zysk.
Jeśli to już drugie dziecko
Jeśli maluchy są tej samej płci – masz wszystko! Jeżeli natomiast masz dziewczynkę i oczekujesz chłopca, przejrzyj ubranka i zastanów się na chłodno, co musisz dokupić. Co prawda sukienek już nie użyjesz, ale nie daj sobie wmówić, że musisz wymienić wszystkie różowe ubranka na niebieskie. Prawdziwa męskość różu się nie boi. Niemowlakowi naprawdę jest wszystko jedno, w jakim kolorze ma body czy pajacyk.
Jeśli lubisz polowania w second handach, masz pole do popisu. Sklepy z używaną odzieżą pełne są perełek. Bieliznę dla malca lepiej kupić nową, ale ocieplane spodnie czy kombinezon spokojnie możesz kupić z drugiej ręki. Znawcy tematu radzą przed praniem zamrozić zdobyty ciuszek na 48 godzin, by uniknąć moli odzieżowych. Sprawdź też portale internetowe – można tam dostać całe komplety ubranek określonego rozmiaru. Pamiętaj, że ty też możesz sprzedać to, czego już nie potrzebujesz. Część pieniędzy wróci do portfela.
Gdy planujesz zakupy dla dziecka, zapoluj na promocje. Dyskonty i sklepy internetowe często mają większe obniżki, organizują darmowe wysyłki lub mają oferty specjalne. Masz na zakupy całe dziewięć miesięcy, więc zamiast pegać pierwszemu oczarowaniu, poszukaj tanich rzeczy dobrej jakości.
Zauroczyła cię maleńka sukieneczka na ramiączkach? Nie przyda się twojej córeczce, jeśli urodzisz w środku zimy. Masz w ręku mikroskopijny sweterek z kapturem i termin porodu na lipiec? Słaba kombinacja. Wydasz pieniądze, ale malec nie skorzysta z zakupu. W czasie zakupów zawsze pamiętaj o tym, w jakiej porze roku dziecko ma się pojawić.
Fantazja producentów nie zna granic. Nakładki na brodawki, mające ułatwić karmienie, karuzela na łóżko, kołyska, nosidełko, chusta, leżaczek, mata edukacyjna, sterylizator do butelek, tłumacz płaczu dziecka, niania elektroniczna, monitor oddechu, lampka nocna z projektorem... Od nadmiaru rzeczy oraz ich cen można dostać zawrotu głowy. Jednak wiele z nich może ci się wcale nie przydać, będziesz ich używała przez kilka tygodni lub można będzie je zastąpić czymś innym. Musisz też wziąć pod uwagę, że twój smyk może wcale nie szaleć na punkcie wibrującego krzesełka lub odmówić zabawy w dmuchanym kojcu. Zanim więc zdecydujesz się na drogi gadżet, zapytaj znajome mamy, czy używały tych wynalazków. A potem zapytaj, czy któraś nie ma do sprzedania tego, co tobie wydaje się potrzebne lub co chciałabyś wypróbować. Nie musisz kupować nowych rzeczy – używane są znacznie tańsze, a dziecko i tak zazwyczaj korzysta z nich bardzo krótko. Uruchom też wyobraźnię – np. chustę do noszenia malca możesz zastąpić szerokim pasem materiału. Uszyj z niego chustę samodzielnie (będzie niepowtarzalna), naucz się ją dobrze wiązać (instrukcje znajdziesz w internecie), a zaoszczędzisz sporo pieniędzy.
Potrzebujesz dobrego, wygodnego wózka i bezpiecznego fotelika. Rozejrzyj się wokół – na te rzeczy rodzice zazwyczaj nie szczędzą pieniędzy, bo od nich zależy komfort i bezpieczeństwo dziecka. Gdy malec z nich wyrośnie, szkoda oddać je za darmo, bo to spora inwestycja. Może ktoś będzie chciał je tobie odsprzedać? To oszczędność dla ciebie i częściowy zwrot kosztów dla rodziców starszego dziecka. Uwaga: używany fotelik nie powinien być starszy niż 2 lata; upewnij się też, czy nie brał udziału w kolizji i nie jest uszkodzony.
Zanim malec zacznie korzystać z nocnika, zużyje całą górę pieluszek. To nie tylko ciężar dla matki natury, ale i dla twojego portfela. Jeśli masz w sobie ekologiczne zacięcie, rozważ zakup pieluszek wielokrotnego użytku bądź tetrowych. Wymagają większego nakładu pracy, ale z pewnością są tańsze. Pozostajesz przy jednorazówkach? Kup małe opakowania kilku firm. Popparne na rynku pieluchy wybieramy odruchowo, a obok nich stoją znacznie tańsze, nieustępujące jakością tym znanym z reklam. Poszukaj idealnej oferty dla pupy malca i twojego portfela.
Z pewnością nie trzeba cię przekonywać, że mleko mamy to najzdrowszy pokarm dla dziecka, znasz też korzyści karmienia, które są nagrodą dla mamy. Weź też pod uwagę fakt, że karmiąc piersią, przez pierwszych sześć miesięcy jedzenie dla dziecka masz za darmo! Matka natura tak cię zaprogramowała, że potrafisz wyprodukować pokarm odpowiednio dostosowany do aktualnych potrzeb malca. Zawsze świeży, pyszny, cieplutki i najzdrowszy na świecie. Zużywasz też mniej wody, płynu do mycia butelek i mniej prądu, bo nie musisz sterylizować butelek ani smoczków. Maleństwo zyskuje, ty też korzystasz i nie wydajecie ani złotówki.
Rodzina, przyjaciele i koleżanki z pracy będą chcieli kupić coś maleństwu. Zastanów się, co chciałabyś dostać, i powiedz im o tym wprost. Oni nie będą musieli się zastanawiać nad prezentem, ty zaś nie dostaniesz 20 pajacyków czy śpioszków w tym samym rozmiarze.
miesięcznik "M jak mama"