Kostiumy kryte dla dzieci z ochroną UV to patent dobry nie tylko dla tych szkrabów, które nie znoszą smarowania kremami, ale także dla tych o jasnej karnacji podatnej na poparzenia słoneczne oraz dla wszystkich dzieci, które dopiero zaczynają swoją przygodę ze słońcem w danym sezonie oraz tych, których trudno przez cały dzień wyciągnąć z wody. Osobiście podchodziłam do nich sceptycznie, bo obwiałam się efektu „dziecka młynarza”. Doceniłam je dopiero w trakcie dłuższych wakacyjnych wpadów i upalnych dni. Za co?
Zalety kostiumów UV dla dzieci
Przede wszystkim za oszczędność czasu i spokojną głowę. Syna trudno wyciągnąć z wody na powtórną aplikację kremu, więc cały czas z tyłu głowy była obawa, że dozna poparzenia słonecznego zwłaszcza na ramionach i szyi. Koszulka UV okazała się zatem strzałem w dziesiątkę. By nie był jak przysłowiowy „syn młynarza”, na początku plażowania zawsze aplikowany miał krem, a dopiero po pewnym czasie jak przychodził moment na ponowne smarowanie, prosiłam, by założył koszulkę z ochroną UV. W ten sposób był opalony, ale nie spalony i nie marudził, że „wredna matka” mu co chwilę zakłóca zabawę niepotrzebnymi zabiegami kosmetycznymi.
W poniższej galerii podrzucam kilka modeli, które sprawdziły się w naszej rodzinie – gdy dzieci były jeszcze malutkie i teraz jak są w wieku przedszkolnym i szkolnym. Jeśli jeszcze nie spróbowaliście, przetestujcie tego lata – nie pożałujecie gwarantuję wam. Teraz w sezonowych promocjach można je nabyć w naprawdę korzystnych cenach.