Przed dylematem, czy dziecko z lekkim katarem puścić do przedszkola lub żłobka staje wielu rodziców, którzy rano orientują się, że dziecku cieknie z nosa.
Zwykle sam katar bez innych objawów pogorszonego samopoczucia to jeszcze nie powód, by biec do przychodni. To jednak oznacza również, że zostawiając malucha w domu trzeba zorganizować mu opiekę.
Nic dziwnego, że wielu rodziców taki katar bagatelizuje i wysyła dziecko do placówki. Bo czy sam katar jest bezwzględnym przeciwwskazaniem, aby puścić dziecko do przedszkola? Zdaniem pediatry Moniki Działowskiej nie. Jednak lekarka zwraca uwagę na kilka innych ważnych kwestii.
Dlaczego przedszkola nie chcą przyjmować zakatarzonych dzieci?
Kiedy pisaliśmy o tym, jakie „numery” stosują rodzice dzieci, by tylko ukryć symptomy choroby, wzbudziliśmy ożywioną dyskusję. Byli tacy, którzy bronili rodziców i uważali, że to spore wyolbrzymienie. Inni z kolei zwracali uwagę na to, że przez podobne podejście w przedszkolach i żłobkach ich dzieci ciągle chorują.
Warto wiedzieć, że dzieci najczęściej zarażają jeszcze przed wystąpieniem objawów, dlatego niemożliwe jest odizolowanie malucha od wszystkich patogenów, zanim coś złapie. Jednak nie można dziwić się również personelowi żłobków i przedszkoli, którzy widząc objawy takie jak katar czy kaszel zwracają na to głośno uwagę.
Ich doświadczenia z co najmniej kilku lat pracy z dziećmi pokazują, na jakie objawy pogorszonego samopoczucia warto zwrócić uwagę po to, by nie dopuścić do rozprzestrzeniania się choroby w grupie. Mowa nie tylko o absencji dzieci, lecz także opiekunek, które także łapią infekcje od maluszków.
Warto też spojrzeć na to przez pryzmat samych zajęć w grupie. Osoby, które tworzą przyjazne dzieciom miejsca chcą, by maluchy mogły korzystać z zajęć, które przygotowują i czuć się jak najlepiej. Trudno prowadzić takie zajęcia kiedy dzieci nie są w formie.
Dziecko z katarem może iść do przedszkola?
Pediatra Monika Działowska gościła w podcaście Michała Wrzoska. Odpowiedziała na sporo ważnych pytań o zdrowie dzieci i profilaktykę chorób. Jedno z pytań prowadzącego dotyczyło właśnie posyłania zakatarzonych dzieci do placówki.
Jak podchodzi do tego tematu lekarka? Czy dziecko z katarem powinno bezwzględnie zostać w domu?
− Niekoniecznie. To zależy od innych objawów, ale najczęściej zwykły katar, który jest bardzo często u dzieci żłobkowych, przedszkolnych, nie jest zupełnie przeciwwskazaniem, żeby pójść do placówki
- mówi pediatra Monika Działowska.
Lekarka zwraca jednak uwagę na to, że dziecko zakatarzone jest zakaźne, a więc jeśli ze świeżym katarem przychodzi do placówki, może zarażać inne dzieci. Lejący się z nosa katar, który wymaga ciągłego wycierania chusteczką to oczywiście już powód, by dziecko zostało w domu.
Jako objaw choroby, który jednoznacznie wskazuje na konieczność pozostawienia malucha w domu wskazała gorączkę. Zdecydowanie potępiła więc podawanie dzieciom leków przeciwgorączkowych rano przed wysłaniem do placówki.
Dzieci wymiotujące czy z biegunką również powinny zostać w domu i wracać do formy pod troskliwą opieką rodzica.
