„Nie ma czasu na śniadanie”. Wysłała dziecko do placówki o nietypowych zasadach

2024-04-03 11:32

Ta mama przekonuje, że z przedszkolem ostatnio miała do czynienia w czasach własnego dzieciństwa, dlatego nie jest na bieżąco z dziś obowiązującymi w nich zasadami. Jednak ta konkretna ją przekonała.

„Nie ma czasu na śniadanie”. Wysłała dziecko do placówki o nietypowych zasadach

i

Autor: Getty Images/ Screen TikTok @annmariezet „Nie ma czasu na śniadanie”. Wysłała dziecko do placówki o nietypowych zasadach

Wybór odpowiedniego przedszkola czy żłobka dla dziecka to dla wielu rodziców wyzwanie. Jedni zwracają uwagę na to, jak wysokie jest czesne (mowa o placówkach prywatnych), inni na odległość od domu, obowiązujące w nich zasady, filozofię, kadrę, wyżywienie. Nie bez znaczenia jest także kwestia drzemek, bo podejście poszczególnych placówek może się i tutaj różnić.

Wymagania rodziców rosną, zmienia się więc także oferta. Choć dzieci rodzi się w Polsce coraz mniej, w wielu miastach wciąż trudno o wolne miejsce w wybranej placówce. Niektórzy rodzice zapisują się więc na listę rezerwową dużo wcześniej. Jedną z mam, która już znalazła przedszkole dla 11-miesięcznego obecnie maluszka jest użytkowniczka TikToka @annmariezet, która prowadzi profil "Z Pamiętnika Beżowej Mamy".

Czytaj też: 5 kluczowych faktów o przedszkolakach. "Naucz się komunikować na ich poziomie"

Spis treści

  1. Ta mama już znalazła przedszkole dla niemowlaka
  2. Nie ma czasu na śniadanie i podwieczorek
  3. "Kontrowersyjna zasada"
Hejt w przedszkolu i szkole - Plac Zabaw odc. 1

Ta mama już znalazła przedszkole dla niemowlaka

O tym, jak wcześnie trzeba zacząć szukać przedszkola czy żłobka dla swojej pociechy, przekonują się mamy, które szykują się na powrót do pracy i okazuje się, że na rezerwację miejsca jest już za późno. Nierzadko na listę rezerwową trzeba wpisać się odpowiednio wcześnie lub wpłacić opłatę wpisową, by mieć pewność, że miejsce będzie czekało.

W placówkach prywatnych rekrutacja trwa wprawdzie przez cały rok, jednak o miejsce w tych, które cieszą się największą popularnością, bywa trudno.

Mama, która na TikToku prowadzi profil "Z Pamiętnika Beżowej Mamy" już zarezerwowała miejsce dla swojego 11-miesięcznego dziecka. "Rekrutujemy aktualnie nasze jedenastomiesięczne dziecko do przedszkola i chciałam opowiedzieć o kontrowersyjnych zasadach, które w tymże przedszkolu panują, a które utwierdziły mnie w przekonaniu, że to jest odpowiednia placówka dla nas i dla naszego dziecka" - mówi na nagraniu.

Czytaj też: Pokazała "numery" rodziców przedszkolaków. Nie wszystkim to się spodobało

Nie ma czasu na śniadanie i podwieczorek

Tym, co przekonało @annmariezet jest fakt, że w placówce, na którą się zdecydowała, nie ma wyznaczonego czasu, w którym dzieci siadają do stolika i jedzą śniadanie czy podwieczorek. Jak przekazuje, przedszkolaki otrzymują trzy posiłki: śniadanie, obiad i podwieczorek, ale ani w przypadku pierwszego, ani ostatniego posiłku, nie są zapraszane do stołu.

"Nie ma takiego czasu, że wszyscy siadają, mają pół godziny i jedzą" - mówi autorka nagrania. Przy tym jedzenie jest dla nich dostępne i w każdej chwili mogą coś przekąsić. Jednak dopiero wtedy, gdy same uznają, że zgłodniały. Kobiecie podoba się system przyjęty w przedszkolu, dlatego uznała, że to podejście idealnie wpisuje się w jej oczekiwania.

Czytaj też: „Dramat, sama bym tego nie zjadła”. Żywienie w żłobkach pozostawia wiele do życzenia

"Kontrowersyjna zasada"

Jak przekonuje autorka nagrania, sama nie jest na bieżąco z tym, jak obecnie funkcjonują przedszkola, jednak jako kontrowersyjną zasadę uznaje tę, gdy to placówka - wbrew opinii rodziców - decyduje o tym, by położyć dziecko na drzemkę. Nawet gdy rodzice wyraźnie zaznaczali, że chcą, by dziecko nie spało w przedszkolu. My tej zasady nie nazwalibyśmy szokującą, raczej zupełnie naturalną. To oczywiste, że jeśli maluch jest śpiący, ani jemu, ani reszcie grupy, nie wspominając już o opiekunach, nie wyjdzie to na dobre. Kilkulatek może potrzebować drzemki w ciągu dnia niezależnie od oczekiwań rodzica. Dziwiłoby nas, gdyby w placówce uparcie słuchano w tej kwestii opinii rodzica, który ma prawo nie mieć świadomości tego, jak dziecko funkcjonuje w grupie w ciągu dnia.

Tym, co przekonało użytkowniczkę TikToka są codzienne spacery, niezależnie od pogody, w myśl zasady, że nie ma złej pogody, są tylko niewłaściwe ubrania. Warto zwrócić uwagę na to, że coraz więcej placówek kieruje się podobnym podejściem. Codzienne przebywanie na zewnątrz jest w końcu nieocenione z punktu widzenia hartowania dzieci i nabywania przez nie odporności.

Czytaj też: Rodzice wierzą, że pomaga na drogi oddechowe. Pediatrzy są sceptyczni