Niewyobrażalna tragedia. Pracownik żłobka zapomniał o rocznej dziewczynce

2023-08-29 15:52

Do niewyobrażalnej tragedii doszło w Omaha w stanie Nebraska w Stanach Zjednoczonych. Pracownik żłobka, który dowoził dzieci do placówki, zapomniał o rocznej dziewczynce. Kiedy nadeszła pomoc, było już za późno.

Dziecko w aucie

i

Autor: Getti Images Niewyobrażalna tragedia. Pracownik żłobka zapomniał o rocznej dziewczynce

Roczna Ra'Miyah Worthington została pozostawiona 21 sierpnia na około pięć godzin w busie wiozącym dzieci do żłobka Kidz of the Future Childcare w Omaha w stanie Nebraska w USA. Pracownik żłobka o niej zapomniał.

Tego dnia panowały rekordowe upały.

Zobacz także: Warszawski żłobek u prokuratury. Opiekunki miały zamykać 2-latków w ciemnym kantorku

3-latek zmarł w żłobku. Prokuratura wyjaśnia co się stało

Roczna dziewczynka nie żyje

Około godziny 15:00 policjanci z Omaha otrzymali zgłoszenie o dziecku pozostawionym w busie. Do żłobka wezwano pogotowie, skąd sanitariusze przewieźli dziewczynkę do pobliskiego szpitala.

Według dokumentów sądowych temperatura ciała małej Ra’Miyah wynosiła 42,78 stopni, gdy przywieziono ją do szpitala.

Jak podał Departament Policji w Omaha, dziewczynki nie udało się uratować. Lekarze stwierdzili zgon.

Rzecznik policji przekazał, że dziecko zostało pozostawione w pojeździe na około pięć godzin. Niestety, tego dnia w mieście temperatura powietrza przekraczała 30 stopni Celsjusza. Służby wydały ostrzeżenie o rekordowych i niebezpiecznych upałach.

Pracownik żłobka zapomniał o dziewczynce

Urzędnicy państwowi wydali nakaz o zamknięciu żłobka Kidz of the Future w Omaha.  

— Ochrona i dobro dzieci jest najwyższym priorytetem Departamentu Zdrowia i Usług Społecznych, a my współpracujemy z organami ścigania podczas dochodzenia w sprawie tej tragicznej śmierci. Ponadto wprowadzono zarządzenie awaryjne tymczasowo zamykające placówkę do czasu przeprowadzenia dalszych dochodzeń — powiedział rzecznik Departamentu w rozmowie z 6 News.

62-letni pracownik żłobka odpowiedzialny za przewóz dzieci, został aresztowany. Usłyszał zarzut znęcania się nad dzieckiem poprzez zaniedbanie skutkujące śmiercią.

W oświadczeniu mężczyzna powiedział policji, że codziennie przewoził dziewczynkę. Tego dnia, gdy przyjechał do placówki, w busie było około dziewięciorga dzieci. Kiedy zaczął wyjmować dzieci z pojazdu, został rozproszony przez małego chłopca, który nie chciał wysiąść. Kierowcy pomógł inny pracownik żłobka. Po zabraniu chłopca do środka mężczyzna zamknął drzwi busa.

Pracownik przyznał, że zwykle sprawdza pojazd, aby upewnić się, że żadne dziecko w nim nie zostało. Tego dnia jednak tego nie zrobił.

Kiedy wrócił do busa po kilku godzinach, zobaczył dziewczynkę leżącą na podłodze tylnego siedzenia. Podniósł ją i wybiegł na zewnątrz. Na pomoc było jednak już za późno.

„Moje dziecko cierpiało”

Mama zmarłej dziewczynki nie potrafi zrozumieć, jak pracownik żłobka mógł zapomnieć o jej dziecku.

— Moje dziecko nie wróciło do domu. Jej rodzeństwo wróciło, ale ona nie. Jak mogłeś o niej zapomnieć? Wyprowadziliście resztę dzieci z furgonetki, jak mogliście zapomnieć o moim dziecku? Moje dziecko cierpiało... ona cierpiała – powiedziała Sina Johnson, mama dziewczynki.

Inni rodzice także nie kryli złości, pytając, gdzie jest protokół z tego dnia, kto liczył dzieci i jak można było odebrać trójkę rodzeństwa i zapomnieć o jednym w pojeździe?

Śledztwo w sprawie śmierci rocznej dziewczynki jest w toku.

Źródło:

  • wowt.com
  • postsen.com
  • ABC News