Od 1 stycznia 2012 roku opłaty za żłobek znowu wyższe. Ustawa żłobkowa do poprawy?

2012-01-03 10:15

A miało być tak pięknie. Ustawa żłobkowa miała zapewnić dzieciom miejsca w powstających licznie żłobkach, a rodzicom spokój. Skończyło się kompletną klapą. Miejsc brakuje, opłaty za żłobki i przedszkola rosną w zastraszającym tempie, a rodzicom puszczają nerwy.

Od 1 stycznia 2012 roku opłaty za żłobek znowu w górę. Ustawa żłobkowa do poprawy?

i

Autor: _photos.com|photos.com Od 1 stycznia 2012 roku opłaty za żłobek znowu w górę. Ustawa żłobkowa do poprawy?

Spis treści

  1. Ustawa żłobkowa: wszystkim miało być lepiej
  2. Ustawa żłobkowa: opłaty za żłobek znowu rosną
  3. Ustawa żłobkowa: rodzice protestują, na zmiany się nie zanosi

Zastanawiasz się, czy oddać dziecko do żłobka i wrócić do pracy? W podjęciu decyzji miała pomóc ci przyjęta wiosną ubiegłego roku ustawa żłobkowa, jednak rosnące opłaty za żłobek wielu rodziców wyprowadzają z równowagi.

Ustawa żłobkowa: wszystkim miało być lepiej

Nowe przepisy teoretycznie powinny rozruszać rynek placówek opieki dla najmłodszych, przede wszystkim dzięki ułatwieniom w zakładaniu prywatnych żłobków. Do niedawna było tak, że prawo traktowało żłobek jak zakład opieki zdrowotnej, podlegający kontroli ministerstwa zdrowia. I przez to prywatnym firmom było trudniej starać się o pozwolenie na prowadzenie takiej placówki. Musiały bowiem spełnić surowe standardy, identyczne jak przy zakładaniu na przykład kliniki. Zaczęły więc jak grzyby po deszczu wyrastać najróżniejsze klubiki maluchów, które pod przykrywką zwykłej działalności gospodarczej tak naprawdę były żłobkami lub przedszkolami, ale działającymi poza nadzorem ministerstwa i dowolnie ustalającymi stawki czesnego.Ustawa o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech miała uprościć te zasady, ujednolicić standardy organizowania prywatnej opieki nad dziećmi i załatać dziury w prawie, które pozwalały firmom prowadzącym te placówki wymykać się spod kontroli. Żłobki przejęło ministerstwo pracy, nałożono na nie obowiązek uzyskania wpisu do specjalnego rejestru i pozwolono im prowadzić opiekę nad dziećmi przez 10 godzin dziennie lub więcej, ale za specjalną opłatą. Z kolei kluby dziecięce zyskały możliwość sprawowania opieki nad dziećmi od pierwszego do trzeciego roku życia tylko przez 5 godzin dziennie.

Ustawa żłobkowa: opłaty za żłobek znowu rosną

Wszystko poszło zgodnie z planem, oprócz tego, że wbrew planom rządu te ułatwienia nie przełożyły się na zwiększenie liczby prywatnych placówek. A ustawę kompletnie położyło jedno niedopatrzenie, i to dotyczące nie żłobków prywatnych, tylko państwowych.Opiekę nad najmłodszymi dziećmi finansują gminy. Samorządy mają przy tym zielone światło na ustalanie stawek za pobyt w żłobku i przedszkolu. Przez pięć pierwszych godzin w placówce publicznej dziecku przysługuje bezpłatna opieka, potem rodzic musi zapłacić. Ile? To zależy, bo ustawa żłobkowa nie określiła, jakiej maksymalnej stawki godzinowej może zażądać gmina. I przez to w skali całego kraju opłaty wzrosły średnio o 26 procent, ale już w Warszawie o 164 procent, a w Puławach o 116 procent. Za to w Legnicy – która jest niechlubną rekordzistką – czesne za publiczne żłobki podniesiono aż o 350 procent.Co gorsza, od 1 stycznia 2012 roku opłaty za żłobek poszły znowu w górę. Opłaty wylicza się bowiem na podstawie wysokości płacy minimalnej, a ta od Nowego Roku wzrosła z 1386 złotych brutto na 1500. Jak mocno uderzy to rodziców po kieszeni? Średnio koszt dodatkowej godziny wzrośnie z około 2,50 zł do około 3 zł, w zależności od miejscowości. W skali miesiąca to przeciętnie kilkadziesiąt złotych więcej.

Ustawa żłobkowa: rodzice protestują, na zmiany się nie zanosi

Przeciwko galopującym podwyżkom od kilku miesięcy podnoszą się głosy oburzenia. Stowarzyszenie Głos Rodzica wysłało do ministra pracy list, w którym zaapelowali o pomoc. „Potrzebujemy spójnego systemu polityki prorodzinnej, który będzie wspierał rodziców w procesie wychowania nowych obywateli” - napisali.Jakiej konkretnie pomocy oczekują? Przede wszystkim żądają obniżenia stawek za opiekę. Po swojej stronie mają Rzecznika Praw Dziecka, który prosi ministra pracy o wyznaczenie maksymalnego pułapu, którego opłaty nie mogłyby przekroczyć. Zdaniem rodziców sytuację mogłyby też poprawić dotacje z budżetu kierowane wprost do samorządów, na prowadzenie przedszkoli i żłobków. Ale wtedy pieniądze powinny iść także za dziećmi do prywatnych placówek. Stowarzyszenie Głos Rodzica przekonuje, że wystarczyłoby 75 procent kwoty przeznaczanej na malucha uczęszczającego do publicznego żłobka, a znacząco poprawiłoby to sytuację finansową rodziców i prywatnych placówek. Problem jednak w tym, że ministerstwo nie ma ten cel pieniędzy. Podwyżki będą musieli więc udźwignąć rodzice. Chyba że w najbliższym czasie politycy zgodzą się, że ustawę żłobkową należy poprawić. Na to się jednak nie zanosi.