Opiekunki podawały przedszkolakom leki odurzające. Chciały mieć spokój

2023-06-22 13:20

Nauczyciele z tajwańskiego przedszkola zostali oskarżeni przez rodziców o odurzanie dzieci. Przedszkolaki miały zachowywać się w nietypowy sposób. Policja wszczęła dochodzenie. Jak się okazało, badania krwi potwierdziły obawy rodziców.

Dzieci w przedszkolu

i

Autor: Getti Images Opiekunki podawały przedszkolakom leki odurzające. Chciały mieć spokój

Sprawa dotyczy przedszkola w Nowym Tajpej na Tajwanie. Nauczyciele prywatnego przedszkola Baoren zostali oskarżeni o uspokajanie dzieci uzależniającymi syropami na kaszel.  

Nietypowe zachowanie dzieci zaniepokoiło rodziców. Okazało się, że ich podejrzenia były słuszne.

Zobacz także: Dzieci w przedszkolu: co robią? Wyznania przedszkolanki

M jak mama: Co powinno umieć 3-letnie dziecko?

Niepokojące objawy u dzieci

Rodzice mieli zaobserwować u swoich dzieci wahania nastroju i skurcze. Lokalna organizacja pozarządowa, która otrzymała od zaniepokojonych rodziców nagrania z zachowaniem ich pociech, przekazała, że przedszkolaki faktycznie wydawały się rozdrażnione, a nawet agresywne.

Po wszczęciu dochodzenia okazało się, że u co najmniej ośmiu uczniów uzyskano pozytywny wynik badań krwi na obecność śladowych ilości leków psychoaktywnych. U dzieci wykryto fenobarbital i benzodiazepin. Warto podkreślić, że ten pierwszy jest stosowany w leczeniu padaczki, a drugi to silny lek nasenny.

Śledczy sądzą, że nietypowe objawy u dzieci to efekt odstawienie silnie uzależniających leków. Na dzień dzisiejszy nie wiadomo, dlaczego leki zostały podane dzieciom. Przypuszcza się, że właśnie ze względu na właściwości uspokajające.

Dostały śmierdzący i gorzki „sok”

Niektóre dzieci powiedziały rodzicom, że opiekunki dały im „sok”, który był śmierdzący i gorzki. Zagrożono im, że gdyby odmówiły wypicia, to zostaną ukarane.

Jedna z nauczycielek przedszkola została oskarżona o wymierzanie kar cielesnych wobec przedszkolaków. Z relacji dzieci wynika także, że za karę były zamykane w łazienkach.

Dyrektor i nauczycielki aresztowane

Po wyjściu na jaw, że opiekunki podawały dzieciom tak silne leki odurzające, dyrektor przedszkola i pięciu nauczycieli zostało aresztowanych. Oczekują na zakończenie dochodzenia.

Przedszkole zostało zamknięte i obarczone grzywną w wysokości równowartości około 20 tysięcy złotych.

Jak podaje portal theguardian.com po ogłoszeniu tej decyzji placówka wciąż była otwarta. Pracownicy odmówili jednak komentarza w sprawie.

Oświadczenie przedszkola

Spółka Jidibao Education Group, w której skład wchodzi przedszkole Baoren przeprosiła rodziców. Jednocześnie zapewniła, że ma nadzieję, że wszyscy będą współpracować, aby jak najszybciej odkryć prawdę.

"Jesteśmy bardzo zasmuceni tą sprawą dotyczącą sprawiedliwości społecznej w tym prywatnym przedszkolu, która wywołała obawy opinii publicznej. Prosimy o stawienie czoła pozytywnym działaniom podjętym przez rząd. Mamy nadzieję, że wszystkie środowiska będą współpracować w dochodzeniu sądowym, aby jak najszybciej odkryć prawdę" – czytamy w oświadczeniu.

Zapewniono także, że wspomogą przeniesienie dzieci do innych placówek edukacyjnych. Swoim oświadczeniem nie uniknęli jednak bardzo negatywnych recenzji na stronie przedszkola. W komentarzach można było przeczytać „To przedszkole, w którym podają narkotyki małym dzieciom”.

Mieszkańcy oskarżają również władze

Mieszkańcy Nowego Tajpej oskarżają władze miasta, że zwlekali z zajęciem się tą sprawą. Podkreślano, że ten skandal nie zostanie zapomniany. Na dowód w niedzielę odbyły się protesty. Na ulicę wyszły setki osób, które skrytykowały burmistrza za działania jego administracji.

Rodzice zarzucają władzy, że dzieci zostały przebadane dopiero 22 dni po pojawieniu się pierwszych objawów.

Źródło:

  • theguardian.com
  • nbcnews.com

Czytaj także: Przedszkolanka ujawniła zachowanie koleżanek z pracy. Dzieci mają traumę, ich matki nie mogą powstrzymać łez

Przedszkolanka zauważyła ślady na ciele 5-latki. Ojciec dziewczynki trafił do aresztu