O skandalicznych posiłkach w przedszkolu w Międzyborzu w woj. dolnośląskim po raz pierwszy napisał lokalny portal mojaolesnica.pl po tym, jak dziennikarze natrafili na zdjęcia obiadów umieszczone w sieci przez jednego z rodziców.
Spis treści
- Breja czy styropian?
- Nikt nie liczył kalorii ani wartości odżywczych
- Dyrektorka podała się do dymisji
Breja czy styropian?
Fotografie przedstawiały, delikatnie mówiąc, mało apetyczne dania, które komentującym post ludziom przypominały breje, wymiociny, styropian itd. Odrębną od wyglądu dań sprawą (zachęcające do jedzenia danie to, jak wiadomo, bardzo istotny czynnik, zwłaszcza w przypadku dzieci) była ich wartość odżywcza i kaloryczna. Komentujący zwracali uwagę na brak warzyw w posiłkach czy śladowe ilości mięsa.
Po publikacji artykułu na portalu mojaolesnica.pl, a następnie na gazetawroclawska.pl, jadłospisem w przedszkolu w Międzyborzu zajęły się odpowiednie instytucje.
Czytaj również: W przedszkolu dzieciom zaserwowano robaki. Dyrekcja się tłumaczy
Znowu nic nie zjadł w przedszkolu? Psycholog radzi, co zrobić z niejadkiem w czasie adaptacji
Nikt nie liczył kalorii ani wartości odżywczych
Dyrektorka przedszkola "Bajka", cytowana przez gazetawroclawska.pl, obiecała, że "podejmie działania naprawcze dotyczące poprawy jakości i estetyki wydawania posiłków". Jej zdaniem zmiany miały zostać wprowadzone natychmiast, a na dowód tego obiecała publikację zdjęć obiadów na profilach społecznościowych poszczególnych grup przedszkolnych.
Równocześnie sprawą zainterweniował się burmistrz Międzyborza, który zlecił kontrolę w placówce inspektorom sanepidu.
Wyniki były negatywne: sanepid ustalił, że placówka podaje dzieciom posiłki bez wyliczani kalorii czy wartości odżywczych, bo w kuchni nie ma narzędzi, które by na to pozwoliły, ani osób, które potrafiłyby to zrobić. Część dań przygotowywana jest z produktów gotowych lub mrożonek, jedzenie jest nieurozmaicone.
Dyrektorka podała się do dymisji
Dyrektorka placówki podała się już do dymisji. W przedszkolnej kuchni rządzi teraz podobno doświadczona kucharka, która pracowała tam kiedyś.
Na stronie przedszkola w zakładce "jadłospis" można znaleźć pełne menu, z wyszczególnionymi alergenami i liczbą kalorii danego posiłku. Ne jesteśmy niestety w stanie sprawdzić, czy przekłada się to na rzeczywiste obiady, które jedzą dzieci, bo mimo obietnic dyrektorki zdjęcia posiłków nie są wysyłane na profile grup - twierdzą rodzice, do których dotarła gazetawroclawska.pl.