Wrzesień rozpoczął się na dobre, co dla wielu rodziców i dzieci oznacza wejście w nową rzeczywistość. Pierwsze dni w żłobku czy przedszkolu to niemałe wyzwanie - tak logistyczne, jak i emocjonalne. Chcąc dodatkowo podkreślić wyjątkowość wydarzenia, jakim jest pójście dziecka do placówki, uzupełniamy garderobę malucha o nowe, modne i urocze ciuszki.
Lucy Wilber, która jest nauczycielką w żłobku, a na TikToku prowadzi profil @lucywilbs95, zauważa, że w pogoni za ślicznymi stylizacjami łatwo przesadzić. Szczególnie, gdy modelami i modelkami zostają dzieci w wieku żłobkowym, które same jeszcze nie radzą sobie z ubieraniem. Na jednym z nagrań kobieta wymienia ubranka, które „wprost znienawidziła”, odkąd zaczęła pracę w placówce.
Jak ubrać dziecko do żłobka?
Często w pierwszych dniach żłobka rodzice otrzymują listę wyprawkową oraz spis zaleceń dotyczący tego, jak się żegnać z dzieckiem w żłobku, jakie zabawki dziecko może mieć przy sobie, oraz ile par spodenek na zmianę dostarczyć. Nauczycielki i opiekunki nie rzadko podkreślają, że kapcie powinny być wsuwane, a ubranka wygodne i elastyczne, by nie krępowały ruchów dziecka. Warto o tym pamiętać, bo jednak opiekunki w placówce często muszą przewijać maluchy.
Także w okresie jesiennym zimowym, gdy maluchy trzeba ubrać w kilka warstw przed wyjściem na zewnątrz, warto zainwestować w kombinezon zamiast kurtek i spodni. Dziecko będzie osłonięte przed chłodem i wiatrem, a zakładanie jednego kombinezonu zamiast kurtki, swetra i dodatkowych spodni ułatwi organizację.
Najgorsze ubrania do żłobka
Lucy, która pracuje w żłobku od kilku lat, a prywatnie jest mamą, na jednym ze swoich nagrań wyznała, że rodzice nie zawsze kierują się odpowiednimi kryteriami, wybierając strój do żłobka lub przedszkola. Niekiedy sięgają po ubranka, które są piękne, a maluszek wygląda w nich uroczo, ale jednocześnie mogą one być prawdziwą zmorą dla nauczycielek.
Ona sama znienawidziła ubranka takie jak:
- tiulowe sukienki i spódniczki
- spodnie typu ogrodniczki
- eleganckie / markowe ubrania, których nie wolno pobrudzić
- wysokie tenisówki, które trudno włożyć na małą nóżkę.
Wśród innych „żłobkowych koszmarków” Lucy wymieniła także małe zabawki, które „na 100% się zgubią”. Zniknięcie ukochanej drobnostki oczywiście jest okupione płaczem malucha, który trudno uspokoić. Nauczycielka podkreśliła, że warto, aby dziecku towarzyszył ulubiony miś lub inna zabawka. Jednak rodzic powinien upewnić się, że jest wielkości, dzięki której nie zaginie oraz że jest odpowiednio oznaczony.
ZOBACZ TEŻ: Rzeczy z sieciówek, które uprzyjemnią jesienne wieczory