W przedszkolu aniołek, a w domu diabełek. 3 rady od psychologa pomogą ci nad tym zapanować

2022-09-15 12:54

Adaptacja w przedszkolu nie kończy się tylko na bezproblemowym pożegnaniu, zjadaniu posiłków i dobrej zabawie. Może się okazać, że dziecko tłumi w sobie bardzo dużo emocji, które zaczynają się uwalniać po powrocie do domu. Obserwujemy wówczas, jak nasz kochany przedszkolak z aniołka zmienia się w prawdziwego diabełka.

Płaczące dziecko

i

Autor: Getty Images W przedszkolu aniołek a w domu prawdziwy diabełek - dlaczego dziecko gorzej zachowuje się po powrocie z placówki?

Adaptacja w przedszkolu to ciężki okres dla dziecka i jego rodziców. W jednej chwili świat całkowicie się zmienia. Zamiast tak jak do tej pory, spędzać czas z najbliższymi, dziecko trafia w zupełnie obce miejsce.

Radzi sobie z tym, jak najlepiej potrafi i wbrew pozorom szybko możemy zobaczyć, że z radością wbiega do sali, nie ma łez i krzyków. Podczas odbierania malucha, słyszymy, że wszystko zjadł i fajnie bawił się z innymi dziećmi.

Po powrocie do domu okazuje się jednak, że nie dajemy sobie z nim rady. W jednej chwili się śmieje, aby za chwilę zacząć krzyczeć i marudzić, bo starszy brat usiadł na kanapie lub dotknął jego zabawki.

Starasz się, jak możesz, aby ten dzień był przyjemny, ale masz wrażenie, że co chwila rozbrzmiewają nowe kłótnie. Nie wiesz, co się dzieje, bo nigdy wcześniej tak się nie zachowywało. Cały dzień tęskniłaś za swoim małym przedszkolaczkiem, a teraz masz ochotę oddać go tam z powrotem, tylko po to, aby przestał być taki marudny.

Psycholog Dominika Słowikowska autorka profilu na Instagramie @pomogecimamo, tłumaczy, że to nie są odosobnione przypadki. Dzieci po powrocie z placówek zachowują się w sposób, który zaskakuje ich rodziców. Wszystko przez emocje, które w ciągu całego dnia się w nich gromadzą.

Zobacz także: Znowu nic nie zjadł w przedszkolu? Psycholog radzi, co zrobić z niejadkiem w czasie adaptacji

Spis treści

  1. Emocje niczym tykająca bomba
  2. Wyzwania, przed którymi staje dziecko
  3. Co dziecko chce nam powiedzieć?
  4. Wsparcie, którego potrzebuje
Co powinien umieć trzylatek idący do przedszkola?

Emocje niczym tykająca bomba

Pójście do przedszkola wiąże się z wieloma wyzwaniami, z którymi trzylatek musi sobie poradzić samo. Bez rodziców.

„Maluchy starają się, jak mogą, ale to naprawdę dla nich trudne…dlatego, kiedy są już w domu, w swoim bezpiecznym miejscu, z rodzicami, którzy kochają je niezależnie od zachowania oraz okazywanych emocji „puszczają” to, co nagromadziły przez kilka ostatnich godzin” – tłumaczy psycholog Dominika Słowikowska.

Rodzice najczęściej odbierają tę zmianę zachowania, jakby ktoś podmienił im dziecko. Trudno im zrozumieć, jak przedszkolanki mogły mówić, że wszystko jest w porządku, gdy patrząc na swojego malucha, masz zupełnie odmienne wrażenie.

Nagle wszystko mu nie pasuje. Wygląda na zmęczone, ale nie chce odpocząć. Niby mówi, że jest głodne, ale wybrzydza, kiedy podamy posiłek. Zaczyna bić, kłaść się na ziemię, krzyczeć, płakać z powodu, jak nam się wydaje, drobnych rzeczy.

Wyzwania, przed którymi staje dziecko

Warto w takim momencie się zatrzymać i uświadomić sobie, z czym tak naprawdę może się zmagać nasz przedszkolak, kiedy jest w placówce.

Psycholog Dominika Słowikowska zwraca uwagę, że dziecko w przedszkolu musi dostosować się do obowiązujących tam norm, zasad i wymagań. Przez cały ten czas jest także w relacji z drugą osobą.

Wszystko wokół jest dla niego nowe. Nowe opiekunki, koledzy, koleżanki, ale również miejsce, w którym się znalazło. Dodatkowo jest głośno.

Psycholog podkreśla również, że podczas pobytu dziecka w przedszkolu dochodzi do konfliktów i niezaspokojonych potrzeb. Może się bowiem okazać, że dziecko chciało sięgnąć po zabawkę, ale ktoś inny zaczął się nią bawić pierwszy.

Co dziecko chce nam powiedzieć?

Poprzez wybuch emocji dziecko chce nam powiedzieć, że z czymś sobie nie radzi.

Psycholog zwraca uwagę, że tak nagła zmiana zachowania może świadczyć o:

  • Trudności w przystosowaniu się do zmiany.
  • Zmęczeniu i narażeniu na zbyt wiele bodźców.
  • Tęsknocie.
  • Trudności w przystosowaniu się do zasad panujących w placówce.
  • Niezaspokojeniu wszystkich jego potrzeb.

Wsparcie, którego potrzebuje

Marudne, płaczliwe i drażliwe dziecko może sprawić, że rodzicom może być ciężko nad nim zapanować. Wykażmy się jednak dozą cierpliwości i wesprzyjmy w tym trudnym czasie naszego przedszkolaka.

Odłóżmy na bok wszystkie obowiązki związane ze sprzątaniem i gotowaniem. Poświęćmy czas dziecku, które w tej chwili potrzebuje nas najbardziej.

Psycholog Dominika Słowikowska podpowiada, że najlepsze są w tym czasie zabawy polegające na łaskotaniu, bitwie na poduszki, a nawet turlaniu się po dywanie.

Dziecko musi wyrzucić z siebie te wszystkie negatywne emocje.

Zobacz również: Kreatywne zabawy z dzieckiem bez telewizora - sposoby na pokonanie nudy w domowym zaciszu